Zwłoki dwóch dzików znaleziono w lesie w pobliżu miejscowości Wyżary w gminie Gródek, w powiecie białostockim, w województwie podlaskim. Jest to 17 km od granicy białoruskiej i 5,5 km od ostatniego, osiemnastego przypadku choroby. Jak podaje Główny Lekarz Weterynarii, do badań do laboratorium w Puławach skierowano próbki pobrane ze zwłok jednego zwierzęcia. Z drugiego truchła nie było możliwości wyizolowania materiału do badań.
Kolejne przypadki afrykańskiego pomoru świń wciąż potwierdzane są w tym samym powiecie, na terenie 3 gmin. Zasięg choroby nie przekracza obszaru o promieniu 30 km. Jednak zagrożenie przedostania się wirusa w głąb kraju jest nadal realne. Dziki, których pogłowie w Polsce wciąż jest zbyt duże są głównym wektorem choroby. Problem ten został podniesiony m.in. na Polskim Kongresie Rolnictwa w Białymstoku.
– Brak jest skutecznych rozwiązań w zakresie odstrzału dzików na Podlasiu – mówił Ryszard Łapiński, wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej.
Rolnicy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Producentów Trzody Chlewnej Podlasie podkreślają, że nie ma szans na likwidację populacji dzików, jeśli odpowiedzialni za to będą wyłącznie myśliwi zrzeszeni w kołach. Ich zdaniem w odstrzale powinny wziąć aktywnie udział Lasy Państwowe. Jak ustaliła redakcja „top agrar Polska” myśliwi na Podlasiu do końca września odstrzelili około 2 tys. dzików. Plan zakłada likwidację 7 tys. szt. Nierealne jest więc jego zrealizowanie.
pj