W południowej Hesji powstała ubojnia, która ma być wsparciem dla mniejszych hodowców świń, borykających się z ograniczeniami sprzedaży w związku z afrykańskim pomorem świń (ASF).
Hodowcy z Hesji wożą tuczniki do ubojni oddalonej o 600 kilometrów!
Jak pisze topagrar.com, hodowcy z obszaru objętego ograniczeniami II mogą sprzedawać swoje świnie tylko za specjalnym zezwoleniem i po odpowiednich badaniach w wyznaczonych rzeźniach. Dotychczas hodowcy z południowej Hesji musieli transportować tuczniki do odległej ubojni Tönnies w Szlezwiku-Holsztynie, która jest oddalona aż o 600 kilometrów.
Zobacz też: Afrykański pomór świń: Hesja zmniejsza populację dzików
Problem dla mniejszych hodowców – limit 120 świń na transport
Transporty zwierząt, mieszczące do 120 świń, są plombowane przez inspekcję weterynaryjną i nie mogą zabierać więcej zwierząt po opuszczeniu gospodarstwa. Jak skomentowała jedna hodowczyni loch Susanne Ries, która tuczy część swoich prosiąt na własne potrzeby, jest to ogromny problem dla mniejszych hodowców, którzy nie są w stanie zapewnić 120 zwierząt w jednej dostawie.
Lokalna ubojnia w Modautal za 8 mln euro – bliżej i taniej
Właśnie dla tych mniejszych gospodarstw pojawiła się możliwość sprzedaży bez konieczności dalekiego transportu. Nowa ubojnia, uruchomiona w Modautal, jest położona w powiecie Darmstadt-Dieburg. Jej budowa pochłonęła 8 milionów euro, z czego 1,8 miliona pochodziło z dotacji krajowych.
Zakład ten jest dostosowany do uboju zwierząt w mniejszych ilościach, co jest niezwykle istotne dla hodowców, którzy nie dysponują liczbą zwierząt niezbędną do dużych transportów. Ubojnia w Modautal umożliwia uboje do 80 świń i sześciu sztuk bydła tygodniowo, co pozwala rolnikom na bardziej elastyczne planowanie produkcji i sprzedaży.
Kto był pomysłodawcą takiej regionalnej rzeźni dla tuczników ze stref ASF?
Pomysłodawcą budowy ubojni był Dennis Roßmann, wykwalifikowany rzeźnik i rolnik, który prowadzi gospodarstwo wspólnie z ojcem Dieterem. Oprócz zaopatrywania lokalnych konsumentów, nowy zakład oferuje również możliwość uboju na rzecz innych mniejszych rzeźników z regionu.
Wg portalu Hessenschau zakład w Modautal działa według najnowszych standardów higieny i wyposażony jest w specjalistyczne pomieszczenia do ogłuszania i automatycznie monitorowane komory wędzarnicze. Dennis Roßmann wykorzystuje obecnie 60% mocy ubojni do własnej produkcji, a pozostałe 40% stanowią usługi uboju dla mniejszych rzeźników z regionu.
Minister Hesji obiecuje dalsze wsparcie dla lokalnych przetwórni
Podczas otwarcia nowego zakładu minister rolnictwa Hesji Ingmar Jung zapowiedział dalsze wsparcie dla inicjatyw mających na celu poprawę sytuacji hodowców w strefach ASF. Według niego inwestycje w regionalne zakłady przetwórstwa zwierzęcego przyczyniają się do poprawy dobrostanu zwierząt, a także pozwalają lokalnym producentom na utrzymanie się w trudnych warunkach rynkowych.
Ubojnia jest szansą na utrzymanie się mniejszych hodowców świń, ale nie rozwiązaniem problemów
Choć nowa ubojnia to ważny krok dla hodowców z południowej Hesji, Dennis Roßmann ocenia, że potrzebne są dalsze działania. W jego opinii nowa ubojnia to jedynie część rozwiązania problemu, jednak może okazać się kluczowa dla mniejszych producentów, dla których sprzedaż tuczników stała się ogromnym wyzwaniem. Jak podkreśla rolnik, to „duża kropla” w morzu potrzeb.
Na podst. topagrar.com, hessenschau.de, tagesschau.de