Rozporządzenie wejdzie w życie za 14 dni. Co to oznacza dla hodowców trzody chlewnej? Przede wszystkim to długa listów nakazów i zakazów. Rolnicy będą musieli pamiętać o izolowaniu świń od innych zwierząt hodowlanych oraz dziko i wolno żyjących, zabezpieczeniu świń przed dostępem osób trzecich, zabezpieczeniu pasz, stosowaniu odzieży i obuwia ochronnego oraz podstawowych zasad higieny. Niezbędne będzie także wyłożenie mat dezynfekcyjnych przed chlewnią. W przypadku chowu otwartego rolnik będzie musiał zabezpieczyć wybiegi dla świń podwójnym ogrodzeniem.
Ruszają kontrole
Kolejnym krokiem po wejściu w życie rozporządzenia będą masowe kontrole Inspekcji Weterynaryjnej, która odwiedzi wszystkie gospodarstwa zajmujące się hodowlą trzody chlewnej. Kontrole będą oczywiście dotyczyć spełniania powyższych wymogów przez rolników. Już na tym etapie mogą pojawić się decyzje zamykające gospodarstwa, jeżeli skala zaniedbań nie będzie dawać nadziei na poprawę.
W stosunku do pozostałych, Inspekcja Weterynaryjna wyda szczegółową listę rzeczy, które trzeba będzie poprawić. Po kilku miesiącach inspektorzy pojawią się ponownie, aby zbadać, czy zalecenia zostały wprowadzone w życie. Brak postępu będzie oznaczał nakaz oddania świń do uboju i zakaz hodowli na 2-3 lata.
Co z rekompensatami?
Obecnie w resorcie rolnictwa trwają prace nad kolejnym rozporządzeniem, które umożliwi rolnikom, których obejmie zakaz hodowli, wypłacenie rekompensat. Nieoficjalnie mówi się, że wyniosą one ok. 130 zł za sztukę. Rocznie będzie potrzebnych na ten cel z budżetu państwa ponad 300 mln zł. Ministerstwo rolnictwa już teraz zakłada, że wiele gospodarstw nie spełni nowych wymogów. Szacunki mówią, że w ciągu trzech lat pogłowie świń spadnie nawet o 1,5 mln sztuk.
wk