ASF nie odpuszcza. Jak co roku w okresie letnim liczba ognisk rośnie wręcz lawinowo. W ostatnich dniach Inspekcja Weterynaryjna stwierdziła 3 ogniska w woj. łódzkim, w bliskim sąsiedztwie powiatu piotrkowskiego - największego zagłębia trzodziarskiego w Polsce. Utrzymywanych jest tam ok. pół mln. sztuk zwierząt.
Teraz choroba pojawiła się w dwóch kolejnych miejscach w Polsce: w Wielkopolsce i na Lubelszczyźnie.
O wyznaczeniu pierwszego ogniska ASF w powiecie kępińskim, gminie Baranów w miejscowości Marianka Mroczeńska poinformował Waldemar Gruszewski, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kępnie.
- Ognisko ASF stwierdzono na podstawie wyników badań otrzymanych w dniu 21 czerwca br. z laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Poznaniu - wyjaśnia Gruszewski.
W gospodarstwie utrzymywano 132 świnie. Zwierzęta już zostały zabite i zutylizowane, a gospodarstwo poddano wstępnej dezynfekcji.
Kolejne ognisko ASF u świń stwierdzono w gospodarstwie w Hrebennem, w gminie Horodło, w powiecie hrubieszowskim na Lubelszczyźnie.
- To małe ognisko. W gospodarstwie utrzymywano 12 świń - wyjaśnił nam Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Lublinie.
Łącznie w Polsce w tym roku wykryto 7 ognisk ASF w populacji świń: 1 w woj. lubuskim, 2 w Wielkopolsce, 3 w woj. łódzkim i 1 w woj. lubelskim.
Pojawienie się choroby to dramat nie tylko dla właściciela chlewni, ale także dla jego sąsiadów hodujących świnie. Zazwyczaj wybijane są wszystkie zwierzęta w promieniu 1 lub 3 km od ogniska. Rolnicy od lat protestują przeciwko tym przepisom. Ich zdaniem zdrowych świń nie powinno się zabijać. Ostatnio manifest w tej sprawie przed siedzibą ministerstwa rolnictwa zorganizowali działacze AgroUnii. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Kamila Szałaj, fot. UG Wyszogród