Redakcja TAP: Czy żywienie zwierząt paszami modyfikowanymi genetycznie ma wpływ na uzyskiwane od nich produkty zwierzęce, w tym mleko i mięso?
Z. M. Kowalski: Nie znam żadnych badań naukowych, które udowodniłyby szkodliwość pasz genetycznie modyfikowanych, a przecież są one od ponad 20 lat masowo stosowane w żywieniu trzody chlewnej i drobiu. Spożywamy mięso tych zwierząt, dlaczego więc nie mielibyśmy spożywać nabiału wyprodukowanego z mleka krów żywionych paszami GMO?
To nic innego jak moda, ale osobiście jestem zadowolony, że została wykreowana. Po pierwsze – można promować dobrą polską poekstrakcyjną śrutę rzepakową, a po drugie – można dzięki niej trochę więcej mówić o żywieniu. Obserwuję, że hodowcy zaczynają zastanawiać się, jak ułożyć dawkę pokarmową, jakie wykorzystać komponenty i co w niej zmienić. I to jest pozytywny aspekt mody na non GMO.
Rynek, który rządzi się innymi prawami niż nauka wymusił modę na produkty bez GMO. Czy nie jest tak, że klient wymaga, a rolą producenta jest ten pożądany przez rynek produkt dostarczyć?
Czy żywienie krów alternatywnymi paszami bez GMO obroni się ekonomicznie?
Dawka pokarmowa oparta na śrucie rzepakowej może być tańsza, ale nie są to znaczące różnice. Wszystko przez to, że nie porównujmy kilograma śruty sojowej do kilograma śruty rzepakowej, ale kilogram białka z soi do kilograma białka z rzepaku.
Czy jesteśmy w stanie zupełnie zrezygnować ze śruty sojowej?
W żywieniu krów bez problemu, ale w żywieniu cieląt już nie. W tym ostatnim przypadku można rozważyć inne opcje – wydłużyć odpajanie mlekiem, a starter oparty na rzepaku wprowadzić później. Inna możliwość to droższy starter, bazujący na poekstrakcyjnej śrucie sojowej bez GMO. Możemy się spodziewać, że jeśli trend bez GMO w żywieniu bydła będzie się rozwijał, ceny pasz bez komponentów modyfikowanych genetycznie też pójdą w górę.
Czy poza poekstrakcyjną śrutą rzepakową hodowcy powinni rozważyć również stosowanie innych źródeł krajowego białka, w tym np. nasion roślin strączkowych?
Teoretycznie tak, jednak łubiny, peluszka, bobiki to rośliny niewierne w plonowaniu, a kilogram białka w tych paszach jest dużo droższy od białka soi. mwie