Bioasekuracja – to jedno z najczęściej wypowiadanych słów w kontekście produkcji świń, w ostatnich miesiącach. O tym, jak interpretować zapisy zawarte w Programie bioasekuracji, który od dwóch tygodni obowiązuje na terenie całego kraju rozmawiamy z Krzysztofem Jażdżewskim, zastępcą głównego lekarza weterynarii.
- Rolnicy dopytują o szczegóły programu bioasekuracji i jego interpretację. Posiadający i bydło, i świnie pytają, czy konieczne jest, aby zmieniali odzież i obuwie przechodząc nawet kilka razy dziennie pomiędzy budynkami?
- Krzysztof Jażdżewski: Rolnicy powinni się przebierać zawsze wchodząc do pomieszczenia, w którym utrzymywane są świnie. Pamiętajmy, że zupełnie inny jest system utrzymania i żywienia bydła i świń. Krowy wychodzą na pastwisko, otrzymują zielonkę, więc szczególnie latem, kiedy zagrożenie przeniesieniem wirusa ASF z zewnątrz jest najwyższe, może dojść do zakażenia świń.
- Czyli trzeba zorganizować w gospodarstwie zaplecze, które to umożliwi?
- Krzysztof Jażdżewski: Nikt nie mówi, że rolnicy muszą mieć nie wiadomo jak profesjonalnie zorganizowane śluzy i łazienki. Trzeba zrozumieć, na czym polega bioasekuracja. Chodzi o odseparowanie zwierząt wrażliwych na ASF, czyli świń, od środowiska zewnętrznego. Zatem musi być przynajmniej odizolowane (oddalone) od kojców dla świń miejsce, w którym można zmienić obuwie i ubranie wierzchnie.
Cały wywiad z Krzysztofem Jażdżewskim znajdą Państwo w najnowszym, kwietniowym numerze "top świnie". Zapraszam do lektury.
aku