Jak podają władze Chińskiej Republiki Ludowej, udało się zahamować rozprzestrzenianie się afrykańskiego pomoru świń w chlewniach. Według oficjalnych danych od listopada zeszłego roku w Kraju Środka nie odnotowano żadnego ogniska choroby, która w zeszłym roku doprowadziła do likwidacji 120 mln świń.
Zdaniem amerykańskiego departamentu rolnictwa USDA, te informacje są fałszywe, a ASF dalej szaleje w Chinach.
– Niektóre gospodarstwa niechętnie zgłaszają epidemie z obawy przed stratami ekonomicznymi – czytamy w raporcie USDA – Inni rolnicy informują, że aktywnie uniemożliwiono im zgłaszanie przypadków ASP.
Kilku lekarzy weterynarii z którymi przeprowadzono wywiad dla Wall Street Journal, stwierdziło, że zdiagnozowali ASF w kilku chińskich chlewniach od listopada 2019 r. Mimo to rząd informuje, że nie ma nowych przypadków ASP.
Podczas gdy rolnicy walczą z pomorem, chińskie władze tworzą zachęty finansowe do odbudowy nowych stad trzody chlewnej. Rośnie zapotrzebowanie na materiał hodowlany z zagranicy. Jak podaje tamtejszy urząd statystyczny, w pierwszym kwartale 2020 chińskie pogłowie świń wzrosło o 3%, tj. 10 mln szt. Wzrost ten nie jest jednak spowodowany prężną odnową hodowli, a ograniczeniem ubojów ze względu na zamknięcie części rzeźni z powodu koronawirusa oraz brak likwidacji zwierząt w ogniskach choroby.