
Ardanowski otwarcie przyznał, że nie jesteśmy w stanie przeprowadzić depopulacji dzików bez udziału myśliwych zrzeszonych tylko w tym jednym związku. Dodał, że podobne zdanie ma szef resortu środowiska. W piątek ma się spotkać z szefem PZŁ, by rozmawiać o zwiększeniu skuteczności odstrzałów. Jego zdaniem rząd może kupić naboje myśliwym, znajdą się też pieniądze na dodatkowe chłodnie i możliwe są dalsze regulacje prawne drogą specustawy.
Wirusa się jednak nie pokona bez aktywnego udziału wszystkich rolników, utrzymujących trzodę. Zasady bioasekuracji z żelazną konsekwencją realizują przede wszystkim właściciele towarowych gospodarstw, głównie ci, którzy pobudowali nowoczesne chlewnie. Jednak nie wszyscy właściciele drobnych stad, szczególnie tych utrzymywanych na samozaopatrzenie, liczą się z konsekwencjami nawet niewielkich uchybień.
Likwidacja drobnego chowu świń za finansową rekompensatą państwa spotkała się z wielkim oporem. Zdaniem ministra w terenie niezbędna jest szeroka akcja informacyjna prowadzona „ludzkim” językiem o zagrożeniu. Prawdopodobnie zostanie zrealizowana poprzez rozesłanie materiałów w kopertach do wszystkich rolników – razem z cokwartalnymi nakazami płatniczymi składki KRUS. Do akcji tej zostaną zaangażowane też media.
– Niektórzy rolnicy egzekwowanie reżimów weterynaryjnych traktują jako walkę z wielowiekową tradycją uboju na własne potrzeby, co czasem podsyca jeszcze opozycja – mówił minister. W ramach walki z ASF mają być zaangażowane inne kraje, w tym członkowie UE.
– W poniedziałek w tej sprawie spotykam się z komisarzem Phillem Hoganem. Będę domagał się wsparcia finansowego od Komisji Europejskiej, bo opanowanie wirusa w tak dużym, rolniczym kraju jak Polska, leży w interesie UE, a przede wszystkim Niemiec – zapowiedział Ardanowski.
Wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski ostrzegł, że zaledwie 10% padłych dzików jest odnajdywana, reszta kończy żywot, zaszywając się w chaszczach i szuwarach, na terenach trudno dostępnych.
– Skontrolowaliśmy 14 tys. gospodarstw, z czego hodowla została zamknięta w 1772 gospodarstwach. Prawie połowa zadeklarowanych chlewni była jednak pusta, bo rolnicy nie zgasili zmian w stadach w ARiMR – podał dr Paweł Niemczuk, Główny Inspektor Weterynarii.
PIWet-PIB w Puławach prowadzi badania nad szczepionką. Pracuje nad nią prof. Grzegorz Woźniakowski. Niedawno w tej sprawie gościli w instytucie specjaliści z USA, nawiązano naukową współpracę z nimi.
– To bardzo mozolny proces. Hiszpanie, pracując nad szczepionką, roznieśli wirusa niemal po całym kraju – przestrzegał zebranych prof. Krzysztof Niemczuk, dyrektor PIWet-PIB.
as