Chiny produkują rocznie 54 mln ton wieprzowiny, dodatkowo część również importują. Informacje podawane w zagranicznych i chińskich mediach, ale również na oficjalnych stronach internetowych FAO i OIE jasno dają do wiadomości, że w Chinach problem ASF narasta, stając się powoli epidemią.
Od pewnego czasu władze Chin nie chcą udzielać żadnych informacji na temat ASF nikomu, ani mediom krajowym, ani zagranicznym. A wszystko przez panikę, którą wywołały informacje o pojawieniu się 8 już ogniska ASF na terenie Chin.
Chińczycy przestali kupować wieprzowinę, mimo, że z komunikatów mediów i naukowców wynika, że wirus jest nie groźny dla człowieka. Władze najprawdopodobniej nie chcą podawać do publicznej informacji, że problem narasta, a trudno sobie z nim poradzić. Choroba ni stąd ni zowąd jest wykrywana 500 km od poprzednich ognisk.
Nie jest również tajemnicą, że na terenie Rosji ASF jest aktywny, a Chiny importowały z tego właśnie kraju ponad 240 tys ton wieprzowiny, możliwe także, że żywca, który nie zawsze był wieziony wprost do rzeźni. W Chinach bardzo dynamicznie działają lokalne rynki, na których sprzedawane są żywe zwierzęta, a hodowcy jeżdżą na nie z odległych prowincji.
Jeżeli władze Chin na ten temat milczą, to zapewne mają swoje powody – panika wśród hodowców, to panika wśród konsumentów, która wywoła znaczny spadek konsumpcji, a wieprzowina jest w Chinach jednym z najczęściej spożywanych mięs.
dkol/news.ltn.com.tw/
StoryEditor
ASF w Chinach owiane tajemnicą
Władze Chin nabrały wody w usta, blokują strony internetowe, zakazują urzędnikom kontaktu z mediami. Wszystko przez panikę wśród konsumentów i zagrożenie rynku trzody chlewnej.