– Główny Lekarz Weterynarii nie ma możliwości by koordynować wszystkie działania, które są konieczne, by zatrzymać rozprzestrzenianie się wirusa afrykańskiego pomoru w głąb kraju – mówił dr Marian Kapłon na spotkaniu zorganizowanym w Warszawie przez Związek Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej oraz redakcję „top agrar Polska”. Jego zdaniem konieczne są działania międzyresortowe , nad którymi patronat powinien objąć premier Donald Tusk. – W Hiszpanii, czy na Litwie odpowiedzialnymi za walkę z pomorem są głowy państwa. Na Łotwie ogłoszono stan wyjątkowy, by móc podejmować decyzje szybko, z ominięciem całej procedury legislacyjnej, a u nas działania są wciąż zbyt opieszałe – podkreślał Zygmunt Jodko.
Mimo że zarówno eksperci, jak i Główny Lekarz Weterynarii są zgodni co do tego, że należy jak najszybciej zredukować populację dzików – główny wektor przenoszący wirus w obszarze z ograniczeniami, to prawo łowieckie chroni lochy do 15 sierpnia, a odstrzał właściwie nie jest prowadzony. Koła łowieckie wykonały zaledwie 17% zakładanego planu. Zasadnym działaniem byłby również likwidacja dzików w terenie zapowietrzonym ASF.
– To nie świnie z tego terenu przenoszą zarazę, a właśnie dziki, a my je z niezrozumiałego powodu chronimy – grzmieli producenci trzody z Podlasia. Podkreślali też konieczność szybkiego usunięcia świń ze wszystkich gospodarstw, które znajdują się w terenie zagrożonym.
Jak wyliczał prof. Zygmunt Pejsak, prewencyjny wykup zwierząt jest o wiele tańszy niż ich utylizacja po potwierdzeniu zakażenia. Uzmysławiał też, jakie koszty poniesie państwo, jeśli wirus przedostanie się w głąb kraju, np. do Wielkopolski, gdzie producentów świń jest znacznie więcej niż na Podlasiu: – Gdyby ASF wykryto np. pod Wolsztynem to działania w promieniu 3 km od ogniska choroby obejmowałyby 146 gospodarstw i ponad 25 tys. świń. Koszt ich likwidacji to ponad 15 mln zł. A to wciąż są kwoty nieuwzględniające rekompensat za utracony zysk! – bił na alarm.
– Obecnie GIW dysponuje około 30 mln zł przeznaczonymi na walkę z chorobą. Jeśli nie podejmiemy działań natychmiast, to ASF się rozprzestrzeni i w najbliższych 2 latach z budżetu państwa będzie trzeba wydać 30 mld zł z tytułu odszkodowań dla rolników, którzy będą musieli zlikwidować swoje świnie – wskazywał Witold Choiński, prezes Związku „Polskie Mięso”.
Zgromadzeni w Warszawie rolnicy i przedstawiciele związków branżowych po debacie wystosowali pismo do premiera Donalda Tuska, w którym wzywają go do pilnego spotkania i powołania sztabu kryzysowego przy kancelarii premiera. – To jest konieczne, by zmienić przepisy blokujące dziś skuteczną walką z wirusem. Premier musi sobie uświadomić powagę sytuacji – ASF w Polsce to ogromne straty dla całej branży rolno-spożywczej i dla budżetu naszego państwa – mówili.
pj
StoryEditor
Premier musi interweniować
Prewencyjna likwidacja świń w niezabezpieczonych gospodarstwach, odstrzał dzików i wprowadzenie planu bioasekuracji to kroki, które trzeba podjąć natychmiast, by zatrzymać ASF.