Faktycznie początkowo zakłady mięsne wyraziły chęć udziału programie, ale następnie wycofały się bojąc się reakcji konsumentów na informacje, że przerabiają mięsa z rejonów występowania afrykańskiego pomoru świń.
Powrót do przeszłości?
Zdaniem dziennikarzy Wirtualnej Polski, teraz w tajemnicy resort rolnictwa wrócił do sprawy, bo udało mu się przekonać zakłady mięsne, w zamian za anonimowość. Jednocześnie konserwy przez nich wyprodukowane nie będą oznakowane co do miejsca pochodzenia. Jak przekonywali informatorzy z ministerstwa rolnictwa: - To bardzo dobre konserwy, o najwyższej ponad 90-procentowej zawartości mięsa czy tłuszczu. Są bezpieczne, ponieważ surowiec przetworzono w temperaturze ponad 80 st. Celsjusza, a w tych warunkach wirus ginie. Partia produktu trafiła już do jednej z rządowych agencji.Dementi rządu
Resort rolnictwa wystąpił jednak ze zdecydowanym dementi tych informacji. W przesłanym do mediów oświadczeniu napisano, że: - W Polsce żadna chora świnia nie została przetworzona. Podawane w ostatnich dniach przez niektóre media informacje o wykorzystywaniu mięsa ze stref występowania wirusa ASF do produkcji specjalnych konserw są kłamstwem. Nieprawdą jest, że w tym roku były prowadzone jakikolwiek rozmowy dotyczące masowego przerabiania świń na konserwy. Nie były również na ten cel przeznaczone żadne środki.Zdaniem resortu rolnictwa samo podawanie takich informacji jest niebezpieczne, bo grozi załamaniem na rynku wieprzowiny i może narazić na ogromne straty funkcjonującą w Polsce branżę mięsną.