W ministerstwie rolnictwa od dawna mówiło się, że to dziki są jednym z dwóch podstawowych wektorów przenoszenia się afrykańskiego pomoru świń. Podobnie mówili sami rolnicy, którzy od dawna żądali rozpoczęcia wielkiego odstrzału obarczając przy okazji dziki winą za pustoszenie pół. Początkowo odstrzał sanitarny dzików dotyczył tylko regionów przy wschodniej granicy, gdzie występował ASF. Potem zapadła decyzja o rozrzedzeniu populacji tych zwierząt do linii Wisły. Od dzisiaj wielkie strzelanie obejmie całą Polskę.
– Na spotkaniu z Rafałem Romanowskim, wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi, oraz Lechem Blochem, przewodniczącym Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego podjęliśmy decyzję o wybiciu dzików do poziomu zalecanego przez Unię Europejską w całej Polsce – powiedział wiceminister środowiska Andrzej Konieczny. – To jest decyzja bardzo trudna, bo to tak, jakby rolnik wybijał swoje stado na własne życzenie. Zdaję sobie jednak sprawę, że ważniejsza jest kwestia ochrony polskiej gospodarki – dodał wiceminister Konieczny.
Winni rolnicy, ale...
Ministerstwo środowiska podkreśliło, że za 16 przypadków ASF w okresie wakacyjnym odpowiadają głównie rolnicy nieprzestrzegający zasad bioasekuracji. Ale jednocześnie resort uznał, że doprowadzenie populacji dzika, będącego rezerwuarem tej choroby, do wskazanego zagęszczenia wydaje się uzasadnione ze względu na dobro gospodarki narodowej.
Zgodnie z Bezpieczna liczba dzików, zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej, nie przekracza 5 osobników na 1000 ha (0,5 szt/km2). Podjęcie działań profilaktycznych polegających na dalszym rozrzedzeniu populacji dzika poprzez zintensyfikowany odstrzał powinno przyczynić się do znacznego ograniczenia rozprzestrzeniania się choroby.
Afrykański pomór świń (ASF) to szybko szerząca się, zakaźna choroba wirusowa, na którą podatne są świnie domowe oraz dziki. Ludzie nie są wrażliwi na zakażenie wirusem ASF, a choroba ta nie stwarza zagrożenia dla ich zdrowia i życia. Najczęstszym sposobem zakażenia zwierząt jest bezpośredni lub pośredni kontakt ze zwierzętami zakażonymi. wk
Fot. Czekała
