Druga część wczorajszej sejmowej komisji rolnictwa poświęconej zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń została zdominowana przez kwestię odstrzału dzików.
– Ponieważ minister środowiska twierdził, że się nie da wszystkich dzików wybić, chciałem zadać pytanie dotyczące możliwości dwumiesięcznego moratorium kłusownictwa tylko na dziki. I wtedy zobaczymy po tych dwóch miesiącach czy pan minister miał rację czy nie. Mamy przecież sytuację nadzwyczajną – niespodziewanie zaproponował przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Jarosław Sachajko.
– Kłusownictwo jest przestępstwem – przypomniała posłanka Platformy Obywatelskiej Dorota Niedziela. Resort środowiska nie podjął jednak tematu uznając, że jest pomysł zbyt daleko idący.
– Kłusownictwo jest karane, uśmiercać zwierzęta w Polsce można tylko zgodnie z prawem zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt. Nie wiem czy pan przewodniczący nie wybiegł za daleko w tej sprawie. Ograniczać populację dzików trzeba, ale jeżeli myślimy o wybiciu dzików w 100% to nie możemy tu mówić tylko o terytorium Polski, musielibyśmy wybić dziki w całej Europie, albo w całej Europie Wschodniej. Dzik jest zwierzęciem które szybko wykorzystuje wszystkie nisze ekologiczne. Jeżeli się odstrzeli w 100% dziki to szybko w 3-4 tygodnie natychmiast wolne terytoria będą zasiedlone przez populację ze wschodu lub zachodu – tłumaczył wiceminister środowiska Andrzej Szweda – Lewandowski.
Przedstawiciel rządu poinformowali, że w ostatnią środę odbyło się kolejne posiedzenie sztabu odpowiedzialnego za zwalczanie ASF. Podjęto wówczas m.in. decyzję o ograniczeniu okresów ochronnych dla loch oraz zezwoleniu na stosowanie termowizji i noktowizji przez myśliwych. Został również poruszony wniosek rolników, którzy postulowali użycie oddziałów Wojska Polskiego w odstrzale dzików.
Wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski przyznał, że temat ten był poruszany w dyskusjach między ministerstwami wielokrotnie.
– Wojsko nie chce podjąć rozmów na temat użycia swojej amunicji i broni do odstrzału sanitarnego. Nie maja takich narzędzi i urządzeń. Korzystają z amunicji pełnopłaszczowej – powiedział wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski.
Rząd zapewnił również rolników, że będzie konsekwentnie dążył do zmniejszenia populacji dzików. Zwłaszcza w województwach na wschód od Wisły. Jednocześnie resort środowiska bronił się, że zagęszczenie na wschodzie wynosi 0,5 sztuki na kilometr kwadratowy.
– Jeżeli ktoś twierdzi, że podajemy nieprawdziwe dane to proszę to udowodnić. Ale udowodnić na twardych danych. Być może Polski Związek Łowiecki się myli, ale to wtedy trzeba przeprowadzić inną inwentaryzację i udowodnić, że się myli – tłumaczył wiceminister Andrzej Szweda – Lewandowski.
– Problem polega na tym, że wy widzicie coś innego, a rolnicy widzą coś innego – skomentowała posłanka PO Dorota Niedziela, która zaproponowała jednocześnie zewnętrzny audyt danych podawanych przez Polski Związek Łowiecki. wk