Podczas drugiego dnia Forum Wołowego odbyła się dyskusja na temat zagrożenia jakie dla rolnictwa niesie działalność organizacji ekologicznych nazywanych tu wprost eko-terrorystami. Podawano przykład Szczepan Wójcika, hodowcę zwierząt futerkowych i prezesa Instytutu Gospodarki Rolnej, który w ostatnim czasie miał trzy pożary w swoich gospodarstwach. Uczestnicy spotkania zwracali uwagę, że wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych będzie początkiem całej serii zakazów, które ekolodzy będą chcieli wprowadzić w rolnictwie. Takich jak np. zakaz trzymania świń w kojcach czy zakaz inseminacji.
Tymczasem przed budynkiem w którym zebrali się uczestnicy Forum Wołowego organizacje ekologiczne zorganizowały demonstracje. Grupa młodych ludzi przebranych za krowy domagała się m.in.… zamknięcia wszystkich rzeźni. - Dyskusja z tymi dzieciakami, które przebrały się za krowy jest bardzo trudna albo nawet niemożliwa. Są przekonane, że mają racje. To pokazuje jak można zmanipulować ludzkie myślenie. Na tym opiera się socjotechnika i propaganda - odniósł się do protestu obecny podczas obrad minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który nazwał niektóre doniesienia medialne na temat warunków hodowli fake newsami.
- Zaczyna występować zarzut, że rolnicy działają na szkodę przyrody. Jest kwestionowanie rolnictwa jako działalności gospodarczej człowieka, która według nowych ideologów jest przedstawiana jako działalność szkodliwa pod każdym względem. Istnieje podstawowy spór ideowy czy człowiek ma prawo korzystać z przyrody czy przyroda jest czymś wyjątkowym, autonomicznym i niedotykalnym. Bytem samym w sobie, ważniejszym od człowieka. To jest mitologizowanie przyrody i tworzenie nowego boga z przyrody - dodał minister Ardanowski.
Minister zwrócił również uwagę, że współcześnie dla wielu osób argumentem jest to, że locha nosi w sobie małe życie, ale kobieta w ciąży ma zlepek komórek. - Nie ma nic świętszego niż ludzie życie. Co się ludziom w głowach porobiło - pytał retorycznie minister Ardanowski.
Zdaniem Ardanowskiego rolnictwo musi się nadal rozwijać choćby po to, aby rozwiązać problem głodu na świecie, ale na rolnikach spoczywa także ogromna odpowiedzialność dotycząca dbałości o przyrodę. - Na przykład niszczenie gleby jest czymś dramatycznym. A gleba w warunkach naturalnych odtwarza się 100 lat. Więc na przestrzeni trzech pokoleń tracimy tą glebę - powiedział Ardanowski.
Minister Ardanowski odniósł się również do walki z afrykańskim pomorem świń, który spotyka się z krytyką środowisk ekologicznych. Przypomniał, że według wszystkich naukowych zaleceń oprócz bioasekuracji, która wychodzi rolnikom coraz lepiej, jedyną skuteczną metodą walki z ASF jest odstrzał dzików. Tymczasem aktywiści ekologiczni przeszkadzają w polowaniach. W zeszłym roku w Polsce było ok. 110 ognisk ASF, w tym już tylko 48. wk
StoryEditor
Ardanowski mówi o eko-terroryzmie i pyta: co się ludziom w głowach porobiło?
Mocne słowa ministra rolnictwa pod adresem organizacji ekologicznych. Jan Krzysztof Ardanowski powiedział, że rolnictwo musi się dalej rozwijać i korzystać z zasobów przyrody, ale czyniąc to w sposób racjonalny i oszczędny.