Po nagłym padnięciu kilku tuczników na fermie w Rostock (Meklemburgia-Pomorze Przednie), Państwowy Urząd ds. Rolnictwa, Bezpieczeństwa Żywności i Rybołówstwa zbadał ich próbki krwi. Wstępne badania PCR wzbudziły podejrzenia, że zwierzęta zostały prawdopodobnie zakażone patogenem ASF.
Niestety czarny scenariusz się ziścił. Jak poinformowało wczoraj Federalne Ministerstwo Rolnictwa, Instytut Friedrich-Loeffler (FLI) na podstawie próbek pobranych od padłych świń potwierdził podejrzenie wystąpienia w tym gospodarstwie afrykańskiego pomoru świń. FLI będzie teraz badać przyczynę przedostania się choroby do stada.
Niestety czarny scenariusz się ziścił. Jak poinformowało wczoraj Federalne Ministerstwo Rolnictwa, Instytut Friedrich-Loeffler (FLI) na podstawie próbek pobranych od padłych świń potwierdził podejrzenie wystąpienia w tym gospodarstwie afrykańskiego pomoru świń. FLI będzie teraz badać przyczynę przedostania się choroby do stada.
To pierwszy raz...
Do tej pory w Meklemburgii-Pomorzu Przednim nie odnotowano ASF - ani u dzików, ani u świń domowych. Od września 2020 roku pomór wystąpił w Brandenburgii (dziki i świnie domowe) oraz w Saksonii (dziki).
Na terenie Niemiec pierwsze ogniska ASF wykryto w lipcu w trzech stadach świń domowych w Brandenburgii. Ustanowione w związku z tym strefy zamknięte zostały już zniesione.
Źródło: www.topagrar.com