Wszystko z powodu ważącego ok. 1 tony bawoła wodnego, który regularnie pojawia się na wspomnianym trakcie, pasąc się na jego poboczach. Zwierzę pochodzi z pobliskiego, prywatnego gospodarstwa hodowlanego i często z niego ucieka. Jak mówią policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie, od sierpnia br. wpłynęło już kilka zgłoszeń od mieszkańców przestraszonych napotkaniem zwierzęcia podczas spacerów po trakcie. Właściciel bawoła wodnego otrzymał już trzykrotnie mandat w wysokości 100 zł, a każdorazowo po zgłoszeniu policjanci wspólnie ze strażakami wyłapywali zwierzę i przewozili je na miejsce hodowli.
Jak wynika z informacji od mieszkańców Międzychodu, bawoły uciekające z hodowli wędrują także do pobliskich miejscowości: Przedlesia, Mierzyna i Zatomia Nowego. Zwierzęta niejednokrotnie niszczyły uprawy polowe, przydomowe ogródki czy też ogrodzenia domostw.
Bawoły wodne hodowane są w gospodarstwie rolnym pod Międzychodem. Ich liczba wynosi w skali roku od 20 do 30 sztuk. Są to zwierzęta przyzwyczajone do dzikiego życia, dlatego też decydują się na takie samotne wycieczki, sprawiając wiele problemów swoim właścicielom. bcz