Na środowej konferencji prasowej przed siedzibą ministerstwa rolnictwa prezes Forum Młodych Ludowców w Małopolsce Miłosz Motyka powiedział: Panie Ministrze czas się obudzić i wziąć sprawy w swoje ręce, jeśli nie czuje się pan siłach i nie jest kompetentny to należy się spakować.
Jednocześnie młodzi ludowcy przekazali ministrowi, przewiązany czerwoną wstążką, kotlet schabowy, który miał przypominać o ogromnych problemach jakie mają polscy rolnicy w związku z kolejnymi przypadkami ASF w Polsce.
– Dalsze zaniechanie działań ministra rolnictwa może doprowadzić do tego, że to będzie jeden z ostatnich polskich kotletów – kontynuował Miłosz Motyka.
Zaniechania poprzedniego rządu
W imieniu Krzysztofa Jurgiela kotlet odebrał wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski, który zapewnił, że minister Jurgiel nie śpi, a resort cały czas ciężko pracuje przy zwalczanie ASF. Wiceminister Romanowski powiedział, że to poprzednie kierownictwo resortu przespało odpowiedni moment na walkę z wirusem, gdy wykryto pierwszy przypadek ASF. Koalicji PO –PSL zarzucił również brak działań na rzecz odbudowy pogłowia trzody chlewnej.
Załamanie rynku
Ludowcy wypomnieli również rządowi dramatyczną sytuacje rolników, którzy są zmuszeni sprzedawać swoje towary poniżej kosztów produkcji. Dla wielu gospodarzy może to oznaczać bankructwo. Ceny produktów rolnych w skupie są obecnie na rekordowo niskim poziomie.
Jeszcze kilka miesięcy temu litr mleka kosztował 1,70 zł. Obecnie zaledwie 40 gr. Nie lepsza sytuacja jest na rynku zbóż. Producenci pszenicy za tonę dostają tylko 580 złotych, o 120 złotych tych mniej niż przed rokiem. Żyto w tym roku kosztuje 400 złotych, w 2015 roku rolnicy za tonę dostawali 500 złotych.
Jeszcze gorsza sytuacja jest w sadownictwie. Kilogram wiśni w skupie kosztuje jedynie złotówkę. Rok temu sadownicy dostawali o 50 proc. więcej. Prawdziwą klęskę przezywają producenci jabłek, choć sezon na te owoce dopiero nadchodzi, cena za kilogram waha się w granicach 20 gr, to 70 procent mniej niż przed nastaniem rządów PiS.
Rozwiązanie problemów
– Aby realnie pomóc dziś rolnikom i producentom żywości, rząd powinien uruchomić zakupy żywności poprzez Agencję Rezerw Materiałowych. Na przełomie roku nie było problemów z interwencyjnym zakupem węgla, to i dziś powinny znaleźć się pieniądze na podobny zakup żywności. Gdyby wydać kilkaset milionów złotych, to taka interwencja podniosłaby ceny skupu produktów. To byłaby realna pomoc dla naszych rolników, bo przy obecnych cenach rolnictwu grozi katastrofa – powiedział były minister rolnictwa Marek Sawicki.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przypominał, że w czasie kampanii wyborczej PiS obiecywał wprowadzenie cen minimalnych na produkty rolne i interwencyjnych skupów żywności.
– Najwyższy czas, żeby dotrzymał obietnic złożonych Polakom, bo sytuacja do jakiej dopuścili rządzący jest katastrofalna. Ceny są niedopuszczalnie niskie, a rząd importuje płody rolne z Ukrainy. To jeszcze pogłębia kryzys na rynku – powiedział lider ludowców. wk
Fot. PSL