Jak dowiedzieliśmy się od podlaskich służb weterynaryjnych, obecnie sytuacja wydaje się opanowana. W gospodarstwie, w którym było ognisko ASF wszystkie sztuki zostały poddane ubojowi i przekazane do utylizacji. Również spalona została ściółka (słoma) i pasza, które były nagromadzone w tymże gospodarstwie, a także zutylizowany obornik w celu zapobieżenia rozprzestrzeniania się wirusa. W całym obszarze zapowietrzonym oraz w kolejnym pasie 7 km lustrowane są przez lekarzy weterynarii gospodarstwa.
Jednocześnie przy okazji kontroli wykrywane są kolejne gospodarstwa, gdzie znajdują się świnie, które nie zostały zgłoszone do agencji (!). Na bieżąco wykonywane są także tam badania kliniczne - pobierana krew, kontrolowana jest temperatura świń.
W opinii przedstawicieli służb weterynaryjnych, na chwilę obecną nie ma żadnych sygnałów, że są jakieś podejrzenia wystąpienia kolejnych zachorowań. Próby, które do tej pory zostały wykonane, dały wynik ujemny.
- Miejmy nadzieję, że sytuacja jest opanowana, i że z tego źródła wirus nie przeniósł się już nigdzie dalej – mówią rolnicy mieszkający na Podlasiu.
W tzw. gospodarstwach kontaktowych szczególnie zwraca się uwagę na zachorowania i padnięcia świń. Wiadomo, że w tej temperaturze zawsze jakiś procent pada, szczególnie wśród prosiąt. Każdorazowo jednak pobierane są próby i przekazywane do Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach i na chwilę obecną wszystkie dały wynik ujemny – informuje Inspektorat Weterynaryjny. ag
StoryEditor
Pod Hajnówką są niezarejestrowane świnie!
Pomimo tego, że rejestracja świń jest obowiązkowa, w obszarach zapowietrzonych nadal są znajdowane świnie niezgłoszone w ARiMR. Fakt ten wpływa niekorzystnie na skuteczność walki z ASF na Podlasiu. Także pod Hajnówką Inspekcja Weterynaryjna znalazła sztuki niezarejestrowane.