StoryEditor

Paraliż Inspekcji Weterynaryjnej? Z pracy odeszło kilkuset lekarzy!

Czy Inspekcji Weterynaryjnej grozi paraliż? W ostatnim czasie z pracy odeszło kilkuset lekarzy weterynarii. Ci, którzy zostali grożą składaniem masowych wypowiedzeń umów o pracę. Z listu otwartego pracowników Inspekcji wynika, że bez zmian finansowo-kadrowych możemy zapomnieć o wprowadzeniu zasad bioasekuracji oraz zwalczeniu afrykańskiego pomoru świń ASF).
14.03.2018., 11:03h
Miarka się przebrała – mówią pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej. Ich pensje pozostają na niezmienionym poziomie od 2008 r. co w praktyce oznacza, że aby utrzymać swoje rodziny coraz częściej są zmuszeni szukać dodatkowych miejsc pracy. Z

Zagrożona bioasekuracja

Czarę goryczy przelało rozporządzenie o obowiązkowej bioasekuracji w całym kraju. Bez żadnych dodatkowych pieniędzy i etatów na Inspekcje Weterynaryjną nałożono obowiązek kontroli wszystkich gospodarstw rolnych utrzymujących trzodę chlewną. Takich rolników w skali kraju około 230 tysięcy, a trzeba ich odwiedzić dwukrotnie. Tymczasem w 2017 r. Inspekcja wykonała łącznie 140 tysięcy kontroli.

– Można sobie łatwo wyobrazić, o jakim wzroście obowiązków mówimy. Okres paru lat, który będzie potrzebny do przeprowadzenia tych kontroli, nie wpłynie pozytywnie na walkę z ASF. Biorąc pod uwagę powyższe, rodzi się w nas pytanie: dlaczego Państwo Polskie tak mało zdecydowanie podchodzi do rozprzestrzeniania się ASF w kraju, że do chwili obecnej nie zapadła decyzja o wzmocnieniu służb weterynaryjnych, będących filarem obrony przed tą chorobą? - napisali w liście otwartym pracownicy IW.

A konsekwencje braku działań będą bardzo poważne. Po pierwsze będzie to utrata wartego 18 mld zł rynku wieprzowiny. Ucierpią na tym zarówno rolnicy jaki przedsiębiorcy z branży spożywczej, którzy nie będą mogli eksportować. W praktyce będzie to również oznaczało pełne uzależnienie od importu wieprzowiny. Z polskich stołów zniknie polski schabowy.  

Oddolna inicjatywa

Obecnie w całej Inspekcji Weterynaryjnej trwa oddolna akcja składania wniosków o podwyżki. W jej wyniku do powiatowych, granicznych, wojewódzkich lekarzy weterynarii oraz do Głównego Lekarza Weterynarii wpłynęło około 3600 wniosków o wzrost wynagrodzenia za pracę.

– Sprowadzono nas do roli urzędników -"niewolników", którym nie należy się nawet podwyżka pensji o wskaźnik inflacji. W ciągu ostatnich dwóch lat z pracy odeszło ok. 600 pracowników merytorycznych czyli tych, którzy bezpośrednio wykonują zadania zgodnie z ustawą o IW. Ogłaszane nabory często nie wyłaniają odpowiednich kandydatów do pracy – napisali pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej.

W okresie od stycznia do początku marca ogłoszono 106 naborów na stanowiska w Inspekcji Weterynaryjnej. W 63 przypadkach nie wpłynęło ani jedno zgłoszenie.  Do pracy wybrano zaledwie 29 kandydatów z czego 2 od razu zrezygnowało ponieważ zorientowali się, że proponowane im wynagrodzenie nie było kwotą netto.

– Rotacja pracowników oraz problemy z uzupełnieniem kadry osobami o odpowiednim wykształceniu to istotne utrudnienie w funkcjonowaniu jednostek IW. W tych instytucjach nie pracuje sztab ludzi; pracownicy odpowiedzialni za funkcjonowanie całych powiatów to często 3 zespoły, dwu - lub jednoosobowe. Podkreślamy stanowczo, że wkrótce nie będzie komu przejmować kolejnych obowiązków – napisano w liście.

Pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej podważają również pomysł wydania 235 mln zł na płot wzdłuż wschodniej granicy Polski, który ma nas chronić przed napływem chorych na ASF dzików z Ukrainy i Białorusi.

Lista żądań

Dlatego pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej żądają wynagrodzenia zasadniczego dla wykwalifikowanych pracowników na poziomie 1,5 średniej krajowej z wyrównaniem od początku roku oraz możliwości dalszego wzrostu tych wynagrodzeń. Oczekują także, aby wynagrodzenie przeznaczone dla nowo utworzonych etatów było na poziomie średniej krajowej. Niezbędne też jest przyznanie nowych etatów, niezbędnych do walki z kryzysem, jakim jest ASF. wk
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. grudzień 2024 00:46