W UE do 13 czerwca br. wykryto 3617 przypadków ASF u dzików. Najwięcej w Polsce i Niemczech. Najgorsza sytuacja pod względem liczby ognisk obecnie występuje w Rumunii. Od początku roku wyznaczono tam 156 ognisk ASF w chlewniach. W Polsce dwa – w woj. wielkopolskim, a Niemczech jedno.
Po jednym z ostatnich przypadków w Polsce, który wykryto w Wałbrzychu w woj. dolnośląskim (w strefie dotychczas wolnej od ASF), 15 km od czeskiej granicy, tamtejszy rząd i inspekcja weterynaryjna rozpoczęły prace nad wzmocnieniem odstrzału dzików w pasie przygranicznym i innym zabezpieczeniom.
- Wszystkie powyższe ustalenia potwierdzają, że ASF wciąż się rozwija w sąsiednich krajach w pobliżu granicy z Czechami. Dlatego w rejonie intensywnego połowu na północy Czech monitorujemy i badamy wszystkie martwe i złowione dziki. Jak dotąd wszystkie badania są negatywne, ale mimo to ASF stanowi obecnie najpoważniejsze ryzyko choroby – powiedział dyrektor SVS Zbyněk Semerád.
Dla Czech priorytetem jest utrzymanie statusu kraju wolnego od ASF, który odzyskano w październiku 2018 r. Dlatego też władze podjęły już pewne działania na obszarach przygranicznych regionów Ústí nad Labem, Liberec, Hradec Králové, Pardubice, Olomouc i Morawsko-Śląski, gdzie określono obszar intensywnego odstrzału. W okresie od 16 listopada 2020 r. do 6 czerwca 2022 r. odłowiono i przebadano na tym terenie ponad 14 800 dzików, a wszystkie badania były negatywne w kierunku ASF.
Czesi są zaniepokojeni tym, że często zdarza się tak, że przypadki wykrywane są w odległościach znacznie przekraczających obszar bytowania jednego zarażonego osobnika, co wskazuje na obecność wirusa ASF z zupełnie innego powodu. Najprawdopodobniej zawleczonego innym sposobem niż na grzebiecie dzika. Być może poprzez paszę, ptaki lub zainfekowaną ściółkę.
dkol
fot. Envato Elements