StoryEditor

Prof. Nowak: „Rolnicy hodują sami sobie dziki”. Absurdalną wypowiedź komentuje M. Smentoch

Ogromne zamieszanie w sieci wywołała wypowiedź profesor Sabiny Nowak na podkomisji rolnictwa. Prof. Nowak twierdzi, że rolnicy sami sobie hodują problemy, bo uprawiają za dużo kukurydzy. Jak sprawę komentuje Michał Smentoch, wiceprezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń.

10.10.2024., 14:53h

Hodowcy sami sobie hodują dziki w kukurydzy

Prof. Nowak podczas prac nad projektem związanym z planem działania dot. zarządzania populacją dzików stwierdziła, że: ,,rolnicy hodują sami sobie dziki, żeby zagrażały ich hodowlom trzody chlewnej”, a,,wzrost uprawy kukurydzy w Polsce przyczynia się do ASF” i,,nie pozbędziemy się ASF dopóki Unia Europejska będzie dopłacała do upraw kukurydzy”, ale najmocniejszy był jednak komentarz: „ To nie dzik jest problemem, to rolnicy są odpowiedzialni za ASF”

@grojdana Dziś nic lepszego nie usłyszycie ? Pani Profesor Sabina Nowak na dzisiejszej podkomisji Rolnictwa: 1.,,Rolnicy hodują sami sobie dziki, żeby zagrażały ich hodowlom trzody chlewnej”  2.,,Wzrost uprawy kukurydzy w Polsce przyczynia się do ASF” 3.,,nie pozbędziemy się ASF dopóki Unia Europejska będzie dopłacała do upraw kukurydzy” ?? 4. To nie dzik jest problemem, to Rolnicy są odpowiedzialni za ASF ? #dzik ♬ dźwięk oryginalny - GR Ojdana

Brak merytorycznych wniosków, a zamiast tego półprawdy

Sprawy nie można było pozostawić bez komentarza.

- Tak samo, jak w przypadku utonięć, gdzie główną przyczyną jest woda, tak w przypadku populacji dzików okazuje się, że jedyną przyczyną jest wzrost areału kukurydzy – komentuje wypowiedź, która padła podczas prac zespołu ds. ochrony zwierząt wiceprezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń Michał Smentoch.

To niedopuszczalne, by w tej przestrzeni wykorzystywano w dyskusji tak daleko posunięte uogólnienia i półprawdy.

- Problem polega na tym, że kukurydza jest stosunkowo krótko na plantacjach, a samo ziarno i faza żerowa, z której mogą korzystać dziki jest jeszcze krócej, więc nie ma to większego wpływu na to czy dziki się namnażają czy nie. Wpływ za to mają na pewno cieplejsze zimy oraz to, że lochy dzików rodzą w ciągu roku dwukrotnie potomstwo. My kukurydzy dwukrotnie w roku nie uprawiamy. W związku z tym, że takie półprawdy pojawiają się w przestrzeni publicznej, to jeszcze na Komisjach odbiera to powagę i prestiż tej instytucji. Tego typu argumenty nie mają uzasadnienia logicznego ani rzeczywistego i nie powinny mieć miejsca. Brakuje za to wartości merytorycznych i próby wyjścia z kryzysu. Uważam, że jest to tylko i wyłącznie odwracanie uwagi od prawdziwego problemu namnażania się populacji dzików i próbowanie kierowania strumienia winy na tych, którzy na tak licznej populacji dzików cierpią, czyli rolników. To my ponosimy konsekwencje szkód powodowanych przez dziki czy wskutek ASF. Podejrzewam, że osoba podnosząca te argumenty, byłaby pierwsza w obronie populacji dzików przed redukcją jej liczebności poprzez odstrzał przez myśliwych. Mamy tu typową kwadraturę koła – znajdźmy winnego, który jest poza naszym kółkiem i zostawmy sprawę, tak jak jest, a brońmy dzików, bo wszyscy je lubimy. To podejście prowadzące donikąd – mówi Michał Smentoch, producent prosiąt z Kaszub i wice prezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń.

ak

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
10. październik 2024 14:53