Wczoraj jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość o nowym, 3 w tym roku, ognisku ASF w Polsce. Choroba tym razem pojawiła się na Podlasiu w gospodarstwie położonym niedaleko Bielska Podlaskiego. Ferma utrzymująca ok. 750 loch produkowała ponad 20 tys. prosiąt rocznie, z których większość przeznaczona była do sprzedaży do rolników indywidualnych.
– Od wczoraj trwa likwidacja ogniska. Pobieramy próbki od zarówno od żywych jak i od padłych świń i wysyłamy do laboratorium Instytutu Weterynarii w Puławach – mówi w rozmowie z nami Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Białymstoku – Henryk Grabowski, który jest niemal cały czas obecny na miejscu zdarzenia.
W sumie w ognisku znajdowało się 8012 świń. Wszystkie będą uśmiercone i zutylizowane. Część zwierząt padła w nocy.
– Na miejscu działają dwie ekipy. Jedna pobiera próbki od zwierząt oraz próbki pasz, druga uśmierca zwierzęta. Dotychczas zabito ok. 500 warchlaków – informuje Grabowski, który przyznaje, że jest to największe dotychczas ognisko w kraju i największa tego typu akcja służb.
Ze względu na profil działalności gospodarstwa trwa postępowanie ustalające liczbę gospodarstw kontaktowych.
– Do tego momentu udało się ustalić, że świnie wyjechały w ostatnim czasie do 2 gospodarstw. Z pierwszego już wiemy, że próbki są negatywne. Na wyniki drugiego czekamy – wyjaśnia Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Białymstoku.
StoryEditor
Trwa likwidacja ogniska ASF na Podlasiu
To największe dotychczas ognisko ASF w kraju. Musi zostać zlikwidowane ponad 8 tys. świń.