Umowa ta mówi, o tym, że nawet jeśli na terenie Francji wybuchnie ASF nadal produkty wieprzowe ze stref wolnych od choroby będą eksportowane do Chin. To ewenement wśród europejskich państw, które mają dostęp do tego rynku. Po czterech latach negocjacji udało się wynegocjować satysfakcjonujące warunki dla Francuzów. Warunkiem jest jednak to, że ASF nie może wystąpić w więcej niż 20% regionach Francji. Gdy będzie to mniejsza ilość regionów, produkty nie wyjadą jedynie z obszarów zagrożonych chorobą (stref).
Negocjacje na temat zawarcia umowy prowadzone były pomiędzy Bruno Le Maire, ministrem gospodarki, a wicepremierem Chińskiej Republiki Ludowej Hu Chunhua. - Ta umowa zabezpiecza eksport naszych producentów trzody chlewnej. Jest to niezbędna gwarancja stabilnych cen i dobrobytu naszych rolników - powiedział francuski minister gospodarki, podkreślając znaczenie umowy.
ASF u francuskich bram?
Nieprawdopodobne, że Francji udało się to, w sytuacji kiedy nadal na wschodzie Niemiec ASF szaleje w lasach, a niedawno wyznaczono 4. ognisko choroby w chlewni. Niemiecki rynek trzody chlewnej po pojawieniu się ASF na terenie kraju załamał się w związku zakazem eksportu wieprzowiny do państw trzecich m.in. Chin, które nie respektowały, jak chociażby kraje UE, regionalizacji występowania choroby.
Według Francuzów umowa może być wzorem dla innych państw unijnych. Dla Polski niekoniecznie, bo 20% kraju objęte ASF mamy prawie od 2014 r. i takie zapisy nic by nam nie dały… Niemcom owszem, a warto pamiętać, że polskie zakłady w dużej mierze swoje cenniki opierają na niemieckiej giełdzie trzody, a nadal przypadków i ognisk w Niemczech jest niewiele (przynajmniej w porównaniu z Polską, której mapa ASF przypomina melanż kolorowych stref, z coraz mniejszą powierzchnią wolnych od choroby obszarów). Nadzieja umiera ostatnia, trzeba czekać na umowę pomiędzy Chinami, a niemieckim rządem i uwolnienie rynku z nadwyżek.
Francja wolna od ASF
Francja jest wolna od afrykańskiego pomoru świń. Tamtejszy resort rolnictwa prowadzi wśród rolników i obywateli od listopada br. akcję informacyjną dotyczącą choroby, objawów i postępowania chociażby z resztkami jedzenia i przyzwyczajenia się do wzmożonej bioasekuracji na terenie gospodarstw.
Według Instytutu Trzody Chlewnej (IFIP) pojawienie się wirusa we Francji spowodowałoby szkody w wysokości prawie 2000 euro na lochę na zakażonej fermie, a także spadek ceny wieprzowiny z 21 do 23 centów/kg. Francuski resort rolnictwa przestrzega rolników, że pojawienie się wirusa doprowadziłoby do zamknięcia rynków eksportowych do krajów trzecich.
- Dlatego niezbędne jest utrzymanie naszego kraju wolnego od chorób – zaznacza francuskie ministerstwo rolnictwa.
Oprac. dkol na podst. topagrar.com/macommune.info/lafranceagricole.fr/
Fot. poglądowe