– Główny Lekarz Weterynarii nie ma narzędzi do oceny rynku, produkcji i rozwoju branży. Niemniej jednak jest w części uczestnikiem tworzenia możliwości jego rozwoju. Istotnie, najważniejszym obecnie zadaniem, nie tylko Inspekcji Weterynaryjnej, ale również właścicieli zwierząt, jest doprowadzenie do zahamowania występowania ASF w hodowlach świń. Trendy pokazują, że najbardziej newralgicznym okresem w roku jest późna wiosna, lato i początek jesieni, kiedy aktywność osób na polach i na terenach leśnych jest największa, a tym samym zwiększa się możliwość przeniesienia wirusa ASF do gospodarstwa. Oczywiście bardziej aktywne działania w celu stałego obniżania populacji i utylizacji padłych dzików są istotne z punktu widzenia zmniejszenia presji wirusa w środowisku. Jednak w tym przypadku rola Ministra Środowiska jest nie mniej istotna jak Ministra Rolnictwa – mówi Paweł Niemczuk.
Dodaje też, że przy założeniu niewystępowania ognisk u świń można będzie na nowo rozpocząć negocjacje z państwami trzecimi (dużymi odbiorcami wieprzowiny) w sprawie zniesienia restrykcji importowych, co da możliwość zwiększenia obrotu przede wszystkim mięsem i pobudzeniem popytu na dostawy do rzeźni zwierząt. ak
StoryEditor
Przyszłość rynku trzody zdaniem nowego GLW
Jakie są perspektywy dla producentów trzody w kontekście afrykańskiego pomoru świń? – pytamy nowego głównego lekarza weterynarii, Pawła Niemczuka.