Nie zahamowano ekspansji wirusa
Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że program bioasekuracji okazał się nieskuteczny, bo nie osiągnięto jego podstawowych celów. Przede wszystkim nie zahamowano rozprzestrzeniania się wirusa ASF w Polsce. Do października 2017 r. liczba przypadków ASF u dzików wzrosła do 567, a ognisk u świń do 103, z czego 80 ognisk odnotowano w samym 2017 r. Liczby te z dnia na dzień rosną, przekraczając obecnie 1128 przypadków ASF u dzików. Dlatego dwukrotnie rozszerzono obowiązywanie programu o kolejne gminy.Jednak zdaniem NIK reagowano zbyt wolno. Mimo wystąpienia w 2016 r. przypadków ASF u dzików w kolejnych powiatach, to dopiero w lipcu następnego roku podjęto decyzje o objęciu programem gmin województwa podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego. W listopadzie 2017 r. wirus przekroczył linię Wisły - odnotowano wystąpienie zakażenia dzików w okolicach Lasek.
Zdaniem NIK wirus rozprzestrzenia się, bo nie spełniono także drugiego celu programu, czyli nie osiągnięto stanu, w którym świnie utrzymywane są wyłącznie w gospodarstwach o najwyższym poziomie bioasekuracji. Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że wystąpienie od czerwca 2017 r. masowych ognisk ASF świadczy o tym, że w dalszym ciągu wiele gospodarstw nie jest właściwie zabezpieczonych - w 2018 r. odnotowano 3 dalsze ogniska tej choroby.
Według kontrolerów nieskuteczność podejmowanych działań wynikała przede wszystkim z niewłaściwego przygotowania programu oraz jego nierzetelnej realizacji. Podczas opracowywania programu nie uwzględniono możliwości jego realizacji. Wprowadzonych rozwiązań w zakresie stosowania biosaekuracji nie dostosowano do rozdrobnionej struktury gospodarstw - w 93 proc. były to małe gospodarstwa utrzymujące do 50 sztuk świń. Nie mogły one sobie pozwolić na wprowadzenie koniecznych zabezpieczeń, bowiem średni koszt dostosowania gospodarstwa do wymogów biuoasekuracji szacowano na ok. 33 tys. zł. Dlatego właściwe zabezpieczenia przeciwepizootyczne mogło realnie wdrożyć zaledwie ok. 6 proc. właścicieli gospodarstw.
NIK zauważa, że właścicielom gospodarstw, w ramach programu, umożliwiono dobrowolną rezygnację z utrzymywania świń i zapewniono za to rekompensaty przez okres trzech lat. Wystarczyło, że złożyli oni oświadczenia o niespełnianiu wymogów właściwego zabezpieczenia gospodarstwa. Jednak niewielu posiadaczy świń skorzystało z tej możliwości.
Kontra z ministerstwa
Do raportu NIK odniósł się dziś na Twitterze wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski.– Program bioasekuracji z założenia jest działaniem wspomagającym zapobieganie szerzeniu się choroby. Nie jest narzędziem służącym bezpośrednio zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń – napisał na twitterowym koncie resortu rolnictwa. Romanowski dodał, że w Polsce w okresie 1 roku od zastosowania Programu bioasekuracji, tj. od 29 kwietnia 2015 roku do 29 kwietnia 2016 roku na obszarze, gdzie Program był realizowany nie stwierdzono ASF u świń utrzymywanych w gospodarstwach.
W najbliższych dniach zapewne pojawi się bardziej rozbudowana odpowiedź ministerstwa rolnictwa na wyniki raportu pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli.
oprac. bcz na podst NIK i MRiRW
Fot. Janusz-Twardowska