
Ognisko, w którym naliczono zaledwie 18 świń (tuczniki, prosięta i warchlaki) znajduje się w trzodowym zagłębiu – jak informują nas okoliczni rolnicy, w pobliżu jest ponad milion świń, utrzymywanych w rodzinnych gospodarstwach.
Podczas gdy w Ratowicach trwa likwidacja świń, na lokalnym rynku zapanowała panika. Hodowcy w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od ogniska chcą sprzedać tuczniki, by nie zostać z przepełnionymi chlewniami. Skupnicy i zakłady mięsne, nie chcą odebrać od nich zwierząt, pomimo że gospodarstwa nie znajdują się jeszcze w żadnej wyznaczonej strefie.
– Pośrednicy, a nawet zakłady mięsne jak Sokołów, odmówiły skupu żywca – informuje anonimowo naszą redakcję rolnik spod Leszna, który ma gotowych do sprzedaży blisko 300 tuczników.
W panice zaczęło dochodzić do patologii. Do naszej redakcji docierają sygnały, że handlarze potrafią odwieźć zakupione w okolicy Lipna tuczniki z powrotem do...