Wczoraj w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu z inicjatywy wicewojewody wielkopolskiego Jarosława Maciejewskiego odbyła się narada dotycząca rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń i jej skutków dla wielkopolskiego rolnictwa oraz przeciwdziałania chorobie. W spotkaniu udział wzięli między innymi wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak, Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski, Wojewódzka Lekarz Weterynarii Dominika Kmet, łowczy krajowy Eugeniusz Grzeszczak, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Mieczysław Łuczak, przedstawiciele ARiMR, przedstawiciele stowarzyszenie Rola Wielkopolski, Prezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń oraz rolnicy i przedstawiciele branży produkcji trzody chlewnej.
Uczestnicy debatowali głównie nad sytuacją w województwie wielkopolskim, ponieważ to właśnie tu w tym roku były 23 ogniska ASF. Podkreślano też, że Wielkopolska jest bardzo ważnym producentem wieprzowiny w kraju, bo mieści się w niej ponad 30% pogłowia trzody chlewnej.
Nie bójmy się uboju prewencyjnego!
– W przypadku uboju prewencyjnego rolnik otrzymuje pełne odszkodowanie. Jeśli w danym miejscu nie wybijemy świń prewencyjnie to co tydzień może się tam pojawić nowe ognisko i wtedy strefy nigdy się nie skończą w tym miejscu. Lepiej wybić część zwierząt i po 30 dniach zakończyć zwalczenie ASF na tym terenie. Dlatego zachęcamy do takich trudnych rozwiązań, ponieważ one może nie chronią naszych zwierząt, ale chronią naszą ekonomię – podkreślał w swoim wystąpieniu Krzysztof Jażdżewski Główny Lekarz Weterynarii. Dodał również, że w przypadku uboju prewencyjnego odszkodowanie dostaje każdy hodowca. Wtedy nie jest sprawdzane czy spełnione zostały wymogi bioasekuracyjne, tylko pieniądze są wypłacane automatycznie.
ASF problem nie tylko myśliwych
– Afrykański pomór świń to problem całego społeczeństwa i w jego zwalczaniu jest ważna dobra współpraca wszystkich służb i nie wstrzymywanie polowań. Redukcja, redukcja i jeszcze raz redukcja pogłowia dzików to najważniejsze co musimy robić. Dużym problemem są dziki w miastach, ponieważ jest ich bardzo dużo, a w miastach nie można przeprowadzać polowań. Trzeba pomyśleć nad zmianą przepisów w tej sprawie, żebyśmy mogli działać także w mieście. Podobna sytuacja jest w parkach i rezerwatach – mówił łowczy okręgowy z Poznania dr inż. Mikołaj Jakubowski. Podkreślał również, że podczas polowań bardzo ważna jest bioasekuracja, która jeśli chodzi o Wielkopolskę jest na wysokim poziomie. Dodał, że musimy edukować całe społeczeństwo w temacie ASF i bioasekuracji, ponieważ ludzie nie są świadomi zagrożenia.
Według Głównego Lekarza Weterynarii istnieją sposoby i środki finansowe na redukcję populacji dzików w miastach. Miasta dostały propozycję zamontowania pułapek żywołownych, niestety żadne nie skorzystało z tego rozwiązania.
Łowiectwo pod rządami Ministerstwa Klimatu i Środowiska
– Szkoda, że na tym spotkaniu nie ma przedstawicieli MKiŚ, ponieważ to pod nich podlegają lasy i łowiectwo. Niestety MKiŚ proponuje inne rozwiązania w niektórych tematach, z którymi Ministerstwo Rolnictwa nie zawsze się zgadza, ponieważ uważamy, że populację dzika należy ograniczyć. Zgadzamy się z tym, żeby te działy przeszły do Ministerstwa Rolnictwa i wtedy będziemy mogli działać – mówił wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak. Zaznaczył, że celem numer jeden wszystkich powinna być likwidacja ASF.
Regionalny program odbudowy
– Nie oglądajmy się na państwowy program odbudowy pogłowia trzody chlewnej, o którym każdy słyszał, ale nikt go nie widział. My ze względu na dużą produkcje wieprzowiny zasługujemy na swój program regionalny – apelował do wicewojewody Andrzej Przepióra z Wielkopolskiej Izby Rolniczej. W swoim wystąpieniu podkreślał jak ważne jest wsparcie finansowe produkcji zwierzęcej.
– Jeżeli zrezygnujemy z produkcji zwierzęcej, a zwłaszcza z trzody chlewnej to będzie trzeba dopłacać producentom zbóż, ponieważ bez produkcji zwierzęcej produkcja zbóż będzie nieopłacalna – mówił Andrzej Przepióra. Dodał także, że niezwykle istotne są rekompensaty dla rolników ze stref czerwonych.
Locha na wagę złota
– Jeśli my od 10 lat prowadzimy walkę z ASF, to my ją przegrywamy i należy się zastanowić czy idziemy dobrą drogą? Priorytetem powinna być ochrona produkcji w cyklu zamkniętym, każda locha jest na wagę złota. Przy likwidacji stada nie możemy traktować lochy tak samo jak tucznika. Za lochę rekompensata powinna być dużo większa – mówił Emil Lemański wiceprezes stowarzyszenia Rola Wielkopolski.
Brak strategii dla sektora
Wszyscy uczestnicy spotkania podkreślali jak ważny jest plan odbudowy pogłowia trzody chlewnej w Polsce, którego wciąż brakuje. Dodatkowo ważne jest też odpowiednie wsparcie finansowe dla hodowców w tym trudnym okresie, które jest niewystarczające i oczywiście odpowiednia redukcja pogłowia dzików w kraju. Wicewojewoda Jarosław Maciejewski obiecał, że z tego merytorycznego spotkania zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski i podjęte działania.