Nie jest jasne, w jaki sposób wirus dostał się do łańcucha dostaw. W oświadczeniu Rosselhoznadzor podkreślił, że odkrycie było niezwykle dziwne, biorąc pod uwagę, że zakład przetwórstwa mięsnego, który wypuścił wieprzowinę zawierającą ASF pozyskiwał surowce wyłącznie z gospodarstw, w których nie zgłoszono żadnych ognisk ASF.
Przetwory mięsne podobno przeszły badania inspekcji weterynaryjnych i sanitarnych i uzyskały świadectwa weterynaryjne. Produkty po wykryciu zostały zdjęte ze sklepowych półek, jednak nie wiadomo ile z nich trafiło do konsumentów. W regionie Czelabińska, gdzie trafiło nawet 285 kg skażonych surowców wykryto jedno ognisko ASF, ale dość dawno, bo w 2017 r.
We wcześniejszym oświadczeniu agencja stwierdziła, że identyfikacja genomu wirusa niekoniecznie oznacza, że produkty zawierają żywego wirusa. Nie ma ponadto pewności, czy przetworzone produkty wieprzowe zawierające genom ASF mogą wywołać wybuch ASF wśród żywych świń.
Powszechnie wiadomo, że ASF nie stanowi zagrożenia dla ludzi, ale po spożyciu wieprzowiny zakażonej ASF osoba może przenosić wirusa i być może zarazić świnie.
Przemyt wieprzowiny z obszarów kwarantanny
Rosja wciąż rejestruje nowe ogniska ASF. W tym roku wirus przedostał się do dalekowschodniego okręgu federalnego, powodując duże straty dla lokalnych hodowców świń. Region Amur stracił 36% całkowitej populacji świń czyli 45 000 sztuk świń od początku roku. Do 30 października Rosselhoznadzor zarejestrował 76 ognisk ASF na fermach świń i 37 ognisk wśród dzików.
Obawy rosyjskich władz budzi przemyt żywych świń i produktów wieprzowych, które nie zostały poddane obróbce termicznej ze stref kwarantanny. Lokalni rolnicy próbowali przetransportować ciężarówkami niektóre świnie ze strefy kwarantanny. Te same raporty przychodzą regularnie z różnych części kraju. We wcześniejszych oświadczeniach urzędnicy Rosselhoznadzor podkreślali, że przemyt z obszarów kwarantanny pozostaje poważnym problemem przyczyniającym się do rozprzestrzeniania wirusa w tym kraju.
oprac. dkol na podst. pigprogress.com