W Chinach wykryto drugie ognisko afrykańskiego pomoru świń. Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski twierdzi, że problem zaczyna się wymykać światu spod kontroli.
Drugie ognisko wykryto w rzeźni w Zhengzhou w prowincji Henan, gdzie 30 sztuk zwierząt padło na afrykański pomór świń. Chińskie służby weterynaryjne natychmiast zamknęły ubojnię oraz nakazały wybicie wszystkich świń w promieniu 2 mil od ogniska. Sprawa jest niepokojąca zwłaszcza dlatego, że świnie pochodziły z gospodarstwa w mieście Jiamusi w prowincji Heilongjiang w północno-wschodnich Chinach. Oznacza to, że transport zarażonych świń musiał przebyć ok. 1400 km podróżując przez obszary o bardzo dużej gęstości zaludnienia.
Nowe
ognisko jest zlokalizowane ponad 1000 kilometrów w linii prostej od pierwszego ogniska. Odległość między dwoma epidemiami wskazuje, że choroba może występować w wielu miejscach w kraju.
Niepokojący jest również fakt, że ubojnia, w której wykryto ASF jest własnością grupy WH, największego na świecie producenta wieprzowiny (właścicielem.in. Smithfield Foods). Chińskie służby weterynaryjne apelują do hodowców o maksymalne zabezpieczanie swoich gospodarstw oraz restrykcyjne przestrzeganie zasad bioasekuracji.
Problem globalny
Minister Jan Krzysztof Ardanowski od pierwszych dni urzędowania podkreśl...
