Badania finansowane były z grantów Narodowego Centrum Nauki, przyznanych Uniwersytetowi Gdańskiemu i Uniwersytetowi Warszawskiemu, a także z dotacji Funduszu Leśnego Lasów Państwowych, które otrzymał Roztoczański Park Narodowy z siedzibą w Zwierzyńcu we wschodniej Polsce.
Ich celem było ustalenie, czy wirus (ASFV) z rodziny Asfarviridae, wywołujący jedną z najbardziej niebezpiecznych chorób świniowatych – afrykański pomór świń, jest w stanie przetrwać w układzie pokarmowym wilków i w konsekwencji może być rozprzestrzeniany w środowisku wraz z ich odchodami. Jak wykazały wcześniejsze badania naukowe, jeden dorosły wilk zjada w ciągu roku 20-40 dzików, tym więcej, im większe jest zagęszczenie dzików w danym środowisku.
Wirus nie przetrwał w przewodzie pokarmowym
Naukowcy wykorzystali namiary telemetryczne dwóch wilków (drapieżnikom założono obroże telemetryczne, wyposażone w nadajniki GPS) – z których jeden żył na Mazurach, a drugi na Roztoczu. Odnaleźli szczątki 9 zjedzonych przez te drapieżniki dzików. Osiem spośród nich było zarażonych ASF, co ustalono, wykorzystując metody molekularne. Następnie naukowcy zebrali 62 świeże odchody wilków, głównie w obszarach objętych ograniczeniami związanymi z występowaniem ASF. Wśród nich 20 zawierało szczątki dzików, a 13 znajdowało się w sąsiedztwie miejsc, w których wilki, śledzone przy pomocy telemetrii, żerowały na padlinie dzików. Odchody również zostały przeanalizowane metodami molekularnymi.
Badania wykazały, że w żadnej ze zbadanych prób odchodów wilków żywiących się zarażonymi dzikami nie wykryto materiału genetycznego wirusa ASF. Wskazuje to, że wirus nie jest w stanie przetrwać w układzie pokarmowym wilków. Co za tym idzie wilki nie rozprzestrzeniają wirusa ASF poprzez swoje odchody.
Naukowcy podkreślają także, że wilki nie tylko aktywnie polują na dziki, ale zjadają padlinę tych ssaków. Usuwanie ze środowiska padłych zwierząt jest ważną usługą ekosystemową dostarczaną przez te drapieżniki. Zabijając osłabione przez ASF osobniki i zjadając już padłe z powodu tej choroby zwierzęta, wilki eliminują ze środowiska potencjalne źródła rozprzestrzeniania się wirusa.
Wcześniej pojawiały się opinie, że wilki mogą przenosić ASF w pobliże hodowli trzody chlewnej, co w świetle badań naukowych okazało się nieprawdą.
Z badań naukowych nad dietą wilków wynika, że udział w niej dzików wzrasta wraz ze wzrostem zagęszczenia tych ssaków. W lasach gospodarczych zachodniej Polski, gdzie zagęszczenia dzików są najwyższe, ich udział w diecie wilków waha się od 23 do 43 proc. masy zjedzonego pokarmu (na 100 kg zjedzonego mięsa przypada od 23 do 43 kg dzików). Naukowcy przyjmują na tej podstawie, że każdy osobnik zjada od 20 do 40 dzików rocznie. Obecnie krajową populację wilka szacuje się na ok. 2 tys. osobników i mogą one usuwać ze środowiska nawet do 80 tys. żywych i padłych dzików w ciągu roku.
Na walkę z ASF, tj. bioasekurację hodowli trzody chlewnej, badania weterynaryjne, utylizację padłych świń i dzików oraz świń z zakażonych i kontaktowych stad, wypłatę rekompensat dla ich hodowców, a także redukcję populacji dzików i in. rząd wydaje co roku nawet do 700 mln zł.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zarządziło niedawno wzmożone odstrzały dzików. Plany odstrzałów w okręgach zostały podniesione o 100 proc. Od 30 października br. do 31 stycznia 2022 r. w każdym obwodzie łowieckim w każdym miesiącu powinny odbyć się co najmniej dwa polowania zbiorowe na dziki.
fot. poglądowe