Gorące informacje:
- 01.08
Pomór – 12 przypadek u dzików
To już dwunasty, oficjalnie potwierdzony przypadek afrykańskiego pomoru u dzików na terytorium naszego kraju.
W okolicy miejscowości Wiejki w powiecie białostockim, 7 km od polsko-białoruskiej granicy znaleziono kolejne zwłoki dwóch padłych dzików. W dniu 1 sierpnia badaniami w krajowym laboratorium referencyjnym ds. ASF potwierdzono obecność materiału genetycznego wirusa afrykańskiego pomoru świń. Padłe dziki zostały unieszkodliwione pod nadzorem powiatowego lekarza weterynarii.
Służby weterynaryjne podkreślają, że tak jak poprzednie przypadki, także ten był zlokalizowany w strefie przygranicznej, na obszarze już wcześniej objętym ograniczeniami.
aku
- 31.07
103 świnie zlikwidowane
W obszarze zapowietrzonym afrykańskim pomorem świń służby weterynaryjne zlikwidowały 103 szt. trzody chlewnej.
Jak informowaliśmy na bieżąco, w poniedziałek i wtorek inspekcja weterynaryjna przeprowadziła akcję likwidacji i utylizacji świń w gospodarstwach w strefie zapowietrzonej ASF, czyli oddalonej o 3 km od pierwotnego ogniska choroby. PIW zdjął z tego terenu w sumie 103 świnie.
Obecnie służby weterynaryjne kontrolują gospodarstwa w strefie zagrożonej ASF: prowadzony jest spis trzody chlewnej, lekarze sprawdzają też czy właściciele przestrzegają zasad bioasekuracji, m.in. czy przed wjazdem na teren gospodarstw leżą maty dezynfekcyjne. Niestety, jak już relacjonowała redakcja „top agrar Polska”, większość chlewni nie jest wyposażonych w środki bezpieczeństwa – nie ma mat, budynki, w których utrzymywanych jest po kilka świń nie są ogrodzone, a czasami wręcz półotwarte. Mimo tego nie podjęto jeszcze decyzji o likwidacji zwierząt ze strefy zagrożonej.
pj
Mnożą się dziki z ASF
Już 11 dzików padło z powodu afrykańskiego pomoru świń po polskiej stronie granicy z Białorusią. Odstrzału dzików nie ma.
Inspekcja weterynaryjna odnotowała dwa kolejne przypadki zakażenia dzików afrykańskim pomorem świń. Zwłoki znaleziono, podobnie jak poprzednie padłe zwierzęta, w strefie przygranicznej już objętej ograniczeniami. Jednego dzika zlokalizowano w lesie w pobliżu drogi Gródek – Wiejski (powiat białostocki, gmina Grodek), w odległości 10 km od granicy. Drugiego zaś w okolicy wsi Jałówka w gminie Michałowo, 3 km od granicy.
Jak widać, wirus szerzy się wśród dzików. Jednak mimo tego że plan odstrzału tych zwierząt jest już zatwierdzony, a PLW podpisał umowy z kołami łowieckimi, odstrzał nie jest prowadzony.
– Trwa okres ochronny dla loch, więc można strzelać tylko do odyńców, które ciężko rozróżnić, szczególnie w pozostających na polach uprawach. Za ustrzelenie lochy myśliwy może mieć prokuratora na karku – mówi Jarosław Żukowski, przewodniczący zarządu Polskiego Związku Łowieckiego w Białymstoku. Wskazuje on również, że obowiązujące przepisy zakazują dokarmiania dzików przez myśliwych, co spowodowało, że zwierzęta te wychodzą z lasu, tratują uprawy i podchodzą do gospodarstw. – Zabroniono nam również polowań zbiorowych. Jak więc mamy w krótkim czasie ograniczyć populację tych zwierząt? – pyta przewodniczący i zapowiada, że w związku z wydanymi regulacjami można spodziewać się odstrzału najprędzej po 15 sierpnia – gdy skończy się okres ochronny dla loch, a na polach nie będą stały już zboża.
pj
- 28. lipca
Litewskie tusze bez ASF
Tusze zaimportowane z litewskiej chlewni, w której w zeszłym tygodniu wykryto ASF nie są zakażone wirusem.
To nie tajemnica, że polskie zakłady mięsne sprowadzają żywiec z ferm ze Wschodu, również z Litwy, która tak, jak Polska boryka się z rozprzestrzeniającym się afrykańskim pomorem świń. Okazuje się, że stałym dostawcą do jednej z największych krajowych rzeźni była duńska ferma zlokalizowana na terenie Litwy, w której w zeszłym tygodniu stwierdzono ASF i gdzie ubito i zutylizowano 18 tys. świń.
Jak informuje GIW, tusze oraz mięso pochodzące ze świń przywiezionych z gospodarstwa, w którym później stwierdzono wybuch choroby objęto urzędowym nadzorem. Pobrano 58 próbek płuc, nerek oraz mięsa z kością pochodzących z całej partii produkcyjnej wytworzonej 23 lipca, w skład której wchodziły tusze pochodzące ze zwierząt litewskich. Analizy laboratoryjne w kierunku ASF są ujemne.
pj
- 24. lipca
Jest rozporządzenie ws. zwalczania pomoru
Po 2 dniach od oficjalnego potwierdzenia wystąpienia ASF u świń, Powiatowy Lekarz Weterynarii wydał rozporządzenie określające obszar zapowietrzony i zagrożony.
Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białymstoku w rozporządzeniu wydanym 24 lipca 2014 określił obszar zapowietrzony, na którym występuje ASF w promieniu 3 km wokół ogniska choroby. Jego zewnętrzną granicę stanowią:
- od wschodu: Mostowlany w kierunku północnym i wzdłuż wschodniej granicy państwa do linii kolejowej;
- od północy: wzdłuż linii kolejowej w kierunku miejscowości Zubki, przez nią do węzła kolejowego;
- od zachodu: wzdłuż linii kolejowej w kierunku południowym, do skrzyżowania dróg Bielewicze-Wiejki, Bielewicze–Zubry, a następnie wzdłuż drogi miejscowej Wiejski;
- od południa: ze wsi Wiejki na wschód drogą do kolonii Wiejki, Nowa Łupianka, Kituryki, Dublany do granicy państwa.
Z obszaru tego zakazuje się wywożenie świń, materiału biologicznego świń, przywożeni/wywożenia do zwierząt innych niż trzoda chlewna bez zgody PLW w Białymstoku. Nie wolno również transportować świń po drogach prywatnych i publicznych, organizować targów, wystaw zwierząt, polowań zbiorowych i odłowów zwierząt. Zakazano także wywożenia i rozrzucania ściółki oraz nawozu naturalnego. Zabroniona jest wysyłka produktów pochodzenia zwierzęcego nieprzeznaczonych do spożycia przez ludzi oraz produktów pozyskanych ze świń do pozostałych państw członkowskich UE, państw trzecich oraz do znajdujących się poza strefą części naszego kraju.
Rozporządzenie nakazuje także oznakowanie tablicami ostrzegającymi całego terenu, umieszczenie przed chlewniami, ale również budynkami użyteczności publicznej mat dezynfekcyjnych.
W promieniu kolejnych 7 km wyznaczono tzw. obszar zagrożony, który obejmuje:
- od wschodu: wzdłuż granicy państwa do kol. Zaleszany i dalej do Chomontowic,
- od północy: od granicy w Chomontowicach w kierunku Łużan do granicy z powiatem sokólskim i na zachód drogą do miejscowości Grzybowce,
- od zachodu: od miejscowości Grzybowce do drogi krajowej nr. 65 w kierunku Gródka wzdłuż jego wschodniej granicy przez Mieleszki aż do Mieleszek kol.,
- od południa: od Mieleszek w linii prostej do Ciwoniuk, Bachur, wzdłuż drogi do Szymek, Nowosadów i kol. Zaleszany.
Z terenu zagrożonego nie wolno wywozić świń, ani materiału biologicznego pochodzącego od świń, transportować ich po drogach publicznych i prywatnych organizować targów i wystaw. Teren zostanie oznaczony tablicami ostrzegającymi.
pj
Inspekcja ruszyła do działania
Znakowanie terenu, spis zwierząt i likwidacja świń – to kroki, które podejmuje inspekcja weterynaryjna walcząc z ASF w chlewniach.
Inspekcja weterynaryjna ruszyła w teren, by skontrolować, ile faktycznie świń znajduje się na obszarze zapowietrzonym i zagrożonym afrykańskim pomorem świń. Lekarze weterynarii mają zewidencjonować wszystkie gospodarstwa i zwracać szczególną uwagę na te, które oficjalnie nie zgłosiły faktu posiadania trzody chlewnej – informuje Główny Lekarz Weterynarii. Dobiega końca znakowanie obu obszarów. Kontynuowane jest również rozpoznanie kliniczne w gospodarstwach oraz ocena ryzyka epizootycznego, na podstawie których mają być podjęte decyzje o likwidacji świń zlokalizowanych na tych obszarach.
Wszystkie podjęte działania mają zakończyć się w ciągu 7 dni. Zaangażowanych w nie jest 18 urzędowych lekarzy weterynarii.
Od dziś mają w powiecie białostockim mają być wydawane decyzje administracyjne dla kół łowieckich nakazujące odstrzał dzików.
pj
- 23. lipca
Afrykański pomór świń – pierwsze ogniska w chlewni!
Chore świnie pochodziły z dwóch drobnych przydomowych hodowli zlokalizowanych w strefie objętej ograniczeniami w powiecie sokólskim na Podlasiu.
Wg przyjętych procedur na podstawie rozporządzenia powiatowego lekarza weterynarii utworzony zostaje tzw. teren zapowietrzony w promieniu 3 km. Wokół niego ogłaszany jest tzw. obszar zagrożony w promieniu 7 km.
Służby weterynaryjne prowadzić będą lustrację gospodarstw w terenie zapowietrzonym, np. codziennie przez pierwszy tydzień od stwierdzenia choroby.
W chlewni zakażonej następuje likwidacja wszystkich zwierząt, paszy i ściółki oraz wypłacone odszkodowanie. Jeżeli świnie z tego gospodarstwa do 3 tygodni wcześniej były przemieszczone do innego, trzeba je traktować jako kontaktowe, czyli już zarażone ASF. W chlewniach kontaktowych przeprowadzane są badania monitoringowe. Jeżeli ich wynik jest ujemny, najprawdopodobniej nie nastąpi likwidacja stada.
Wg informacji uzyskanych przez redakcję „top agrar Polska”, odszkodowania dla rolników z tytułu trzody zarażonej ASF przewidują wypłatę jedynie za wartość rynkową likwidowanych bądź padłych z powodu choroby świń oraz za zlikwidowane paszę i ściółkę z nakazu Powiatowego Lekarza Weterynarii. aku/pł
- 21. lipca
Dziewiąty przypadek ASF na Podlasiu
Stado sześciu padłych dzików znaleziono 15 lipca w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Badania laboratoryjne wykazały, że były one zakażone wirusem afrykańskiego pomoru świń.
- 12. lipca
Jest już 8. przypadek ASF
Badania potwierdziły ósmy przypadek zarażenia afrykańskim pomorem świń u dzików. Padłe zwierzę znaleziono na obszarze objętym ograniczeniami, w pobliżu polsko-białoruskiej granicy.
Dzika znalezionego na terenie gminy Gródek (powiat białostocki, województwo podlaskie) w odległości ok. 1,5 km od miejscowości Wiejki i ok. 6 km od granicy polsko-białoruskiej. Jak informuje Główny Lekarz Weterynarii, 8. przypadek ASF zlokalizowany jest w strefie przygranicznej, która po wykryciu pierwszych przypadków tej choroby została objęta ograniczeniami. Zatem wykrycie kolejnego padłego z powodu pomoru dzika nie będzie miało dalszych konsekwencji prawnych. aku
- 10. lipca
Kolejne dziki z ASF na Podlasiu
Główny Lekarz Weterynarii potwierdził kolejny, siódmy przypadek afrykańskiego pomoru świn (ASF) u martwych dzików na Podlasiu.
Polska Straż Graniczna 4 lipca br. znalazła 6 martwych dzików ma terenie gminy Gródek (pow. białostocki) 4 km od granicy z Białorusią. Od znalezionych dzików pobrano próbki do badań laboratoryjnych, które potwierdziły obecność materiału genetycznego wirusa ASF w wszystkich przebadanych próbkach. bcz
- 5. czerwca
Niedobór wieprzowiny na Białorusi
To już potwierdzone – Białoruś boryka się z poważnym deficytem wieprzowiny wywołanym pojawieniem się ognisk afrykańskiego pomoru świń (ASF) w 2013 r.
Redukcja produkcji mięsa wieprzowego z całą pewnością spowoduje także dalszy wzrost cen. Pod tym względem Białoruś ponosi najwięcej strat ze wszystkich krajów Unii Celnej. Cena schabu karkowego wzrosła tam w ciągu miesiąca prawie dwukrotnie z 93 tys. rubli/kg (8,89 dol./kg) do 175 tys. rubli/kg (16,8 dol./kg).
Jak twierdzi białoruski minister gospodarki, choć władze zaprzestały regulacji cen sprzedaży mięsa, to jednak jeśli ceny nie wyhamują, nie obędzie się bez ponownego monitorowania sytuacji.
Niedawno Rosja zniosła wprowadzony w sierpniu tymczasowy zakaz importu wieprzowiny z 10 białoruskich zakładów.
e-abi
- 30. maja
ASF potwierdzony - dalszych restrykcji nie będzie
Dziś rano dotarła do nas z laboratorium referencyjnego UE w Madrycie, oficjalna informacja potwierdzająca obecność wirusa ASF u znalezionego w dorzeczu granicznej rzeki Świsłocz padłego dzika – powiedział „top agrar Polska” p.o. Głównego Lekarza Weterynarii, Krzysztof Jażdżewski.
Ð Dziś rano otrzymaliśmy pozytywny wynik z Hiszpanii. W związku z tym będziemy zgłaszać kolejny przypadek ASF u dzika w strefie objętej ograniczeniami. Tego się można było spodziewać – mówił Jażdżewski.
W ramach krajowego programu monitoringu afrykańskiego pomoru świń na terenie objętym ograniczeniami i terenie ochronnym przeprowadzono (do 11 maja 2014 r.) badania 42 padłych dzików i 275 odstrzelonych. Wszystkie wyniki badań były ujemne.
- Zgłaszane są nam wszystkie padłe i odstrzelone dziki. Na razie jesteśmy w posiadaniu jednego pozytywnego wyniku dzika znalezionego w rozlewisku rzeki Świsłocz. A co będzie za dzień czy dwa nie wiemy. Próbki są pobierane na bieżąco. Oczekujemy na kolejne wyniki – mówił Jażdżewski. Wyniki badań świadczą o tym, że nie każdy padły dzik był zakażony wirusem ASF.
Jego zdaniem w związku z zaistniałą sytuacją strefa objęta ograniczeniami pozostanie niezmieniona.
– Po to został utworzony ten teren, aby w przypadku jaki mamy obecnie nie wprowadzać kolejnych restrykcji – zaznaczał lekarz.
Spokojni powinni być również producenci świń z tamtejszych regionów. Dla nich służby weterynaryjne również nie przewidują zmian. Jażdżewski podkreślał jednak, że w promieniu 10 km od nowego przypadku wszystkie świnie muszą zostać przebadane indywidualnie. W przypadku wyników ujemnych rolnicy mogą zdecydować się na skierowanie świń do rzeźni, aby nie stwarzać ewentualnego zagrożenia zawleczenia choroby do chlewni. Należy podkreślić, że dotychczas nie potwierdzono ani jednego przypadku tej choroby u świń domowych w Polsce.
Dalsze działania służb weterynaryjnych dotyczące zapobiegania rozprzestrzeniania się choroby w Polsce będą prowadzone do czasu wyeliminowania przypadków ASF. aku
- 29. maja
Kolejny – trzeci przypadek ASF na Podlasiu
Z rzeki Świsłocz, na granicy z Białorusią, niedaleko miejscowości Krynki (pow. sokólski) służby weterynaryjne wyłowiły padłego dzika, u którego stwierdzono wirusa afrykańskiego pomoru świń – poinformował na dzisiejszej konferencji prasowej minister rolnictwa Marek Sawicki.
To trzeci przypadek ASF w Polsce. Obecność wirusa została potwierdzona badaniami w laboratorium Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach. Według Sawickiego – oznacza to, że polska inspekcja weterynaryjna dokładnie prowadzi nadzór nad dzikami i dobrostanem trzody chlewnej. Mamy do czynienia z przypadkiem granicznym i nie ma niebezpieczeństwa, że wirus przedostał się do stad żywych dzików w Polsce.
Nie wiadomo, czy sytuacja ta nie zakłóci rozmów z Ukrainą o zniesieniu embarga na naszą wieprzowinę, które było planowane wg. Sawickiego już na 4 czerwca. Przypomnijmy, że dwa wcześniejsze przypadki były powodem wprowadzenia przez Ukrainę i Rosję zakazu importu wieprzowiny z Polski. aku
- 28. kwietnia
KZRKiOR chce odszkodowań dla wszystkich rolników
Serafin uzasadnił swój wniosek tym, że straty z tytułu embarga nałożonego na polską wieprzowinę przez Rosję i inne państwa ponieśli wszyscy polscy producenci trzody chlewnej. Prezes KZRKiOR podkreślił, że rekompensaty należą się wszystkim producentom tym bardziej, że embargo będzie długotrwałe.
Serafin powiedział na forum Copa-Cogeca, że liczy na szybkie działanie tej organizacji i interwencję w Komisji Europejskiej. bcz
- 14. kwietnia
Szwajcarskie embargo na wieprzowinę
Szwajcarskie Ministerstwo Rolnictwa i Bezpieczeństwa Żywności poinformowało o wprowadzeniu embarga na wieprzowinę z terytorium Polski i Litwy.
Oficjalnym powodem zakazu importu mięsa z tych dwóch krajów jest wykrycie w ich granicach ognisk ASF. Według szwajcarskiego ministerstwa afrykański pomór świń może wyrządzić poważne straty w hodowlach rodzimych producentów, dlatego zapobiegawczo podjęto taką decyzję.
MRiRW na swojej stronie intermetowej poinformowało, że szwajcarski Główny Lekarz Weterynarii Hans Wysf nie potwierdził w rozmowie telefonicznej wprowadzenia zakazu importu polskiej wieprzowiny na tamtejszy rynek. Jednak na stronie internetowej szwajcarskiego resortu rolnictwa i bezpieczeństwa żywności taka informacja się znajduje. Można się z nią zapoznać klikając TUTAJ. bcz
- 10. kwietnia
Można składać wnioski o przyznanie rekompensat!
Prezes Agencji Rynku Rolnego, na podstawie Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4 kwietnia, wydał wczoraj Zarządzenie nr 35/2014/Z w sprawie wprowadzenia "Warunków udzielania pomocy finansowej w ramach nadzwyczajnych środków wspierania rynku wieprzowiny".
Wnioski można składać do 30 maja br. Wypłata rekompensat producentom, zgodnie z zarządzeniem prezesa ARR, ma nastąpić w terminie 21 dni od daty otrzymania decyzji o częściowym lub całkowitym przyznaniu pomocy, jednak nie później niż do 31 sierpnia br.
Szczegółowe informację o warunkach przyznania pomocy można znaleźć TUTAJ. bcz
- 8. kwietnia
Wypłaty rekompensat od 2 maja?
Jak nieoficjalnie dowiedziała się redakcja "top agrar Polska", najprawdopodobniej od 2 maja br. rozpocznie się wypłata rekompensat dla producentów trzody chlewnej ze strefy buforowej ASF.
Pytanie o termin uruchomienia rekompensat dla producentów trzody skierowaliśmy telefonicznie i mailowo do biura prasowego ministra rolnictwa, które jednak nie udzieliło naszej redakcji żadnej odpowiedzi.
Będziemy śledzić działania resortu rolnictwa w tej sprawie i informować Państwa na bieżąco. bcz
- 2. kwietnia
Polskie produkty wieprzowe nie pojadą już do Rosji
Od 7.kwietnia br. Rosja wprowadza zakaz importu przetworów z mięsa wieprzowego z Polski i Litwy.
Dankwert zwrócił uwagę, że wcześniej embargo takie wprowadził już inny kraj Unii Celnej (UC) - Białoruś. Oprócz Rosji i Białorusi w skład UC wchodzi też Kazachstan, niewykluczone zatem, że i ten kraj wprowadzi wkrótce embargo na polskie przetwory z mięsa wieprzowego. bcz
Będzie odstrzał dzików na Podlasiu?
Podlaska Izba Rolnicza skierowała do Sejmiku Województwa Podlaskiego swoje stanowisko, w którym domaga się, by na terenie tego województwa zezwolono na odstrzał dzików.
PIR w północno-wschodniej Polsce na 1000 ha lasów przypada ok. 26 dzików, które dość równomiernie zasiedlają region i mają łatwy dostęp do upraw polowych, co może sprzyjać rozprzestrzenianiu się choroby.
Decyzja o odstrzale dzików leży w kompetencjach sejmiku wojewódzkiego, który na razie nie ustosunkował się do stanowiska PIR. Izba rolnicza, domagając się odstrzału dzików powołuje się na zapisy ustawy o ochronie zwierząt, nie wiadomo jednak, gdzie znaleźć na ten cel pieniądze. bcz
- 1. kwietnia
Producenci czekają na konkrety
Zarówno rolnicy z nowej jak i starej strefy nie są zadowoleni z dotychczasowych rozwiązań w sprawie ASF. Mimo, że 29 marca Komisja Europejska opublikowała rozporządzenie przyjmujące nadzwyczajne środki wsparcia rynku wieprzowiny w Polsce, krajowych rozwiązań nadal nie widać.
Wsparcie ma przysługiwać rolnikom z obszarów objętych restrykcjami z powodu wykrycia afrykańskiego pomoru świń u dzików w Polsce. Kwalifikować się będą świnie ubite od 26 lutego 2014 r. do 25 maja 2014 r., z obszaru objętego, w dniu dostarczenia ich do ubojni, restrykcjami. Szacuje się, że wsparciem zostanie objętych ok. 42, 5 tys. świń.
aku
- 31. marca
Od dziś ograniczenia w rekompensatach
31 marca to data, od której unijne rekompensaty za sprzedane tuczniki będą przysługiwały tylko producentom trzody z nowej strefy z ograniczeniami, zmniejszonej do 4 powiatów województwa podlaskiego.
Jak poinformowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na swojej stronie internetowej, producenci trzody chlewnej z pozostałych powiatów nie będą się mogli ubiegać o unine wsparcie.
"Począwszy od 26 lutego do 30 marca rekompensaty za dostarczone do ubojni świnie będą przysługiwały producentom rolnym z terenów dotychczasowej strefy. Tuczniki sprzedawane w poniedziałek, czyli 31 marca będą objęte unijnym wsparciem tylko, jeżeli będą pochodzić ze zmniejszonej do 4 powiatów województwa podlaskiego strefy z ograniczeniami" - czytamy na stronie MRiRW.
Do ubiegania się o rekompensaty potrzebne są faktury sprzedaży tuczników z adnotacją, że zostały one zakupione w strefie buforowej.
bcz
- 28. marca
Za kilka dni ruszą rekompensaty
Jak zapowiada minister rolnictwa, już w przyszłym tygodniu mają ruszyć wypłaty rekompensat za tuczniki sprzedawane ze strefy buforowej.
Sawicki podkreślał, że należy się spieszyć ze sprzedażą tuczników, ponieważ ich wartość rynkowa może nie wzrosnąć. Dofinansowanie do jednego tucznika ma być na poziomie 150 zł i będzie przysługiwało za zwierzęta sprzedane od 26 lutego po udokumentowaniu sprzedaży fakturami.
Dziś ma się uprawomocnić rozporządzenie unijne. Minister zapowiedział, że już we wtorek na Radzie Ministrów postawi kwestie krajowych rozporządzeń wykonawczych. Wówczas Agencja Rynku Rolnego już od środy, czwartku będzie mogła rozpocząć wypłaty rekompensat.
aku
- 27. marca
Szybko sprzedać tuczniki, ale… komu?
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Pomimo deklaracji ministra Sawickiego i wicepremiera Piechocińskiego mówiących o szybkim i sprawnym zdjęciu nadwyżki tuczników z obecnej strefy buforowej, takie działania nie nastąpiły. Z informacji, które docierają do naszej redakcji od rolników ze strefy buforowej wynika, że skup prowadzi zaledwie kilka drobnych ubojni. Duże zakłady, pomimo zapewnień ministra o możliwości wprowadzenia na rynek mięsa z tuczników skupionych ze strefy ASF, najwyraźniej nie mają ochoty na skup.
Nadal nie wiadomo także którym rolnikom będą się należały rekompensaty i kiedy konkretnie będą wypłacane. Z wypowiedzi ministra wynika jedynie, że wypłacane będą one w przyszłym tygodniu na podstawie faktur z adnotacją o dokonaniu skupu w strefie buforowej. To wciąż ogólniki i szczątkowe informacje, a rolnicy czekają na konkrety. bcz
- 26. marca
Apel Podlaskiej Izby Rolniczej
Podlaska Izba Rolnicza wystosowała apel do Wojewody Podlaskiego, Marszałka Województwa Podlaskiego i Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii o interwencję w sprawie przyspieszenia skupu nadwyżki tuczników z obszaru zagrożonego ASF.
"Podlaska Izba Rolnicza apeluje o przyspieszenie i maksymalne zaangażowanie podmiotów skupowych do zdjęcia nadwyżki trzody chlewnej z obszaru zagrożonego na terenie naszego województwa w związku ze sparaliżowaniem tego skupu po wykryciu dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików.
Apelujemy do administracji rządowej i samorządowej o dalsze, skuteczne czynienie starań w prowadzeniu rozmów z podmiotami, które zadeklarują wolę skupu trzody chlewnej. Jest to o tyle ważne, że Komisja Europejska przygotowała projekt rozporządzenia ustanawiającego nadzwyczajne środki wsparcia rynku wieprzowiny w Polsce. Pomoc dotyczyć będzie producentów wieprzowiny z obszaru objętego restrykcjami z powodu wykrycia ASF u dzików. Na posiedzeniu Komitetu ds. Wspólnej Organizacji Rynków Rolnych w dniu 20 marca 2014 r. projekt tego rozporządzenia uzyskał pozytywną opinię państw członkowskich. Zapadła także decyzja o zmniejszeniu obszaru zakażonego - o co zabiegaliśmy wszyscy zainteresowani tym problemem, ale niepokojące są sygnały, że rekompensaty mają dostać tylko ci hodowcy, których gospodarstwa znajdą się w nowej strefie podlegającej szczególnym restrykcjom. Byłoby to bardzo krzywdzące rozwiązanie dla tych rolników, którzy od czterech tygodni czekają na sprzedaż świń, ponosząc tylko dodatkowe koszty, a z chwilą opublikowania rozporządzenia ich gospodarstwa byłyby poza strefą zagrożenia bez możliwości otrzymania wsparcia finansowego.
Dziś rozgoryczenie i determinacja rolników są bardzo duże, wszyscy hodowcy producenci trzody chlewnej, którzy przez okres miesiąca nie mogli sprzedać swoich świń - oczekują na należną im rekompensatę z tytułu poniesionych strat.
Wobec zaistniałej sytuacji apelujemy do wszystkich decydentów o podjęcie wszelkich możliwych działań mających na celu najszybsze dokonanie skupu trzody chlewnej z obszaru AFS. Ponadto zwracamy się do służb weterynaryjnych o maksymalne uproszczenie obiegu dokumentów weterynaryjnych tak aby rolnicy szybko mogli sprzedać trzodę chlewną".
- 25. marca
ASF dzika, ciągle pod górkę!
Napisał do nas jeden z naszych czytelników:
"Jak mówił szef resortu rolnictwa, Komisja Europejska orzekła, że mięso z obecnej strefy buforowej jest bezpieczne i nie musi być znakowane. Może być ono sprzedawane na rynku krajowym i europejskim, jak również do krajów pozaunijnych, jeżeli te rynki dla nas się otworzą.
Pomimo tego oraz bardzo jasnych wytycznych w tym zakresie opublikowanych dnia 19 marca na stronie http://www.wetgiw.gov.pl podpisanych przez Głównego Lekarza Weterynarii dr n. wet. Janusza Związka oraz Dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii Jana Prandotę
nadal urzędnicy torpedują sprzedaż tuczników z terenów Podlasia i innych terenów zwanych terenami zagrożonymi.
Dnia 24 marca z powodu rzekomo niejasnych przepisów strona weterynaryjna uniemożliwiła uzgodniony na ten tydzień zakup tuczników przez grupę Animex, nie kupuje świń z Podlasia PINI, znane mi są przypadki kiedy w zeszłym tygodniu nie pojechały uzgodnione transporty tuczników w łódzkie. Znanym mi zakładom ich służby weterynaryjne radzą nadal wstrzymać się z zakupem tuczników ze strefy. Sokołów podobno wysyła świnie do uboju wyłącznie do jednego ze swoich zakładów. Nie wiem czy decyzje odmowy zgody na przemieszczenie ze strefy do uboju poza strefą są wydawane na piśmie, czy też wykorzystuje się odległe terminy wydania tych decyzji zgodnie z KPA.
Faktem jest że świnie ze strefy nadal nie mogą być bez przeszkód ze strefy wywiezione i ubite. Rozumiem że żadnego zakładu do zakupu tucznika ze strefy zmusić nie można. Jeżeli jednak one tego chcą, a urzędnicy swoim postępowaniem zniechęcają zakłady do zakupu tuczników to chciałoby się abyśmy wszyscy raz jeszcze wrócili do przemówienia Wicepremiera Piechocińskiego i deklaracji wówczas złożonych."
Mariusz Nackowski
Pełnomocnik ds. zwalczania ASF na granicy wschodniej
Stowarzyszenia Polskich Producentów Trzody Chlewnej „ Forum TCh”
- 25. marca
Niełatwo sprzedać tucznika w strefie
Jak informują nas producenci żywca wieprzowego ze wschodu Polski mimo zapewnień ze strony nowego Ministra Rolnictwa o natychmiastowych działaniach mających pomóc opróżniać przepełnione chlewnie, nadal mają oni poważne problemy ze sprzedażą tuczników.
Nie pomogły zezwolenia ani wskazania do natychmiatowego skupu świń.
– Skupują jedynie mniejsze ubojnie, które nie są w stanie szybko rozwiązać problemu. Duże koncerny, mimo wieloletniej współpracy odwróciły się od nas – skarżą się producenci. Do tego za nasze „zadżumione” świnie ubojnie płacą o 40–50 groszy mniej niż w pozostałych regionach Polski. Za kilogram wagi żywej oferują 4,7–4,8 zł podczas rynkowej ceny 5–5,20 zł/kg.
Kolejną sprawą jest opieszałość urzędników wydających decyzje m.in. o warunkach jakie powinny spełniać chlewnie przyjmujące zwierzęta na kwarantannę. Jak informują rolnicy, na nie czeka się na Podlasiu ok. dwóch tygodni.
Producenci niecierpliwie czekają do piątku (28 marca) na decyzję wykonawczą Komisji Europejskiej zmniejszającej strefę zagrożoną. Wówczas najprawdopodobniej duża część z nich będzie mogła przyspieszyć sprzedaż tuczników już bez obostrzeń.
- 24. marca
Skup w strefie buforowej trwa
W strefie buforowej trwa skup trzody chlewnej, a konkretnie - jej nadwyżek, które pojawiły się w związku z zakazem obrotu stadami. Według zapowiedzi ministra Sawickiego, nadwyżki te powinny zostać skupione w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Rekompensaty będą przysługiwać rolnikom ze strefy zagrożonej ASF, którzy dokonali lub dokonają sprzedaży tuczników między 26 lutego a 25 maja br. i będą ten fakt mieli udokumentowany fakturą. bcz
- 20. marca
Komisja Europejska zatwierdziła dzisiaj rekompensaty dla polskich producentów trzody ze strefy zagrożonej ASF.
Rekompensaty będą przyznawane tym rolnikom ze strefy zagrożonej ASF, którzy od 26 lutego br. sprzedali tuczniki ze swoich gospodarstw i mają ten fakt udokumentowany fakturą. Ze środków KE ma zostać wypłacone rolnikom po 35,7 euro do każdych 100 kg sprzedanej tuszy.
To dobra wiadomość dla rolników, ale muszą oni pamiętać o tym, że obszar strefy zagrożonej zmniejszy się z obecnych 7 do 4 powiatów, gdy ukaże się w dzienniku urzedowym KE decyzja wykonawcza w sprawie zmniejszenia tej strefy. Nie wiadomo, czy nastąpi to jeszcze w tym tygodniu.
Jednocześnie zmianie uległa strefa buforowa, do której zgodnie z decyzją KE mają zostać włączone gminy: Suwałki, Szypliszki, Raczki, Augustów, Nowinka, Sztabin, Bargłów Kościelny, Krasnopol, Puńsk, Goniądz, Jasionówka, Jaświty, Knyszyn, Krypno, Mońki, Suchowola, Korycin, Choroszcz, Juchnowiec Kościelny, Suraż, Turośń Kość., Tykocin, Białystok, Zabłudów, Dobrzyniewo Duże, Bielsk Podlaski, Orla, Wyszki, Narew, Narewka, Białowieża, Czyże, Dubicze Cerkiewne i Hajnówka.
Rekompensaty dla producentów trzody będą więc przysługiwały według strefy zagrożonej wyznaczonej przez polskie służby weterynaryjne lub wyznaczonej przez KE w decyzji z 18 marca br. Czy oznacza to, że po zmianie strefy, rolnikom, którzy znajdą się poza jej granicami rekompensaty nie będą przyznawane? Tego jeszcze nie wiadomo. Minister Sawicki apeluje jednak do przedsiębiorców o jak najszybszy wykup tuczników z aktualnie obowiązującej strefy zagrożonej ASF, by umożliwić rolnikom otrzymanie rekompensat. bcz
Tuczniki ze strefy ASF można skupować bez obaw
Tuż przed swoją dymisją Janusz Związek zdążył jeszcze podpisać nowe wytyczne w sprawie stosowania przepisów dotyczących produkcji produktów pochodzenia zwierzęcego na obszarze obecnej strefy buforowej afrykańskiego pomoru świń.
Nowa instrukcja daje zielone światło podmiotom zainteresowanym skupem tuczników z obecnej strefy ASF. Mogą oni bez obaw kupować tuczniki na zasadach rynkowych, a wyprodukowane świeże mięso oraz wyroby wprowadzać do obrotu krajowego bez specjalnego oznaczenia. Takie oznaczenie będzie musiało mieć mięso z nowej strefy buforowej, wyznaczonej 18 marca przez Komisję Europejską i obejmującej kilkanaście gmin w 4 powiatach, w których szacunkowo znajduje się ok. 46. tys. tuczników. KE stwierdziła jednak, że mięso z tej strefy nie musi podlegać obróbce termicznej, ponieważ uznała polskie racje, że mięso nie jest zakażone wirusem, czyli jest pełnowartościowe.
W starej strefie ASF, która obejmowała gminy na terenie 7 powiatów, ilość tuczników szacowano na 400 tys. Przedsiębiorcy mogą więc skupować w niej żywiec, ale jak dowiedziała sie redakcja "top agrar Polska", z uwagi na ogromną nadwyżkę tuczników, ubojnie oferują rolnikom bardzo niskie stawki, tj. ok. 4,50 zł/kg WBC, co daje ok. 3 zł/kg żywca za tuczniki w wadze do 120 kg. Powyżej tej wagi skupujący nie podają nawet ceny, a jedynie deklarują odbiór żywca.
Nie jest pewne to, czy 21 marca KE przegłosuje przyznanie rekompensat dla rolników sprzedających tuczniki w strefie ASF. Jeżeli to nie nastąpi, to straty producentów trzody w strefie buforowej będą spore.
Zdaniem Marka Sawickiego niskie ceny skupu w strefie ASF lada chwila zrównają się z cenami rynkowymi, ponieważ ceny żywca w kraju idą w górę. Minister poinformował również, że obecnie dwie firmy skupują świnie na uzupełnienie rezerw państwowych, a trzy kolejne mają rozpocząć skup lada chwila.
- 19. marca
Decyzja wykonawcza KE: Strefa buforowa zmniejszona
Podczas wczorajszego posiedzenia w Brukseli Stałego Komitetu ds. Łańcucha Żywnościowego i Zdrowia Zwierząt (DG SANCO) przegłosowano decyzję wykonawczą Komisji dotyczącą niektórych środków zwalczania w odniesieniu do afrykańskiego pomoru świń w niektórych państwach członkowskich.
W przegłosowanej dziś decyzji zmniejszono obszar objęty najbardziej dotkliwymi restrykcjami. Według nowych przepisów ograniczenia te będą utrzymane tylko w następujących gminach województwa podlaskiego:
- w powiecie sejeńskim gminy:
• Giby
• Sejny oraz miasto Sejny
- w powiecie augustowskim gminy:
• Lipsk
• Płaska
- w powiecie sokólskim gminy:
• Dąbrowa Białostocka
• Janów
• Krynki
• Kuźnica
• Nowy Dwór
• Sidra
• Sokółka i miasto Sokółka
• Szudziałowo
- w powiecie białostockim gminy:
• Czarna Białostocka
• Gródek
• Supraśl
• Wasilków
• Michałowo
Jednocześnie KE wyznaczyła strefę ochronną obejmującą powiaty sąsiadujące z w/w, w których zostaną wprowadzone minimalne ograniczenia odnośnie przemieszczania świń i mięsa dzików. Strefa ochronna obejmuje również wyłącznie województwo podlaskie.
Decyzja modyfikuje także same restrykcje m.in. mięso pozyskiwane od świń pochodzących z tej strefy będzie mogło być umieszczone, jako świeże mięso na rynku krajowym.
oprac. bcz
Źródło: MRiRW
- 18. marca
Strefa buforowa będzie jednak ograniczona?
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało dziś o wstępnej zgodzie Komisji Europejskiej na ograniczenie strefy zakaźnej świń na terytorium.
- Powiat sejneński - gminy Sejny i Giby;
- Powiat augustowski - gminy Płaska, Sztabin, Lipsk i Nowinka;
- Powiat sokólski - gminy Dąbrowa Białostocka, Nowy Dwór, Sidra, Janów, Sokółka, Kuźnica, Szudziałowo i Krynki;
- Powiat białostocki - gminy Wasilków, Supraśl, Czarna Białostocka, Gródek i Michałowo.
Decyzja ta dziwi tym bardziej, że w ubiegłym tygodniu KE podjęła decyzję, że strefa buforowa ASF nie zostanie zmniejszona, o czym informowaliśmy także dzisiaj.
Co ciekawe, ustalono również, że mięso pozyskane ze świń pochodzących z tej strefy będzie mogło być umieszczone jako świeże mięso na rynku krajowym. bcz
- 17. marca
Pierwsze świnie skupione
220 tuczników – tyle wczoraj odebrała ubojnia Roberta Rytela z jednego z gospodarstw w Ostromęczynie w powiecie łosickim. – Jako pierwszy zdecydowałem się odebrać świnie ze strefy buforowej. Podjąłem to ryzyko. Co dalej z tym mięsem jeszcze nie wiadomo. Zgodnie z obowiązującymi przepisami można je przerobić wyłącznie na konserwy – mówi właściciel ubojni.
Tymczasem z dzisiejszych rozmów z właścicielami chlewni położonych w strefie buforowej wynika, że był to tylko jeden transport. Do gospodarstw poza Ostromęczynem nie zostały rozesłane harmonogramy skupu tuczników. Nie wiadomo też, które zakłady podjęły się uboju świń.
pj
- 15. marca
Protest jedynie zawieszony
Po wczorajszej wizycie wicepremiera Janusza Piechocińskiego w Łosicach, producenci żywca wieprzowego zawiesili protest i odblokowali drogi. Jednak, jak udało nam się dowiedzieć, to nie koniec akcji protestacyjnej, a jedynie jej zawieszenie.
– Jeżeli, tak jak obiecał Piechociński, w niedzielę nie ruszy skup żywca z naszych terenów znów wrócimy i zablokujemy drogi – zapowiadają zdesperowani rolnicy. – Jego przybycie nie kończy sprawy. Modlimy się, aby to nie były kolejne puste obietnice. Wicepremier jedynie deklarował gotowość do pomocy. Z jego ust nie padły żadne konkretne propozycje rozwiązań, na które liczyli protestujący.
Szybki i sprawny skup żywca ze strefy to jedno. Producenci prosiąt z tamtych terenów z niecierpliwością czekają na rozwiązanie trudności ze sprzedażą warchlaków ze strefy.
– Mimo, że od ponad tygodnia możemy wywozić warchlaki z zachowaniem 21-dniowej kwarantanny, wszyscy odmawiają nam kupna. Cena rynkowa sięga 300 zł, a my oddamy za 200 zł a i tak nikt ich nie chce. „Tuczarze” boją się kłopotów z ewentualną późniejszą sprzedażą żywca – żalą się producenci prosiąt.
aku
- 14. marca
Cioloş potwierdza pomoc dla Polski
Podczas dzisiejszego spotkania z premierem Tuskiem unijny komisarz ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Dacian Cioloş poinformował, że Komisja wypłaci rekompensaty producentom świń z tzw. strefy buforowej, którą ustanowiono w związku z wykryciem przypadków afrykańskiego pomoru świń.
–Zwróciłem się do przedstawicieli państw członkowskich zasiadających w Komitecie Zarządzającym o omówienie zaproponowanego planu i poddanie go pod głosowanie w najbliższy czwartek. Mimo że program rekompensat zostanie formalnie ogłoszony dopiero w przyszłym tygodniu, będzie on działał ze skutkiem wstecznym i obejmie zwierzęta, które poddano ubojowi od 26 lutego br. – zapewniał Cioloş. Wysokość pomocy zostanie ustalona na podstawie różnicy w cenach żywca w strefach buforowych i w pozostałych częściach kraju w ostatnich tygodniach.
Unijny komisarz potwierdził także, że Komisja nadal prowadzi z Rosjanami rozmowy na temat ograniczenia globalnego zakazu importu wieprzowiny z całej Unii tak, by obejmował on tylko określony – zagrożony region.
Źródło:KE
Zdesperowani rolnicy oczekują konkretów
Na szczeblu ministerialnym zmiany personalne, ale protestujący w strefie buforowej ASF rolnicy bardziej niż na nowego ministra czekają na konkretne działania.
Od 11 marca w Łosicach blokują oni drogę krajową nr 19 i zapowiadają, że nie przerwą protestu, dopóki nie rozpocznie się skup tuczników w strefie buforowej. Każdy kolejny dzień bez możliwości sprzedaży żywca zbliża do nich widmo bankructwa.
Data nominacji Sawickiego nie jest jeszcze znana, a dzisiaj do protestujących w Łosicach rolników pojechał wicepremier Janusz Piechociński. Zapewnił ich, że już w poniedziałek znane będą 3 punkty skupu tuczników w strefie buforowej, a docelowo będą działały także mobilne punkty skupu, które dojadą do gospodarstw.
Podkreślił, że trwa dopinanie wszystkich szczegółów tej operacji pomiędzy ministerstwem a ubojniami. Poinformował również, że Marek Sawicki będzie jutro rozmawiał z Dacianem Cioloso o szczegółach rekompensat i zjawi się na Podlasiu w poniedziałek z konkretnym harmonogramem skupu w strefie buforowej.
bcz
- 13. marca
Przejście graniczne w Hrebennem zablokowane
Protestujący na Podlasiu rolnicy zablokowali dziś drogę krajową nr 2 prowadzącą do przejścia granicznego w Hrebennem.
Jak informuje dziennikarka "top agrar Polska" Anna Kurek, nie obyło się bez przepychanek z policją, która usiłowała uniemożliwić rolnikom blokadę drogi. Protestujący poruszający się ciagnikami rolniczymi i ładowarkami teleskopowymi przedarli się jednak przez policyjny kordon i postawili na swoim. Podobnie jak producenci trzody w Łosicach zapowiadają, że blokada drogi będzie trwała do skutku. Chcą, by rząd doprowadził do skupu świń, który w strefie buforowej został wstrzymany.
Minister odszedł, problemy zostały - tak komentowali dziś informację o złożeniu przez Stanisława Kalembę dymisji ze stanowiska ministra rolnictwa.
bcz
Łosicki majdan trwa, rozwiązań brak…
Od wtorku producenci trzody ze strefy buforowej ASF na Podlasiu blokują drogę krajową nr 19 w Łosicach. Redakcja "top agrar Polska" była wczoraj na miejscu ich protestów, nazywanych przez samych rolników "łosickim majdanem"
Uczestnicy blokady w Łosicach deklarują, że część z nich dołączy do tamtego protestu, ale większość pozostaje na miejscu. Mają koksowniki, rodziny dowożą ciepłą herbatę i jedzenie. Są zdesperowani - zgodnie oznajmiają, że się nie cofną i nie przerwą protestu. Wczoraj kilka kilometrów od Łosic pojawiły się jednostki specjalne, które - według nieoficjalnych informacji - miały rozpędzić rolników w razie zaognienia sytuacji na drodze nr 19. Policjanci próbowali tego już poprzedniej nocy, ale rolnicy się nie dali. Dlatego tym bardziej protestujący mówią o "łosickim majdanie".
Bije z nich rozgoryczenie. Ich zdaniem nikt z rządzących chyba nie zauważa że narasta tu ogromny niepokój. Wczoraj byli tu rolnicy również z innych powiatów strefy buforowej nie tylko lokalni. Do wieczora czekali za informacją, która miała trafić z Kancelarii Premiera Donalda Tuska o działaniach, które ma podjąć w ich sprawie polski rząd. Informacja nie dotarła. Otrzymali za to niepotwierdzone wiadomości, że u premiera Tuska wieczorem był minister Kalemba, który dziś ma podać się do dymisji.
Taką informację podało dziś rano m. in. Merkury Polskie Radio, powołując się na Informacyjną Agencję Radiową.
aku/bcz
- 12. marca
Protesty na Podlasiu trwają
Informowaliśmy już o proteście podlaskich rolników w okolicach Łosic, gdzie blokowali oni drogę krajową nr 19. Pierwotnie protest miał trwać tylko w poniedziałek do godziny 15:00. Jednak wczoraj rano rolnicy powrócili na drogę nr 19, by zwrócić uwagę rządzących na dramatyczną sytuację na rynku trzody.
Od wczoraj ok. 100 traktorów należących do uczestników protestu nieprzerwanie blokuje przejazd drogą nr 19. Policja zorganizowała objazdy, ponieważ utworzył się wielokilometrowy korek samochodowy, a rolnicy zapowiedzieli, że będą protestować bez przerwy dopóki rząd nie podejmie działań zmierzających do poprawy sytuacji producentów trzody chlewnej w strefie buforowej ASF.
Protestujący ubolewają, że niektóre media ogólnopolskie nie przekazują prawdy o ich działaniach.- Protestujemy przeciwko temu, że nie możemy sprzedać naszych świń do żadnego odbiorcy, a nie przeciwko temu, że Rosja wprowadziła embargo na polską wieprzowinę - mówią rozżaleni rolnicy i podkreślają, że stoją przed widmem bankructwa.
bcz/aku
Są decyzje, skupu nie ma
Mimo, że już w zeszłym tygodniu ministerstwo rolnictwa zapowiedziało skup świń ze strefy zagrożonej ASF, jeszcze żadne ze zwierząt nie opuściło gospodarstw zlokalizowanych w tej strefie.
Do dziś nie ma informacji, kiedy i w jakiej formie będzie wprowadzony system pomocy dla rolników i branży mięsnej, którzy ucierpieli w związku z wyznaczeniem strefy buforowej na wschodzie Polski. Minister rolnictwa jeszcze w tym tygodniu spodziewa się odpowiedzi z UE – niezbędne dokumenty przekazał do KE w miniony piątek.
Ze względu na brak konkretnych decyzji i oferty kierowanej do zakładów mięsnych, które mogłyby zdjąć nadwyżkę tuczników ze strefy buforowej, ubojnie nie skupują świń z tego terenu. Jak dowiedziała się redakcja „top agrar Polska”, na 11 funkcjonujących w strefie z ograniczeniami ubojni 8 wyraziło wstępną zgodę na zakup świń z tego terenu, ale czekają one propozycje finansowe rządu. W wyznaczonym przez władze obszarze zagrożonym najwięcej świń – blisko 250 tys. – znajduje się na terenie powiatów: włodawskiego, bielskiego i łosickiego. W całej strefie, według danych ARiMR jest około 400 tys. szt. trzody.
Problem wywozu świń poza strefę buforową dotyczy nie tylko tuczników. Zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa możliwa jest sprzedaż prosiąt poza ten teren. Muszą one jednak przejść 21-dniową kwarantannę, a na ich przemieszczenie zgodę muszą wydać powiatowi lekarze z rejonu, gdzie zlokalizowana jest chlewnia produkująca warchlaki oraz terenu, do którego mają one być przetransportowane. Jak jednak wynika z rozmów naszej redakcji z rolnikami z powiatu łosickiego, mimo pisemnych wniosków kierowanych do powiatowego lekarza o wydanie pozwolenia na tego typu transakcje, decyzji nie ma. Tymczasem warchlaki pozostają w chlewniach w strefie buforowej, a szanse na ich sprzedaż z jak najmniejszą stratą maleją z dnia na dzień. pj
- 11. marca
Powstaje Ogólnopolski Komitet Protestacyjny Rolników
Z inicjatywy Niezależnych Komitetów Protestacyjnych Rolników z województw: małopolskiego, świętokrzyskiego, łódzkiego, pomorskiego i podlaskiego jutro w Warszawie ma powstać Ogólnopolski Komitet Protestacyjny Rolników.
Na jutrzejsze spotkanie spotkanie koordynacyjne wszystkich komitetów protestacyjnych z całej Polski zostali zaproszeni także przedstawiciele rolniczych organizacji zawodowych i branżowych.
Celem powołania OKPR jest walka o poprawę dramatycznej sytuacji na rynku trzody. Rolnicy mają pretensje do polskich władz, zarzucając im brak zdecydowanych, czytelnych i skutecznych rozwiązań kryzysu na rynku żywca.
- Nasze koszty wciąż rosną, zwierzęta przecież trzeba karmić, doglądać i leczyć. Jeśli ceny nadal będą szły w dół, to produkcja stanie się nieopłacalna, a naszym gospodarstwo będzie grozić bankructwo - mówi Paweł Augustyn z Komitetu Protestacyjnego Ziemi Tarnowskiej.
Po spotkaniu organizacyjnym rolnicy zapowiadają konferencję prasową, która odbędzie się o godz. 14:00 w Warszawie na ul. Solec 18/20. bcz
Nic nie możemy zrobić
– Jesteśmy bezsilni, nic nie możemy zrobić. Ani jednej świni nie możemy wywieźć z chlewni, które są już maksymalnie przepełnione – żalą się producenci żywca wieprzowego ze strefy buforowej.
Ta sytuacja trwa zbyt długo. W chlewniach utrzymujących wyłącznie tuczniki, zwierzęta dochodzą nawet do 160 kg m.c.. Nie dosyć, że codziennie tracą na wartości, to generują ogromne koszty. Wydaje się, że w jeszcze większych opałach są rolnicy hodujący świnie w cyklach zamkniętych.
– Co tydzień rodzi się nam po kilkaset prosiąt. Nie ma ich gdzie odsadzać. Chlewnie pękają w szwach. Zwierzęta niszczą wyposażenie. Ponieważ jest ich zbyt dużo systemy wentylacyjne nie nadążają wymieniać powietrza – relacjonują producenci.
Sytuacja wygląda dramatycznie. Świnie codziennie trzeba karmić, leczyć, a rozwiązania nie widać.
– Zakłady mięsne nie odbiorą od nas tych zwierząt. Teoretycznie możemy starać się o kwarantannę poza strefą buforową. Ale powiatowi nie patrzą przychylnie na te pomysły. Nie chcą wypuścić „zadżumionych” świń poza granice strefy. Na nic nie mamy wpływu – skarżą się rolnicy.
Na dziś w okolicach Łosic przewidują kolejny protest i blokadę drogi krajowej nr 19.
aku
- 10. marca
Dlaczego zakłady nie skupują żywca ze strefy buforowej?
Przepisy są tutaj bardzo rygorystyczne. Mięso z żywca zakupionego w strefie buforowej ASF musi zostać poddane obróbce termicznej w temperaturze 80 stopni Celsjusza, czyli trzeba je sparzyć. Sparzenie mięsa kwalifikuje je do przeznaczenia jedynie do produkcji pasztetów, konserw i tym podobnych wyrobów.
Największym obostrzeniem jest jednak to, że zakład, który podejmie się skupu takiego żywca traci prawo do eksportu swoich wyrobów na okres trzech lat. To skutecznie odstrasza potencjalnych nabywców żywca ze strefy buforowej ASF, ponieważ większość z nich to zakłady, które funkcjonują dzięki eksportowi mięsa na rynki wschodnie.
Tymczasem rolnicy na Podlasiu nadal protestują przeciwko dramatycznej sytuacji na rynku trzody. Dzisiaj od godziny 9:30 blokowali drogę krajową nr 2 Międzyrzeczu Podlaskim, Rogoźnicy i w Białej Podlaskiej. bcz
- 7. marca
ASF: Kalemba nie podaje konkretów
„Będą rekompensaty do każdej sztuki trzody, która została sprzedana od 18 lutego br., ale dla producentów w strefie przy granicy białoruskiej” – powiedział minister Stanisław Kalemba podczas konferencji prasowej zorganizowanej wśród sprzętu rolniczego zgromadzonego na kieleckich targach Agrotech. Ta pomoc będzie po połowie rekompensowana przez budżet krajowy i unijny.
Minister dodał, że „decyzja zapadnie w ciągu kilku dni, i jest szansa, by w przyszłym tygodniu ukazało się rozporządzenie Komisji Europejskiej, które określi, jakie zasady będą obowiązywały przy tych rekompensatach”.
Kalemba zaznaczył, że w piątek rano (7.03.) spotkał się z przedsiębiorcami i ustalił, że „dziś jeszcze lub jutro (sobota? – red.) rozpoczną oni skup trzody na większą skalę. Również Agencja Rezerw Materiałowych w ramach zapasów będzie dokonywała zakupów, w tym także poza strefą.”
Stanisław Kalemba wtedy odpowiedział:
– No właśnie na tym rzecz polega, że Komisja Europejska ustali to w swoim rozporządzeniu. Nad tym nasze zespoły pracują. To będzie znacząca rekompensata (podkr. red). Dopiero gdy będzie decyzja KE, poinformujemy o konkretach. Pomoc pójdzie do tuczników sprzedanych od 18 lutego tylko w strefie ograniczonej. Wiadomo, jakie to są powiaty.
Natomiast uzupełnianie rezerw strategicznych będzie z tej strefy i poza strefą, jak również mechanizm dopłat do prywatnego przechowywania, aby przetrzymać ten czas, kiedy państwa trzecie zablokowały nasz eksport.”
Minister dodał, że największym nabywcą wieprzowiny z Polski są Chiny (52 tys. ton) i Japonia (20 tys. t), dlatego pierwsze spotkania w tej sprawie odbył już z ambasadorami Chin i Kraju Kwitnącej Wiśni.
- Wczoraj mieliśmy bardzo dobre spotkanie z komisarzem Dacianem Ciolosem. Wnioskowałem o dopłaty do prywatnego przechowywania. Jeśli ten mechanizm zostanie zatwierdzony przez KE, będzie on przyjęty na terenie całej UE – dodał minister. pł
„Minister (S. Kalemba – red.) zwrócił się o pomoc finansową KE w postaci rekompensat dla producentów trzody - w sytuacji wprowadzonych ograniczeń na tym rynku i załamania się cen na trzodę. Zawnioskował również o wprowadzenie innych nadzwyczajnych środków dla producentów trzody na pozostałym obszarze Polski, w tym dopłat do prywatnego przechowywania oraz subsydiów eksportowych.
W sprawie podjęcia natychmiastowych działań Polska wystosowała do Komisji Europejskiej stosowny wniosek .
Komisarz, po wysłuchaniu argumentów strony polskiej oraz analizie danych ilustrujących obecną, trudną sytuację w Polsce, podjął decyzję o wprowadzeniu na terenie objętym ograniczeniami rekompensat dla producentów trzody i przygotowaniu podstaw prawnych KE w tym zakresie.
Program rekompensat dla rolników będzie stosowany od daty wprowadzenia ograniczeń na wyznaczonym przepisami obszarze Polski. Producenci trzody z tej wyznaczonej strefy, na podstawie faktur za sprzedane tuczniki w okresie od 18 lutego br. będą otrzymywali rekompensaty.
W najbliższych dniach Komisja Europejska we współpracy ze stroną polską, wyda odpowiednie przepisy prawne dla udzielenia pomocy finansowej polskim rolnikom.
Montaż finansowy dla rekompensat udzielonych rolnikom zakłada równy udział obu stron - czyli 50% funduszu pochodzić będzie z UE i 50% z budżetu krajowego.
Jest to wyraźny sygnał dla producentów trzody i pozostałych podmiotów sektora wieprzowiny do przyspieszenia działań , w tym skupu – na obszarze wprowadzonych ograniczeń .
W zakresie wprowadzenia pozostałych instrumentów komisarz D. Ciolos zapewnił, że sytuacja sektora wieprzowiny jest przedmiotem stałych analiz i monitorowania ze strony KE i w zależności od rozwoju sytuacji na tym rynku będą podejmowane dalsze odpowiednie działania.”
Ruszą rekompensaty dla producentów świń
Już niebawem ma ruszyć wypłata rekompensat dla producentów świń ze strefy buforowej, którzy sprzedali świnie po zaniżonych stawkach.
"W związku z występującym na Litwie i w Polsce afrykańskim pomorem świń, zapadły decyzje o uruchomieniu rekompensat za sprzedane tuczniki z tej strefy z ograniczeniami i przy granicy białoruskiej. Dotyczy to posiadanej trzody i sprzedanych tuczników po niższych cenach" - powiedział w czwartek w Brukseli minister rolnictwa Stanisław Kalemba, po spotkaniu z komisarzem UE ds. rolnictwa Dacianem Ciolosem.
Minister poinformował, że rozporządzenie unijne ze szczegółami wsparcia ukaże się w najbliższych dniach, później potrzebne będą przepisy krajowe. "Chcemy jak najszybciej to uruchomić, żeby zdjąć nadwyżki tuczników ze strefy z ograniczeniami" - zaznaczył minister.
Rekompensaty mają być finansowane w 50% ze środków unijnych, a w 50% ze środków krajowych. Wsparcie ma dotyczyć rolników, którzy mają świnie i prosięta w strefie buforowej, ustanowionej w związku z ASF. Rekompensowana ma być różnica między uzyskaną ceną sprzedaży tuczników a średnią krajową w danej klasie. Rolnicy będą musieli udokumentować sprzedaż.
pj , Źródło: PAP
- 6. marca
Strefa buforowa bez zmian
Komisja Europejska odrzuciła wniosek o zmniejszenie strefy buforowej wyznaczonej w związku z wystąpieniem dwóch przypadków ASF u dzików.
Od stwierdzenia dwóch przypadków ASF u dzików przy białoruskiej granicy minęło ponad 2 tygodnie. Od tego czasu nie stwierdzono kolejnych zachorowań ani u dzików, ani u trzody chlewnej. W związku z tym ministerstwo rolnictwa wystąpiło do Komisji Europejskiej z wnioskiem o zmniejszenie strefy buforowej. Niestety, jak poinformował wczoraj Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek, wniosek Polski został odrzucony. Komisja Europejska 18 lutego zatwierdziła obszar strefy buforowej. Nie wiadomo, jak długo będzie ona obowiązywała. Jak od dr. Związka dowiedziała się redakcja „top agrar Polska”, na ograniczenie strefy będzie trzeba czekać co najmniej trzy miesiące. Później, gdy nie pojawią się kolejne przypadki ASF w Polsce, będzie można ponownie zwrócić się o zmniejszenie strefy.
pj
Sokołów skupi świnie ze strefy buforowej?
Istnieje szansa, że Sokołów SA podejmie się skupu świń ze strefy buforowej – poinformował Janusz Rodziewicz, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP. Zaznacza jednak, że istnieje szansa, iż procesu uboju, rozbioru i przetworzenia problematycznego surowca podejmie się Grupa Sokołów.
Propozycję odnośnie skupu tuczników ze strefy buforowej do Bogusława Miszczuka, prezesa Grupy Sokołów wystosowali przedstawiciele branży mięsnej. Popierają ją także wojewodowie Mazowsza i Lubelszczyzny, Główny Inspektorat Weterynarii oraz Agencja Rezerw Materiałowych (ARM). - Propozycja zakłada, że ubój żywca pozyskanego w procesie skupu interwencyjnego zostałby przeprowadzony od początku do końca w jednym zakładzie. Tam odbyłby się również rozbiór i produkcja konserw z pozyskanego surowca. Sokołów miałby oczywiście gwarancję na wykup konserw przez ARM - tłumaczy Rodziewicz. - Najpierw jednak ARM musi stworzyć odpowiednią ofertę a następnie ogłosić przetarg - zaznacza. pj
Źródło: Portal Spożywczy
- 5. marca
Producenci świń blokują drogi
Ponad 300 producentów trzody ze strefy buforowej i terenów sąsiadujących, którzy mają problemy ze sprzedażą żywca, blokowało dziś 4 drogi wojewódzkie na terenie woj. podlaskiego. Protestujący chcą, by podjęto zdecydowane działania, które doprowadzą do odblokowania rynku żywca w strefie zagrożonej ASF.
Rolnicy są zdesperowani, oczekują odblokowania rynku żywca i podjęcia przez rząd zdecydowanych działań. bcz
Setki tysięcy tuczników gotowych do sprzedaży w strefie buforowej
Zgodnie z wytycznymi Głównego Lekarza Weterynarii Producenci mogą przemieszczać świnie na obszarze objętym ograniczeniami, z tego obszaru i na ten obszar. Żywiec pochodzący z tamtejszych gospodarstw może być przemieszczany wyłącznie do rzeźni albo do gospodarstwa położonego na terytorium Polski. Świnie muszą być przemieszczane ze świadectwami zdrowia, niezależnie od miejsca ich przeznaczenia. Wnioski o świadectwa rolnicy muszą składać z właściwym wyprzedzeniem – niezbędnym do przeprowadzenia postępowania administracyjnego w tym dokonania analizy ryzyka – do Powiatowych Lekarzy Weterynarii.
Jednak mimo tego Zakłady Mięsne odmawiają zakupu żywca z tamtych terenów. Według niektórych szacunków w strefie buforowej jest obecnie utrzymywanych blisko 400 tys. tuczników gotowych do sprzedaży.
aku
Jest zgoda na skup, ale… skupu nie ma!
Już w ubiegłym tygodniu informowaliśmy o wydaniu przez MRiRW rozporządzenia pozwalającego na skup trzody chlewnej od rolników prowadzących gospodarstwa w strefie buforowej, wyznaczonej w związku z pojawieniem się choroby afrykańskiego pomoru świń.
Wywożenie świń ze strefy możliwe jest tylko za zgodą powiatowego lekarza weterynarii. Tuczniki muszą być transportowane bezpośrednio do ubojni w zaplombowanym samochodzie.
Tymczasem Podlaska Izba Rolnicza w liście do ministra Kalemby alarmuje, że mimo zgody na skup żaden zakład mięsny nie jest zainteresowany prowadzeniem skupu trzody z tego obszaru. Izba szacuje, że obecnie w strefie buforowej może znajdować się ok. 80 tys. tuczników oczekujących na odstawę do zakładów przetwórczych.
Ponadto w piśmie PIR czytamy: „Nie rozwiązuje sytuacji także pismo Głównego Lekarza Weterynarii z dnia 3. marca br. do Wojewódzkich Lekarzy Weterynarii uszczegółowiające stosowanie niektórych przepisów rozporządzenia. Pozwoliło ono na wznowienie produkcji w zakładach mięsnych, które funkcjonują w strefie buforowej, jednak zakłady te dokonują zakupu trzody poza wyznaczonym obszarem”. Oznacza to, że pomimo zgody na skup trzody, sytuacja hodowców świń jest nadal tragiczna.
Także Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus” wystosował do ministra Kalemby i premiera Tuska pismo, w którym nie tylko domaga się konkretnych działań w celu poprawienia sytuacji rolników, ale także pyta retorycznie, co służby weterynaryjne robiły do tej pory? Zdaniem „Polsusa” zagrożenie ASF dla Polski istniało od dawna, a mimo to nie został przygotowany scenariusz, który należy wdrożyć w życie po wystąpieniu wirusa na terenie naszego kraju.
„Polsus” przygotował 15 wypracowanych wniosków, które podsuwa ministrowi i premierowi do wdrożenia w życie
Aby zapoznać się z nimi kliknij TUTAJ.
e-abi/bcz
- 4. marca
Kalemba w sprawie odszkodowań dla producentów świń
Wczoraj minister Stanisław Kalemba spotkał się z rolnikami i przedstawicielami zakładów przetwórczych ze strefy buforowej.
– Producenci z powiatów objętych strefą buforową otrzymają w pierwszej kolejności dopłaty bezpośrednie, zostanie także na wniosek producentów trzody, wystosowane pismo do banków w sprawie umożliwienia prolongaty w spłacie zaciągniętych kredytów z dopłatą ARiMR – zapewnił minister.
Poinformował również, że na dzisiejszym posiedzeniu Rady MInistrów przedstawi swoje stanowisko w sprawie rozwiązań pozwalających na zdjęcie nadwyżki wieprzowiny, która występuje w strefie buforowej.
Minister Kalemba wystąpił również do komisarza UE o przyznanie funduszy rezerwowych na częściowe pokrycie strat dla producentów świń z regionów buforowych oraz dopłaty do prywatnego przechowalnictwa półtusz wieprzowych. Ponadto poinformował o udostępnieniu śrdoków na rozpoczęcie zdejmowania nadwyżek żywca wieprzowego.
W kwestii monitorowania populacji dzików, planowania odstrzałów i ewentualnego ukierunkowania polowań minister podkreślił konieczność współpracy z resortem środowiska.
Źródło: MRiRW
aku
- 4. marca
Pomór – co powinien zrobić minister?
Afrykański pomór świń w Polsce pociągnął za sobą szereg drastycznych dla producentów świń konsekwencji. Rolnicy domagają się szybkiego działania polskich władz. W tej sprawie od połowy lutego trwają dyskusje, jednak wciąż brak konkretnych decyzji.
Podczas targów FerŁodzi przeprowadziliśmy wśród producentów żywca wieprzowego ankietę, co w sprawie pomoru powinien zrobić Minister Rolnictwa? Czego domagają się rolnicy od rządu, żeby poprawić trudną sytuację producentów świń w Polsce?
Wyniki ankiety jednoznacznie wskazują, że producenci świń żądają jak najszybszego wprowadzenia interwencyjnego skupu żywca wieprzowego ze strefy buforowej, planu na zagospodarowanie pozyskanego tam mięsa oraz wprowadzenia odszkodowań dla producentów świń. Wielu rolników optowało za intensywnym odstrzałem dzików na terenach zagrożonych występowaniem ASF.
Ponadto producenci z całej Polski z całą stanowczością żądają wskazania winnych zaistniałej sytuacji, a nawet rezygnacji z funkcji osób odpowiedzialnych za starty, które ponoszą. Brak konkretnych decyzji spowodował ich zdaniem spekulacje na rynku wieprzowiny i drastyczne obniżki cen żywca. Zebrane wraz z ankietą ceny z ostatnich sprzedaży tuczników wahały się od 3,80 zł/kg wagi żywej do 4,25 zł/kg. Według rolników obecny chaos skrzętnie wykorzystują Zakłady Mięsne w całym kraju.
aku
- 3. marca
O żądaniach producentów świń na targach w Łodzi
Podczas targów Ferma Świń i Drobiu, które odbyły się w ostatni weekend w Łodzi nasza redakcja zorganizowała debatę. Co prawda miała ona dotyczyć modyfikacji regulacji prawnych w zakresie stosowania leków weterynaryjnych, jednak aktualna sytuacja spowodowała, że tematyka dyskusji naturalnie i spontanicznie uległa zmianie. Całą debatę poświęciliśmy problemom, a raczej brakom ich rozwiązań po wystąpieniu afrykańskiego pomoru świń w naszym kraju.
Procedury trwają zbyt długo! – grzmieli hodowcy.
Producenci żywca ze strefy buforowej już nie mogą pomieścić swoich zwierząt. Nie wiedzą jak długo będą musieli czekać na sprzedaż świń. Dotychczas nie została wyznaczona ubojnia, która będzie skupować tuczniki z tamtych chlewni. Z kolei Zakłady Mięsne nie chcą skupować tuczników z chlewni w strefie buforowej. Stanowczo podkreślali, że ich zdaniem wyznaczona przez służby weterynaryjne strefa jest zbyt duża. Rolnicy protestowali również przeciw zakazowi odstrzału dzików na tamtych terenach.
Z debaty wynika, że o ile producenci rozumieją decyzje weterynaryjne i zakres ich działań o tyle wzburzający jest brak decyzji administracyjnych w tej kwestii m.in. barku skupu interwencyjnego tuczników, czy braku regulacji w zakresie przemieszczania świń ze strefy buforowej. W związku z tym ej. W związku z tym zrozpaczeni rolnicy zapowiadają kolejne protesty.
aku
- 1. marca
Burza w Białej Podlaskiej
Kilka setek rolników z powiatów (bialskiego i włodawskiego z woj. lubelskiego oraz łosickiego z woj. mazowieckiego) objętych strefą buforową ponad godzinę wytrwale czekało wczoraj wieczorem na spotkanie z ministrem. Sala w Białej Podlaskiej niemal pękała w szwach. Czekali na konkrety, a więc uwolnienie swoich poprzerastanych świń. Przypomnijmy, że wioski w tych powiatach specjalizują się w towarowej produkcji wieprzowiny. I znowu nie usłyszeli konkretów.
− Nie chcemy już propagandy – wołała sala. Znalazła winowajcę. Winą obarczono Głównego Lekarza Weterynarii, który ustalił granicę strefy na wszystkie powiaty graniczące z Białorusią. Zdaniem rolników to zbyt duży obszar, według przepisów – podkreślali – wystarczyłoby 10 km od padłego dzika.
− Tym posunięciem strzeliliście sobie w kolano, a teraz szukacie protezy. I nie możecie jej znaleźć – podkreślał jeden z nich i żądał głowy Głównego Lekarza. Tego uparcie bronił Kalemba.
Oberwało się PSL−owi, że w koalicji nic nie ma do gadania. – Idą wybory. Zapamiętamy – wołał chór zdesperowanych gospodarzy.
− Nie chcemy takiego ministra, który tylko mówi, a nic nie robi – gromko wołał tłum. Głosy oficjeli były wyklaskiwane. – Z małymi przerwami rządzicie już prawie 25 lat po przełomie. Dosyć propagandy – głośno deklarowali gospodarze.
Minister bronił ustanowienia strefy, ustaleń z Unią (bo tam jesteśmy), gdyż mamy z niej korzyści.
− Ogólniki. Unia wypiera nas z produkcji – zbiorowa riposta z sali.
− Są środki na skup ze strefy – deklarował Minister.
− Gdzie i ile?! – pytała sala.
− Skup będzie koordynowała instytucja – Minister.
− Jaka?! Dlaczego nie uzupełnia zapasów Agencja Rezerw Materiałowych? – pytali rolnicy. I nie dostali odpowiedzi.
− Jesteśmy kordonem sanitarnym dla Unii, tak wielką strefą chronimy ją naszym kosztem. Wielkim kosztem naszych kieszeni. W głównych mediach ten temat jest objęty blokadą informacyjną – mówił jeden z nich.
− Główny Lekarz jest szkodnikiem całej branży. Kiedy zostanie odwołany za nasze ubezwłasnowolnienie? Czy on jest nietykalny? – powtarzał następny.
Inny podkreślał, że jeszcze dzisiaj próbował sprzedać świnie poza strefę, ale w zakładzie spotkał się z odmową. Argumentem była obawa, że firma straci uprawnienia eksportowe. Musi być oddzielna linia produkcyjna i przerób powyżej 80 stopni C. Który zakład zgodzi się na to?! Nasze sieci handlowe już wymusiły na zakładach wydawanie oświadczeń, że mięso jest spoza strefy.
− Możemy kupować to mięso, tylko co z nim potem robić? Jego nikt nie chce – deklarowało kilku obecnych na sali właścicieli zakładów.
Minister zaprosił na sobotę kilku przedstawicieli branży oraz rolników na spotkanie z Głównym Lekarzem Weterynarii, by znaleźć rozwiązanie.
− Teraz?! To jeszcze go nie macie?! Trzeba było je mieć, jak wprowadzaliście strefę – odpowiadali rolnicy.
− Minister przyjechał do nas – jak widać nieprzygotowany. Teraz szukacie zakładów do skupu, a przecież na skup nie macie nawet kasy! – wyciągnął wniosek kolejny hodowca.
Ostatecznie po spotkaniu grupa kilku rolników oraz przedstawicieli zakładów zapisała się na sobotnie spotkanie z Głównym Lekarzem.
Reasumując, sala w Białej Podlaskiej przeżyła istną burzę. Zdesperowani rolnicy nie patyczkowali się z oficjelami. Merytorycznie byli bardzo przygotowani. Owszem, atmosfera była wiecowa, ale oni już mają dość deklaracji, nie chcą być stale zagadywani. Mają oręż w ręku, czego są bardzo świadomi. Jest nim cała seria wyborów, które będą już wkrótce, a oni będą stawiać krzyżyki na kartkach wyborczych. Pierwsze już w maju, do europarlamentu, w przyszłym roku nasz parlament, samorządowe i jeszcze prezydenckie.
as
Chory dzik szybko pada
Mało konkretów miał do przedstawienia min. Stanisław Kalemba na konferencji prasowej zorganizowanej w piątek w siedzibie Państwowego Instytutu Weterynaryjnego PIB w Puławach. Wcześniej zwizytował placówkę i spotkał się z jej pracownikami.
− Wczoraj odwiedziła nas misja z UE, Rosji i Białorusi, która przebiegła pomyślnie. Specjaliści z UE odwiedzili też powiat sokólski – zrelacjonował minister.
Obecny na konferencji Zygmunt Pejsak poinformował, że w wyniku badań w Instytucie stwierdzono, że padły w Sokółce dzik żył jeszcze 10−12 dni od momentu zarażenia wirusem ASF.
− Oznacza to, że zainfekowane zwierzęta nie mogą się daleko przemieszczać. W dodatku były to tylko dwa pojedyncze przypadki, a nie ognisko choroby – uznał profesor. Wzdłuż granicy z Białorusią nadal trwają intensywne poszukiwania padłych dzików, na razie bez skutków.
Kalemba poinformował, że ciągle prowadzone są rozmowy z Chinami, Koreą i Japonią o wznowieniu tam eksportu naszej wieprzowiny. Podkreślmy, że obecnie rynek azjatycki chłonął jej więcej niż rosyjski.
− Mamy środki na skup żywca ze strefy buforowej – zapewniał Kalemba, lecz znowu nie chciał podać jego szczegółów – jak twierdził dla dobra sprawy. Dodał, że na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów zwrócił się do Ministra Środowiska o zweryfikowanie odstrzału dzików w oparciu o przyznane limitu. Chodzi o to, że myśliwi ze względu na nieopłacalność wykorzystują je zaledwie w połowie. as
- 28. lutego
Eksperci ocenili działania Polski
Podczas wizyty eksperci z Unii Europejskiej, Unii Celnej i Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE) dokonali przeglądu działań Inspekcji Weterynaryjnej podjętych w związku z potwierdzeniem dwóch przypadków ASF u dzików. Zapoznali się z zasadami i organizacją prowadzenia gospodarki łowieckiej w Polsce. Ponadto poznali organizację, metodykę badań i zabezpieczeń laboratorium referencyjnego w zakresie ASF w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. W Instytucie w Puławach od 17 lutego przebadano już ok. 2000 próbek pobranych od dzików i świń domowych. Wszystkie były ujemne. W opinii prof. Zygmunta Pejsaka sytuacja jest bardziej korzystna, niż można było przypuszczać po znalezieniu padłego dzik
- Dotychczas nie ma dowodów na to, aby wirus afrykańskiego pomoru świń krążył w naszym kraju w populacji dzików lub świń – mówił prof. Pejsak podczas dzisiejszej konferencji prasowej zorganizowanej w Instytucie. Z kolei minister rolnictwa zapowiedział, że w ciągu 2-3 tygodni część nadwyżki wieprzowiny zostanie zdjęta ze strefy buforowej
- Środki na ten cel zostały uzgodnione między ministrem gospodarki i ministrem finansów i zarezerwowane - podkreślał Kalemba.
Hodowcy ze strefy buforowej utknęli ze świniami w swoich gospodarstwach. Od momentu zatwierdzenia obszaru uznanego za zakażony nie mogli sprzedawać zwierząt poza jego granice. Zmieniło to dopiero środowe rozporządzenie ministra rolnictwa. Mimo że hodowcy mogą sprzedawać tuczniki, to po ich świnie nie ustawia się kolejka odbiorców. Zakłady nie chcą przyjmować zwierząt ze strefy buforowej. Mięso z nich wyprodukowane może być bowiem sprzedane dalej tylko po obróbce termicznej w temperaturze 80 st. C. Bez rządowej zachęty finansowej ubojnie dalej nie będą skore do skupu tych świń.
pj, źródło: MRiRW
Rosyjskie embargo na wieprzowinę: każdy kij ma dwa końce
Trwa unijna walka o rynek wieprzowiny. W Moskwie toczą się rozmowy między rosyjskim ministrem rolnictwa, a unijnym komisarzem ds. Zdrowia, zaproszonym przez stronę rosyjską.
Unijny komisarz Toni Borg będzie bronił argumentu dotyczącego regionalizacji zakazu do stref dotkniętych wirusem. Na wydanym przez Federację ograniczeniu cierpią nie tylko rolnicy i producenci z Polski i Litwy, ale w całej Unii Europejskiej. Z kolei Rosja ma w planach pozostawienie embarga nie tylko dla krajów, w których znaleziono zakażone dziki, ale również dla Estonii i Łotwy.
Każdy kij ma jednak dwa końce. Wprowadzony już w styczniu przez Rosję zakaz importu wieprzowiny z UE spowodował podwyżki cen wieprzowiny na rosyjskim rynku – podaje FAPA. Tylko przez ostatnie dwa tygodnie, w związku z pomorem, ceny wzrosły tam aż o 15-20 proc.
Dynamika wzrostu cen jest różna i zależy od regionu, najgorsza sytuacja jest w obwodzie kaliningradzkim, który przedtem zaopatrywał się w duże ilości mięsa wieprzowego z Polski, Niemiec, Holandii i innych państw UE. Unijne mięso było surowcem do produkcji kiełbas. Tamtejsze zakłady przetwórcze przechodzą obecnie trudny moment, pięć z nich nawet postanowiło zawiesić swoją działalność z uwagi na brak surowca. A wiele fabryk obniżyło swoje moce produkcyjne.
By nadgonić ogromne braki w podaży wieprzowiny, władze rosyjskie starają się sprowadzić ją z USA i państw Ameryki Południowej. Prowadzone są aktualnie rozmowy w tej sprawie z kilkoma zakładami amerykańskimi oraz negocjacje zwiększenia dostaw z Paragwaju, Brazylii i Kanady. pł/e-abi
Co wnosi nowe rozporządzenie ministra?
Wydane w środę 26 lutego rozporządzenie ministra rolnictwa pozwala na sprzedaż świń poza obszar buforowy.
Nowe rozporządzenie ministra rolnictwa dotyczy obszaru uznanego za zakażony ASF i określa tymczasowe środki ochronne w odniesieniu do afrykańskiego pomoru świń w Polsce. Obszary te obejmują: w województwie mazowieckim – powiat łosicki, w województwie lubelskim – powiaty bialski i włodawski oraz w województwie podlaskim: powiaty bielski, hajnowski, sejneński, siemiatycki i sokólski, w powiecie augustowskim – gminy Płaska, Lipsk i Sztabin oraz w powiecie białostockim – gminy Czarna Białostocka, Supraśl, Zabudów, Michałowo i Gródek.
Rozporządzenie nakazuje:
- utrzymywanie świń w gospodarstwie w sposób wykluczający kontakt z wolno żyjącymi dzikami,
- sporządzenie i aktualizację spisu posiadanych świń,
- informowanie urzędowego lekarza weterynarii o każdym przypadku padnięcia świni w gospodarstwie,
- karmienie świń paszą zabezpieczoną przed dostępem zwierząt wolno żyjących,
- wyłożenie mat dezynfekcyjnych,
- stosowanie przez osoby mające kontakt z dzikami określonych środków higieny, bieżące oczyszczanie i odkażanie narzędzi oraz sprzętu wykorzystywanych do obsługi świń,
- zakaz organizowania targów, wystaw, pokazów i konkursów zwierząt z udziałem świń, zakaz skupu świń, zakaz polowań i odłowów zwierząt łownych bez zgody powiatowego lekarza weterynarii,
- zakaz dokarmiania dzików,
- obowiązek oczyszczania i odkażania środków transportu, którymi były przewożone świnie, po każdym transporcie, w i poza obszarami,
- zakaz handlu z innymi państwami Unii Europejskiej świniami, materiałem biologicznym świń oraz tuszami i świeżym mięsem z dzików pochodzących z ww. obszarów.
Jednocześnie, wprowadzona została możliwość przemieszczania zwierząt do gospodarstw i rzeźni poza obszary objęte ograniczeniami na postawie pozwolenia na przemieszczenie wydanego przez powiatowego lekarza weterynarii z jednoczesnym zaopatrywaniem przesyłki w świadectwo zdrowia.
pj na podstawie MRiRW
Pomoc tylko dla rolników. I to już!
Przedwczoraj minister rolnictwa podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym świnie z gmin i powiatów uznanych za zakażone ASF można wywozić poza ten teren. Warunek jest jeden: tuczniki kierowane na ubój muszą być wiezione zaplombowanym samochodem prosto do zakładu mięsnego. Prosięta transportowane poza ten obszar będą musiały przejść 21-dniową kwarantannę; zgodę na przemieszczenie zwierząt będą wydawać powiatowi lekarze weterynarii – z terenu, z którego świnie będą wyjeżdżać oraz z powiatu, do którego będą one kierowane. Po okresie kwarantanny zwierzęta zostaną uznane za zdrowe.
– Choć już można sprzedać świnie z obszaru buforowego zgodnie z prawem, to przecież żaden zakład tego nie weźmie, żeby nie robić sobie problemów. Mięso będzie musiało być specjalnie oznakowane i przerobione w temperaturze 80°C – komentował zapis w rozporządzeniu dr Blicharski, dyrektor POLSUS podczas nadzwyczajnego posiedzenia rady związku, które odbyło się w czwartek 27.02. w ministerstwie rolnictwa.
Błędy weterynarii
W dniu, w którym do Polski zjechało grono ekspertów z KE, OIE oraz Rosji, oceniające jak nasz kraj radzi sobie z afrykańskim pomorem świń, hodowcy starli się z głównym lekarzem weterynarii Januszem Związkiem oraz dyrektorem departamentu bezpieczeństwa żywności i weterynarii w MRiRW – Janem Prandotą. Zarzucili im przede wszystkim brak przygotowania na ASF: – Że na Białorusi jest pomór wiadomo było już przynajmniej rok, a nie przygotowano dokładnego planu działania na wypadek zawleczenia choroby do nas! Nie odgrodzono nas płotem, nie zarządzono odstrzału dzików, nie wypracowano konkretnych procedur, których powinni trzymać się powiatowi lekarze – krzyczała sala. – To rozporządzenie ministra powinno być przygotowane już pół roku temu i leżeć w szufladzie na wszelki wypadek. To by przyspieszyło walkę – dorzucił Ryszard Mołdrzyk.
Hodowcy, szczególnie z powiatu sokólskiego na Podlasiu wskazywali, ze wyznaczona przez KE, zgodnie ze wskazaniami GIW strefa zakażona jest zdecydowanie zbyt duża. – Tym bardziej, że wirus wykryty jest tylko u dzików. Żadna z przebadanych u nas świń nie jest zakażona pomorem – podkreślała Bożena Jelska-Jaroś, właścicielka hodowli zarodowej na 100 loch, której gospodarstwo znalazło się w strefie buforowej.
Na te zarzuty bez mrugnięcia okiem odpowiadał Janusz Związek – Ta strefa nie mogła być mniejsza. Inaczej nie uznałaby jej Komisja Europejska. U nas obejmuje ona obszar do 30 km od granicy z Białorusią, a na Litwie aż 70 km. Procedury na wypadek wystąpienia ASF przygotowaliśmy już w latach 2002-2003, ustawa z 2004 roku dokładnie określa, jak działać w danej sytuacji i inspekcja się do niej stosuje – wskazywał na mapę Europy Wschodniej. Główny lekarz weterynarii odniósł się też krytycznie do pomysłu wzmożonego odstrzału dzików na terenach przygranicznych. – Póki Białorusini strzelają do dzików, my nie możemy tego robić. Gdy tylko u nas będzie luka po wybitych zwierzętach, to przejdą do nas dziki ze Wschodu. Zresztą gdybyśmy zaczęli masowo likwidować dziki, to Unia uznałaby, że mamy problem z pomorem, a wtedy negocjacje w sprawie rejonizacji byłyby jeszcze trudniejsze – zaznaczał.
Dla kogo pomoc?
Zgromadzeni na obradach rolnicy podkreślali, że przez pomór tracą nie tylko hodowcy ze ściany wschodniej, ale w całym kraju. Ceny w wolnym skupie spadły do 3,2–3,4 zł/kg żywca. – Kompletnie tego spadku cen nie rozumiem. Przecież Polska jest importerem netto wieprzowiny, a nie eksporterem. Produkujemy u nas 80% tego co zjadamy, więc duszenie cen przez zakłady mięsne jest zupełnie nieuzasadnione – irytował się Mołdrzyk. – Zakłady mięsne na tej całej sytuacji tylko zarabiają. Napełniają sobie chłodnie tanim surowcem i jeszcze żądają dopłat do przechowalnictwa. To nie oni powinni dostać rekompensaty, ale my rolnicy! – oburzał się Jan Biegniewski. Nawoływał hodowców, by zbierali skrzętnie faktury za sprzedaż, które mogą być podstawą do wypłat wyrównania strat i stwierdził, że miejsce, gdzie powinni protestować producenci świń to nie ulice czy urzędy, ale siedziby zakładów mięsnych.
Wnioski hodowców
W czasie burzliwego spotkania członków POLSUS oraz przedstawicieli producentów niezrzeszonych klarowały się wnioski, jakie związek chce złożyć na ręce ministra rolnictwa w sprawie wyjścia z kryzysu wywołanego przez wykrycie ASF u dzików na terenie Polski. Członkowie dyskusji uznali że konieczne jest:
- uruchomienie rzetelnej kampanii informacyjnej kierowanej do rolników i przetwórców, jak mają postępować i jakie działania w stosunku do nich zostaną podjęte;
- przygotowanie środków finansowych na pokrycie strat rolnikom związanych z nieuzasadnionym spadkiem cen żywca;
- zagospodarowanie wieprzowiny ze strefy buforowej;
- potraktowanie obniżenia cen przez zakłady mięsne jako zmowę cenową;
- zablokowanie pomocy dla zakładów mięsnych, które importują żywiec i elementy;
- ogrodzenie wschodniej granicy metodą stosowaną w odgradzaniu autostrad i tras szybkiego ruchu;
- uruchomienie kampanii informacyjnej o nieszkodliwości wirusa ASF dla organizmu człowieka.
pj
- 27. lutego
Horror na Podlasiu c.d. (relacja z Sokółki)
Za mało konkretów usłyszało wczoraj (26 lutego) ponad 300 najbardziej zdesperowanych towarowych producentów trzody z podlaskich powiatów objętych strefą buforową Podlasia na spotkaniu z Ministrem Rolnictwa zorganizowanym w Sokółce.
Żądali oni: odblokowania reżimów skupu w strefie, na skutek czego ten został w praktyce niemal wstrzymany, budżetowej dopłaty do ceny żywca – jak uda im się pozbyć żywca dostają poniżej 3 zł/kg oraz masowego odstrzału dzików – nosicieli wirusa – w całym kraju. Domagali się więc faktycznej pomocy w odblokowaniu swoich stad. Usłyszeli: pomożemy, już pomagamy.
− Skierowałem do Komisji Europejskiej pismo o częściowe zrekompensowanie utraconych korzyści producentów trzody oraz przetwórców. Uzyskałem odpowiedź, że na jej decyzję należy poczekać – relacjonował zebranym minister. Dodał, że import naszego mięsa przerwały też Chiny, Japonia i Korea. Z przedstawicielami Rosji ustalił – jak stwierdził − że wędliny wytworzone w temperaturze ponad 80 stopni C mogą być tam eksportowane.
− W ciągu 2−3 tygodni mamy podjąć kroki zmierzające do zdejmowania nadwyżki ze strefy buforowej. Skup ruszy w przyszłym tygodniu. Właśnie wczoraj zapadły decyzje finansowe w tej sprawie. Nie znam jeszcze skali skupu ani wielkości środków – zapewniał. Nie chciał jednak podać szczegółów planu – jak twierdził – dla dobra sprawy.
− Od dzisiaj za zgodą powiatowego lekarza weterynarii można sprzedawać tuczniki do ubojni poza strefę. Jest jednak warunek: ich mięso musi być przetworzone w temperaturze 80 stopni C – wspomagał ministra Krzysztof Jażdżewski, z-ca Głównego Lekarza Weterynarii. Ale wciąż jest to tylko w gestii dobrej woli zakładu – czy kupi takie świnie czy nie.
− Na przemieszczanie się dzików nie mamy wpływu. Strefa buforowa jest wyznaczona na 6 miesięcy. Jeżeli nie pojawią się nowe zainfekowane osobniki będziemy ją zwężać. Litewski bufor ma 70 km szerokości. Gdybyśmy nie ustanowili tej strefy, byłby zablokowany eksport z całej Polski, zaś jeżeli pojawiłby się wirus w stadzie świń, restrykcje te trwałyby 3 lata – zapewniał.
Sala domagała się masowego odstrzału dzików.
− Dlaczego nasze dziki nie poszły na Białoruś, tylko odwrotnie? Bo tam trwa masowy odstrzał! – odpowiadali gromko zebrani.
− Totalna depopulacja nie przyniesie rezultatu. Odwrotnie, w miejsce wybitych watah, np. w pow. sokólskim pojawią się dziki spoza powiatu, bo nie będzie konkurencji – ripostował lekarz. Apelował o maty w gospodarstwach, fartuchy, wymianę strzykawek. Podkreślał, że strefie zabroniony jest także ubój na własny użytek. Deklarował, że trwają prace, by zmienić te przepisy, aby jeszcze przed Wielkanocą można było ubijać sztuki na własne potrzeby.
Jerzy Leszczyński podkreślił, że ze względu na nieopłacalność przedsięwzięcia w przygranicznych powiatach łowieckie plany odstrzału są realizowane zaledwie w połowie.
− Prawdziwe zagrożenie przyjdzie dopiero podczas zbiorów słomy i kukurydzy. Padłe dziki będziemy zwozić do gospodarstw w balotach słomy. Z wirusem! Wirusy przejdą do naszych stad. Winowajcą wówczas będzie dr Jażdżewski! – usprawiedliwiał konieczność totalnego odstrzału Maciej Kalinowski z okolic Sokołowa Podlaskiego. Swoją wypowiedź rolnik uzasadniał mądrością życiową – nieraz padłe sztuki już były zwinięte w balotach.
Dr Jażdżewski apelował o niedodawanie zlewek kuchennych i odpadów do paszy. Nie przyjmował do wiadomości możliwości przemieszczania się padłych dzików w słomie i sianie.
Reakcją sali był gromki śmiech usprawiedliwiany nieznajomością tutejszych rolniczych realiów.
− Tu nikt nie karmi świń odpadami z kuchni – poczuła się dotknięta Bożena Jelska-Jaroś, za co dostała gromkie brawa. – Na Białorusi jedno z gospodarstw zainfekowało się wirusem właśnie ze ściółki, bo w balocie był padły dzik. Ja też kupowałam słomę spod granicy (w gminie Krynki), w balocie był padły dzik – odparła. Jej zdaniem dziki stanowią największe zagrożenia dla rozprzestrzenienia się wirusa.
− Najbardziej narażone są małe gospodarstwa, ale klapa finansowa grozi największym producentom, gdy wirus pojawi się u świni. Od dawno apelujemy o odstrzał. Albo Podlasie będzie wolne od watah dzików, albo wyczyścimy tutejsze stada świń. Nie ma innej alternatywy – uznała.
− Wczoraj na Radzie Ministrów postawiłem sprawę odstrzału dzików na Podlasiu. Od tego jest Minister Środowiska – odbił piłkę Kalemba.
− Z tego co słucham wynika, że minister Kalemba nic nie może. Tylko zgłasza, żeby nasze świnie uwolnić z aresztu, odstrzelić dziki. Tylko nic z tego nie wynika – skwitował Andrzej Babul.
− Dawno zgłaszaliśmy radykalne przerzedzenie populacji dzików. Teraz myśliwym nie opłaca się odstrzał. Uczmy się od sąsiadów – na Litwie państwo wypłaca równowartość 250 zł za znalezienie padłego zwierzęcia lub zastrzelenie go – wsparł rolniczkę przedstawiciel Lasów Państwowych.
Leśnik podkreślił, że w sytuacji kryzysowej należy podejmować adekwatne kroki. Poza dzikami odstrzałem należy objąć kruki, gawrony, wrony, bezpańskie psy i koty. To potencjalni roznosiciele wirusa. Do tego niezbędny jest finansowy bodziec ze strony państwa dla myśliwych.
− Proszę te wnioski przesłać na piśmie do Ministra Środowiska i do mnie do wiadomości. Niech resort środowiska pozna stanowisko podlaskich myśliwych w tej sprawie – zaapelował minister.
− Nie słyszę konkretów, tylko propagandę. W gospodarstwie przetrzymuję przerastającą trzodę od kilku dni. Obok mnie na sali siedzi odbiorca – właściciel rzeźni, który nie ma możliwości przerobu mięsa w temperaturze 80 stopni. Ja i żona zostaliśmy odznaczeni przez resort odznaką „Zasłużony dla rolnictwa”. Teraz przy wszystkich zwracamy ją ministrowi – deklaruje Piotr Sewastynowicz z Dąbrowy Białostockiej.
– Rozwiązany problem? – pyta sali.
− Nie! – ta odpowiada chórem.
Sewstynowicz wraz z żoną oddaje ordery ministrowi. Sala bije gromkie brawa.
− Co z krukami, gawronami?! Przeniosą dziczyznę przez Wisłę. Zainfekują resztę Polski. Płacimy na Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego. Naszego mięsa nie eksportujemy, idzie import przerabiany w polskich zakładach. Główny lekarz Weterynarii swoją decyzją podpalił Podlasie! Mamy pomór u dzika, a nie u świń! – zaalarmował Stanisław Chojnowski z Wysokiego Mazowieckiego.
W powiatach objętych strefą funkcjonuje tylko jeden duży zakład, który na dobę ubija 450 sztuk. W gospodarstwach przerastają tysiące tuczników, na które nie ma chętnych. Z danych ARiMR wynika, że na Podlasiu tylko na obszarze zakażenia utrzymuje się ponad 400 tys. świń.
− Co z surowym i mrożonym mięsem? Do sklepów poprzez hurtownie wchodzi stare mięso z Zachodu, które skacze na patelni. Pracowników zakładów mięsnych wysłano na urlopu, grożą im zwolnienia. Zakłady spoza strefy świń od nas nie kupią, bo mają już nadmiar towaru u siebie. Za 1 kg WBC płacą u siebie 4,5 zł. Ile zapłacą za nasz żywiec, 2 zł?! – alarmowała sala.
− Mięsa z waszych terenów nie można sprzedać jako surowe. Takie są przepisy – przyznał dr Jażdżewski.
− Kierujemy wniosek do premiera o dofinansowanie z budżetu państwa odstrzału dzików na terenie całego kraju – zaapelowała Bożena Jelska-Jaroś.
− Odstrzał potrzebny, tylko nie wiadomo w jakiej skali – uznał Kalemba.
O skali podlaskiej wieprzowej trwogi rozmawiamy z obecną na spotkaniu mec. Agnieszką Zięzio-Koralewską, adwokat reprezentującą najbardziej poszkodowanych, czyli właścicielinajwiększych towarowych gospodarstw.
− Jedno z gospodarstw ma 2 odrębne fermy w obszarze zakażenia. Łącznie stoi w nim 13 tys. sztuk trzody, w tym 4 tys. tuczników. W tym tygodniu do ubojni powinno wyjechać 500 tuczników, a w następnym 600 i tyle samo cyklicznie co tydzień. Na jednej fermie co tydzień rodzi się 350−500 prosiąt. Budynki pękają w szwach. Świnie są tak upchane, że w miejsce przeznaczone dla jednej sztuki stoją dwie. Dzienny koszt utrzymania jednej sztuki to 6 zł – relacjonuje adwokatka.
Z jej relacji wynika, że drugi gospodarz ma obecnie 1500 tuczników, co tydzień na sprzedaż po 500 sztuk. Obecnie tyle samo jest przerośniętych. Również do każdej przerośniętej sztuki dopłaca codziennie 6 zł.
Reprezentowani przez nią rolnicy oraz inni współpracujący z nimi zarejestrowali stowarzyszenie, którego celem jest m.in. monitorowanie stanu faktycznego i prawnego zaistniałej sytuacji. Jego członkowie uważają, że obszar zakażony został wskazany Komisji Europejskiej bez dogłębnej analizy, do jakiej zobowiązuje Dyrektywa Rady 2002/60/WE z 27 czerwca 2002 r. w art. 16 i 18. Podkreślają też, że obecnie brakuje przepływu informacji nie tylko od rządu w tej sprawie, ale też na szczeblu wojewódzkim. Uważają, że oni jako rolnicy, powinni mieć możliwość bieżącego przedstawiania swoich problemów i zagrożeń, jakie mogą się pojawić w przyszłości przy podejmowaniu tak bardzo odpowiedzialnych decyzji, jak np. ta o strefie.
Zdaniem prof. Zygmunta Pejsaka strefa zamknięta (buforowa) jest zbyt duża. Trzeba myśleć o producentach, którzy gospodarują daleko od przypadku stwierdzenia AFP u dzika i ponoszą niepotrzebne straty.
− Nawet w przypadku wystąpienia pomoru u świń strefa zamknięta jest w promieniu 10 km od gospodarstwa – podkreśla prof. Pejsak. A my mamy tylko i aż stwierdzony przypadek u dzika i zamknięty cały pas przygranicznych powiatów! as
- 26. lutego
Jak rząd walczy z ASF
Dopłaty do prywatnego przechowalnictwa i uruchomienie środków zarządzania kryzysowego – o to polski minister wnioskuje w Komisji Europejskiej.
Dziś na Radzie Ministrów minister Stanisław Kalemba przedstawił informację o podjętych działaniach w obliczu wykrycia ASF u dzików na terenie Polski. Wczoraj minister Kalemba zwrócił się do komisarza ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Daciana Ciolosa z wnioskiem o podjęcie szybkich i zdecydowanych działań, by zahamować załamanie na rynku wieprzowiny. Instrumenty, które chce wykorzystać polskie ministerstwo to dopłaty do prywatnego przechowywania oraz uruchomienie środków zarządzania kryzysowego. W resorcie został już przygotowany i skierowany do uzgodnień międzyresortowych projekt rozporządzenia ministra rolnictwa w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem u dzików afrykańskiego pomoru świń. Dziś upływa termin konsultacji w tej sprawie.
Na konferencji prasowej premier Donald Tusk zapewniał: – Nie ma powodów do niepokoju; mięso świń hodowanych w strefie buforowej jest zdrowe. Zapowiedział też, że zespół ministrów i wiceministrów będzie pracował nad ograniczeniem strat producentów mięsa, choć nie podał żadnych konkretów. Tusk wypowiedział się też na temat ewentualnej budowy ogrodzenia, które uniemożliwiłoby przedostawanie się chorych dzików z Białorusi na stronę polską. Premier przyznał, że opinie ekspertów w tej sprawie są podzielone. Dodał, że nie wiadomo, czy taka bariera przyniosłaby pożądane efekty - wirusa ASF może przenieść np. kleszcz, albo może być on przeniesiony np. w wędlinie.
Szef rządu odniósł się też do propozycji wybijania dzików w Polsce. Ocenił, że jest to kontrowersyjne, choć nie niemożliwe. – Jeżeli nie będzie innego wyjścia i sytuacja będzie jednoznaczna, bezpieczeństwo hodowli świń będzie zagrożone, to się na to zdecydujemy – podkreślał. pj
- 25. lutego
Horror na Podlasiu!
Kilkuset zdesperowanych, największych producentów trzody przybyło na spotkanie zorganizowane przez Podlaską Izbę Rolniczą 24 lutego w sali konferencyjnej Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, poświęcone skutkom wystąpienia ASF w tym regionie.
Zaproszenia otrzymały władze wojewódzkie, Minister Rolnictwa, a nawet premier Donald Tusk, który akurat w tym czasie przebywał na Podlasiu. Ostatecznie z władz obecny był wicewojewoda Wojciech Dzierzgowski oraz Wojewódzki Lekarz Weterynarii. Premier znalazł czas jedynie na krótkie spotkanie z Zarządem PIR, który powiadomił go o tragicznych skutkach decyzji związanych z pomorem w tym regionie. Pojutrze w Białymstoku ma być Minister Rolnictwa.
Przypomnijmy, że od 20 lutego, na skutek wejścia w życie Rozporządzenia Wojewody Podlaskiego, część podlaskich ubojni przerwało skup żywca, a niektóre z nich, gdy dowiedziały się o nim, zwróciły rolnikom przyjęte już na ciężarówki tuczniki.
− Przed chwilą telefonicznie rozmawiałam z Głównym Lekarzem Weterynarii – poinformowała zebranych Bożena Jelska-Jarosz z PIR. – Lekarz prosił mnie o przedstawienie listy tych ubojni, oczywiście nie przekazałam mu tych danych, bo one nie są winne.
Zdaniem Jelskiej-Jarosz decyzja wojewody była zbyt pochopna i nagła.
Przypomnijmy, że decyzją Komisji Europejskiej 7 powiatów woj. podlaskiego, 3 z lubelskiego oraz 1 z mazowieckiego (wszystkie bezpośrednio graniczące z Białorusią) uznano za obszar zagrożony. Wojewoda swoim zarządzeniem potwierdził ten obszar, opierając się na rozporządzeniu Ministra Rolnictwa. Skutek? Zakaz wywozu świń poza obszar zagrożony, ubojnie z tego obszaru mogą skupować żywiec jedynie do utylizacji albo obrobić go termicznie w temp. Minimum 30 stopni C, żeby móc wprowadzić go do obrotu. Problem polega na tym, że nie każda ubojnia posiada przetwórnię. Co zrobić ze świeżym surowym mięsem?!
− Jako Izba wnosiliśmy o wsparcie finansowe do odstrzału dzików. Odpowiedziano nam, że nie można zmniejszać ich populacji, bo w ich miejsce wejdą trzebione dziki z Białorusi i u nas będą padać – relacjonowała Jelska-Jarosz.
− Na krótkim spotkaniu z premierem przekazaliśmy mu nasze postulaty: skup żywca na rezerwy krajowe, 300 zł dopłaty do tucznika przez 3 miesiące, wstrzymanie importu warchlaków, dofinansowanie odstrzału dzików – deklarował Grzegorz Leszczyński, prezes PIR. – Nie uzyskaliśmy odzewu. Premier nie wiedział nawet, że w ostatnich latach drastycznie spadło pogłowie świń w Polsce, a wzrosło w Niemczech. Obiecał, że przyjrzy się sprawie. Leszczyński podkreślił, że niektóre ubojnie płacą zaledwie 3 zł/kg żywca.
Do zgromadzonych rolników nie docierał fakt uznania za obszary ochronne aż tylu powiatów, skoro jeden z zainfekowanych padłych białoruskich dzików znajdował się 800 m od granicy, a drugi 3 km.
Krzysztof Pilawa, Podlaski Wojewódzki Lekarz Weterynarii odpierał, że granice tego obszaru ustalił Główny Lekarz w oparciu o zalecenia Komisji Europejskiej w trosce o nierozprzestrzenianie się pomoru na inne kraje UE. – Być może, że ten obszar jest za duży – przyznawał.
− Już od kilku miesięcy wiedzieliśmy o masowych odstrzałach na Białorusi. Słychać było huki za granicą. Dlaczego nie odstrzelano ich w Polsce? – pytali rolnicy.
− Od 2012 r. odstrzelono u nas 12 tys. dzików. Wszystkie były zdrowe. Teraz miesięcznie wybija się ich 700−800. Nie możemy ich wszystkich naraz wybić, bo w ich miejsce wejdzie chora dziczyzna z Białorusi – odpierał lekarz.
− Wielu z nas ma umowy na dostawy żywca z Sokołowem, część produkuje warchlaki. Co z nimi?! Na skutek rozporządzenia Wojewody one są w więzieniach, bo nie mogą opuścić gospodarstw! Zadecydowała Bruksela, a Warszawa potulnie to przyjęła – gromiła sala.
Przedstawiciel Zarządu Okręgowego Polskiego związku Łowieckiego wyjaśnił, że na mocy innego rozporządzenia wojewody, jeszcze z sierpnia ub.r. każdy zastrzelony dzik musi być zbadany i przez kilka dni przechowywany w laboratorium przed skierowaniem go do punktu skupu. Niektóre z nich przestały je kupować. Dla myśliwych odstrzał jest nieopłacalny, a procedury zbyt rozwlekłe. Za 1 kg żywca w I gatunku myśliwy dostaje zaledwie 2,50 zł, a za II gat. 1,50. Mięso jest badane w PIW w Puławach, dochodzą koszty transportu.
− Sam huk przy granicy. Białorusini walą do dzików niczym z armat. U nas spokój, więc ich watahy przejdą do nas – wyciągali wnioski rolnicy. Kwitowali, że skutek będzie taki, że na Podlasiu upadnie produkcja wieprzowiny. Szkoda młodych, którzy wzięli kredyty na budowę chlewni, zbankrutują producenci warchlaków, a w ich miejsce wejdą Duńczycy.
Reasumując, rolnicy byli bardzo rozgoryczeni, załamani przyszłością swoich stad, a z drugiej strony – niektórzy z tzw. działaczy czy lokalnych polityków robili swoje, czyli obiecywali, zganiali na Unię, przepisy. Mało padło konkretów.
as
Powstał zespół ds. monitoringu ASF
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba powołał w poniedziałek zespół ds. monitorowania sytuacji związanej z afrykańskim pomorem świń (ASF).
Zespół rozpoczął prace od przeglądu dokumentów dotyczących dopuszczenia do uboju i przetwarzania mięsa w strefie buforowej. Mięso z tego obszaru będzie dopuszczone do sprzedaży jedynie na terytorium Polski – podaje PAP. Resort poinformował, że w najbliższą środę eksperci Komisji Europejskiej sprawdzą, jak służby weterynaryjne radzą sobie ze zwalczaniem w Polsce wirusa ASF. Dzień później Kalemba oraz Główny Lekarz Weterynarii mają się natomiast spotkać z rolnikami z województwa podlaskiego.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że we wtorek (25.02.) sprawą ASF zajmie się rząd. Na posiedzeniu Rady Ministrów Kalemba ma przedstawić pierwsze rekomendacje dotyczące pomocy dla firm i rolników, którzy ponoszą straty z powodu rosyjskiego embarga na import wieprzowiny.
W piątek szef resortu rolnictwa spotkał się z ambasadorami Chin i Japonii; poinformował ich o sytuacji w związku z pojawieniem się ASF oraz działaniami polskich władz na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa żywności. pj
Apel o pomoc dla branży mięsnej
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP domaga się o pilnego podjęcia zdecydowanych działań w sprawie afrykańskiego pomoru świń. Branża mięsna w piśmie do ministra rolnictwa i wicepremiera Janusz Piechocińskiego apeluje m.in. o: poinformowanie polskiego społeczeństwa o braku zagrożenia związanego z chorobą ASF;
pilne zabezpieczenie możliwości migracji dzików ze strony Białorusi i Litwy do Polski;
skierowanie do UE prośby o przekazanie środków finansowych na zwalczanie ASF;
rozważenie możliwości udzielenia pomocy finansowej polskim rolnikom oraz eksporterom;
zaproponowanie dopłat do przechowalnictwa wieprzowiny;
zunifikowanie świadectw zdrowia świń
włączenie polskiej dyplomacji do rozwiązania problemów z eksportem wieprzowiny do krajów trzecich;
zaapelowanie do największych sieci handlowych, by w okresie kryzysu kupowały mięso wieprzowe tylko od polskich hodowców i przedsiębiorców. pj
- 24. lutego
Unijna (nie)solidarność
Film z negocjacji między przedstawicielami Rosji, Francji, Holandii i Danii w sprawie embargo na wieprzowinę ujrzał światło dzienne. Sama Rosja zamieściła go w Internecie. Widać na nim rozmowy dotyczące sytuacji weterynaryjnej w UE, podczas których szef służby weterynaryjnej Rosji Sergiej Dankwert domaga się rozszerzenia strefy całkowitego zakazu eksportu mięsa z Polski do min. 200 kilometrów od wschodniej granicy Polski. Obecnie granicę bezpieczeństwa Bruksela wyznaczyła na 30 kilometrów. Ta propozycja nie została oprotestowana przez reprezentantów państw członkowskich. Wręcz przeciwnie – przedstawiciele Francji, Danii i Holandii zgodzili się z Dankwertem i zaproponowali wznowienie eksportu ze swoich krajów na zasadzie umów dwustronnych z pominięciem Komisji.
Rosja zamieszczając ten film w sieci – chce rozbić jedność UE, a właściwie wskazuje, że w interesach jej nie ma.
NA wieść o „tajnych” rozmowach krajów UE z Rosją zareagował unijny komisarz Tonio Borg, który zaapelował by kraje Wspólnoty powstrzymały się od oddzielnego negocjowania z Rosją. Borg ma wysłać w tej sprawie list do ministrów rolnictwa krajów Unii. W liście ma znaleźć się wezwanie do przestrzegania "obowiązków wynikających z reguł wewnętrznego rynku".
Trudno powiedzieć, czy ten apel poskutkuje, bo Duńczycy już oficjalnie zapowiedzieli, że jeżeli Bruksela szybko nie załatwi z Rosją zniesienia embarga, to oni będą zawierać z Moskwą oddzielne porozumienie, gdyż ich branża mięsna ponosi zbyt duże straty.
Do negocjacji Francji, Danii i Holandii z Rosją krytycznie odniósł się również minister rolnictwa Stanisław Kalemba – To jest wyłamanie się. W ten sposób bardzo się osłabiamy - stwierdził. Minister zaznaczył, że warunki handlu wieprzowiną z Moskwą muszą być takie same dla Polski - z wyłączeniem strefy buforowej – jak dla wszystkich krajów UE.
pj
Rolnicza demonstracja w Lipnicy
– Prosię kosztuje około 300 zł, a dotuczenie go do masy ubojowej kolejne 340 zł. Za tucznika dostajemy 500 zł. Tak się nie da funkcjonować – mówił podczas protestu w Lipnicy Tomasz Afelt, producent świń z Dębowej Łąki. To właśnie spadek cen świń do około 3,3 zł/kg żywca zmusił rolników do wyjścia na ulicę. – Skrzyknęliśmy się w Internecie, chcemy zwrócić uwagę społeczeństwa i władz na nasze problemy – zaznaczali hodowcy z kujawsko-pomorskiego, łódzkiego i Wielkopolski, którzy przyjechali demonstrować do Lipnicy.
Ich zdaniem wykrycie ASF u dzików to tylko pretekst dla zakładów mięsnych, by obniżać ceny. – Dalej kupują za granicą, a na polskich rolnikach odbijają sobie straty związane z rosyjskim embargiem zduszając ceny do minimum – twierdzili protestujący. Wśród nich pojawiła się nawet teoria, że zakażone dziki zostały podrzucone do Polski, by Rosja miała pretekst do blokady. – To sprawa polityczna; zemsta za Ukrainę, a nasze ministerstwo rolnictwa nie potrafi sobie z tym poradzić. Tymczasem Niemcy i Duńczycy, a nawet Francuzi dogadują się z Rosją – grzmieli zebrani.
– Wiadomo było że pomór zostanie przewleczony do nas, nic nie robiono by temu zapobiec. Teraz też nic się nie dzieje, a my codziennie tracimy pieniądze – mówił Marek Paradowski, hodowca z okolic Wąbrzeźna.
– Ci, którzy mogli wycofali zamówienia na prosięta, ale niektórzy są zmuszeni do tuczu kolejnych partii warchlaków, bo związani są z bankami umowami kredytowymi, w których zobowiązali się do nieprzerwanej produkcji. To może doprowadzić ich do bankructwa – dorzucał Afelt.
Spadek zapotrzebowania na prosięta potwierdzili przedstawiciele firm importujących warchlaki dla krajowych producentów. – Kto może zamknąć tuczarnię, robi to – mówili. Natomiast zakłady mięsne zmniejszyły uboje, bo czekają na odblokowanie rynków trzecich. – Ubojnie ograniczyły skup, a rolnicy wyprzedają świnie. Teraz odbieram już tylko żywiec od stałych współpracowników, bo na tyle mam zbyt – wskazywał Grzegorz Jurak z firmy Animals zajmującej się skupem zwierząt rzeźnych. Według niego ASF nie jest wytłumaczeniem na tak drastyczny spadek cen.
Zebrani na lipnickim rondzie rolnicy spisali szereg postulatów, które chcą przekazać rządzącym, a które ich zdaniem są konieczne dla poprawy sytuacji producentów świń.
– W pierwszej kolejności trzeba pomóc hodowcom na Wschodzie. Tam należy uruchomić skup interwencyjny i kierować świnie do zakładów w powiatach zapowietrzonych. Hodowcy z całego kraju powinni otrzymać rekompensaty w wysokości 150 zł za sprzedanego tucznika od momentu wprowadzenia rosyjskiego embarga – przedstawiał żądania Paradowski. Jego postulaty spotkały się z ogólnym poparciem wszystkich uczestników demonstracji, którzy mimo że była ona nielegalna, nie zawahali się wyjść na rondo na krajowej drodze nr. 15 w Lipnicy i zablokować ruch. – To nie pierwszy i nie ostatni nasz protest – pomrukiwali zebrani. Zapowiedzieli, że na rondo wrócą już z pozwoleniami w piątek, a jak protesty w regionie nie przyniosą efektu, ruszą na Warszawę.
- 23. lutego
Protest hodowców świń
Już jutro (24.02.) w Lipnicy w powiecie wąbrzeskim producenci świń wyjdą na ulicę. Będą protestować przeciwko niskim cenom żywca i żądać odszkodowań w związku z wystąpieniem ASF w Polsce.
Rolnicy z kujawsko-pomorskiego i województw ościennych zapowiadają protest przeciwko zatrważająco niskim cenom świń. Spotykają się jutro o godzinie 11.00 na rondzie w Lipnicy pod Wąbrzeźnem. W ten sposób chcą zwrócić uwagę władz i społeczeństwa na dramatyczną sytuację na rynku trzody chlewnej. - Od potwierdzenia pierwszych przypadków ASF u dzików w Polsce ceny tuczników poleciały na łeb. U nas za świnie można teraz dostać 3,3-3,4 zł/kg wagi żywej, na Wschodzie ceny spadły nawet do 2,4 zł/kg - mówią rozgoryczeni rolnicy. Zaznaczają, że minister rolnictwa nie podjął odpowiednich kroków, by powstrzymać zarazę. Białoruś i Litwa, a nawet Niemcy prowadzą wzmożony odstrzał dzików. U nas do tej pory nie ma decyzji o likwidacji tych zwierząt. Rolnicy żądają wypłaty odszkodowań za utracony zysk. Podkreślają, że nie tylko oni, ale również importerzy prosiąt, firmy paszowe i ubojnie tracą pieniądze przez ASF.
Organizatorzy apelują do wszystkich rolników, by przyjechali do Lipnicy i zademonstrowali swoją siłę. Dalsze informacje o organizacji protestu pod numerem: 694 679 381.
- 21. lutego
Koniec z eksportem do krajów trzecich
Do chwili obecnej oficjalnie z importu wieprzowiny i produktów z wieprzowiny wycofały się: Japonia, Korea Południowa, Tajwan i Chińska Republika Ludowa.
Rosjanie już zapowiadają, że blokada handlu potrwa na pewno 2 miesiące. Jak wynika z umów Rosja–UE embargo może trwać nawet 3 lata.
Przedstawiamy zestawienie uzgodnionych przez Głównego Lekarza Weterynarii świadectw zdrowia dla produktów spożywczych pochodzenia zwierzęcego wysyłanych do krajów trzecich. Kolorem czerwonym oznaczone są te, które zdaniem GIW uniemożliwiają w chwili obecnej eksport.
Niestety sytuacja jest bardzo dynamiczna i może ulec zmianie w każdej chwili. Postaramy się na bieżąco informować Państwa na naszej stronie internetowej.
- 20. lutego
Zakaz obrotu świniami na wschodzie kraju!
– Urzędowi lekarze weterynarii przestali wystawiać świadectwa zdrowia. Nie możemy sprzedać tuczników, ani prosiąt – mówią rolnicy. – A zakłady mięsne na naszym terenie nie chcą kupować żywca.
Decyzje te zostają podjęte zgodnie z rozporządzeniami wojewodów: lubelskiego i podlaskiego oraz powiatowych lekarzy weterynarii w Sokółce i Łosicach, które dziś weszły w życie.
Producenci nie wiedzą co robić. Na razie nie ma informacji do kiedy blokada ma trwać.
Przypominamy, że rejon ten obejmuje część województwa podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego. Do strefy włączono powiat sejneński w całości, gminy: Płaska, Lipsk i Sztabin z powiatu augustowskiego, powiat sokólski, gminy, Czarna Białostocka, Supraśl, Zabłudów, Michałowo i Gródek należące do powiatu białostockiego oraz powiaty: hajnowski, bielski, siemiatycki, łosicki, bialski i włodawski.
- 19. lutego
Mamy afrykański pomór świń, ale wirus nie zagraża ludziom
Dziennikarzom przedstawiono aktualną sytuację w rejonie znalezienia ogniska choroby. Według wstępnych danych, w promieniu 10 km od miejsca znalezienia martwego dzika znajduje się 117 gospodarstw i 398 sztuk świń. W gospodarstwie rolnika, który znalazł martwego dzika znajduje się 5 świń, które przebadano klinicznie i nie stwierdzono żadnych objawów choroby zakaźnej. Mimo to zostały one ubite pod urzędową kontrolą. Jak poinformował Janusz Związek, kolejne działania polskich służb mają polegać na:
- Dokonaniu fizycznej kontroli we wszystkich gospodarstwach utrzymujących świnie, położonych w wyznaczonym obszarze, połączonej ze spisem zwierząt i dokonaniem indywidualnego oznakowania świń, badaniem klinicznym zwierząt oraz pobraniem próbek do badań laboratoryjnych od wszystkich świń w tych gospodarstwach.
- Wprowadzeniu czasowego zakazu wprowadzania i wyprowadzania świń z gospodarstw położonych w wyznaczonym obszarze.
- Sporządzenie planu zwalczania afrykańskiego pomoru świń na wyznaczonym obszarze.
Dyrektor PIB w Puławach prof. Krzysztof Niemczuk potwierdził także wykrycie drugiego przypadku ASF u martwego dzika w wyznaczonym obszarze. bcz
Źródło: MRiRW
- 18. lutego
Afrykański pomór świń w Polsce!
Służby weterynaryjne pobrały od niego próbki materiału genetycznego, które zostały przebadane w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. Wczorajsze wyniki tych badań nie pozostawiają złudzeń - wirus afrykańskiego pomoru świń jest już w granicach naszego kraju.
Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek wydał specjalny komunikat, w którym poinformował, że zgodnie z procedurami, podjęto wszystkie działania mające na celu zwalczanie tej choroby oraz jej dalsze rozprzestrzenianie. O zaistniałej sytuacji służby weterynaryjne poinformowały także Komisję Europejską oraz Światową Organizację Zdrowia Zwierząt (OIE).
W związku z wykryciem wirusa ASF minister Stanisław Kalemba zapowiedział na dziś specjalną konferencję prasową w siedzibie MRiRW.
Przypominamy, że wirus ten nie jest zaraźliwy dla ludzi.
O dalszym rozwoju sytuacji będziemy Państwa informować na bieżąco na www.topagrar.pl oraz na łamach "top agrar Polska". bcz