
Zarówno w Polsce, jak i w Czechach, pomór nie został opanowany. Niemieccy działacze widzą to i nie zamierzają czekać z założonymi rękoma.
– Żeby uniknąć możliwych ognisk i przypadków ASF w Niemczech, 70% populacji dzika musi zostać ubita, włącznie z matkami i młodymi – mówił Schwarz. To zdecydowane podejście nie jest spowodowane tylko chęcią ochrony gospodarstw. Jak dodaje Schwarz, ubój taki jest bardziej humanitarny niż pozwolenie, aby zwierzęta zmarły na skutek choroby.
Przedstawiciel rolników nie był w stanie stwierdzić, jakiej liczby dzików dotyczyłby odstrzał, ale stwierdził, że tylko na terenie Berlina populacja dzików waha się między 3–8 tysięcy osobników.
Christan Schmidt, niemiecki minister rolnictwa, jest zwolennikiem takiego rozwiązania.
– Aby zredukować populację dzików, musimy znieść zakaz polowania – mówił Schmidt – Jeśli pojawi się jakieś ognisko, ceny w skupach mogą spaść o 30%, co spowoduje miliardowe straty dla branży mięsnej.
Te zapowiedzi wzbudziły kontrowersje i nieporozumienia między rolnikami a obrońcami zwierząt. James Brückner ze Stowarzyszenia na Rzecz Środowiska i Ochrony Przyrody nie zgadza się z twierdzeniem, że polowania są skuteczną metodą zatrzymania rozprzestrzeniania się choroby. Za taką metodę uważa natomiast wprowadzenie większej różnorodności w hodowli zwierząt gospodarskich i uprawie. Jak argumentował, 2,5 miliona hektarów kukurydzy w Niemczech to świetne miejsce dla dzików, których populacja bardzo szybko rośnie.
al na podst. Rhenishe Post, Pig Site