Pierwsza aukcja zorganizowana w październiku ubiegłego roku, na wzór organizowanych na Łotwie, wzbudziła wiele entuzjazmu. Zadowoleni byli zarówno sprzedający, którzy dostali cenę wyższą niż u pośrednika i pieniądze praktycznie do ręki, jak i kupujący, którzy w jednym miejscu, w krótkim czasie mieli okazję nabyć nawet kilkadziesiąt sztuk. Największym „wzięciem” cieszyły się młode sztuki do dalszej hodowli.
Podobnie było i za drugim razem – 7.04 od rana komisja ważyła zwierzęta, grupowała je do boksów i ustalała cenę wyjściową dla poszczególnych partii. Zwierzęta podzielono wg płci, ras oraz wagi. Każda licytacja dotyczyła jednego boksu, w którym umieszczono po 2– 6 szt. zwierząt. Kupujący oceniając zwierzę, licytowali jego cenę za kilogram. Tym razem do sprzedaży zgłoszono 137 sztuk bydła w wieku do 1 roku i wadze miedzy 200 a 400 kg. Najwięcej – 15 sztuk wystawił Marek Pieńczykowski z Netty Drugiej. Nie zmieniła się niestety liczba kupujących – podobnie jak za pierwszym razem było ich czterech.
– Kupujących było jednak trochę zbyt mało – skomentował aukcjoner Jacek Zarzecki. Większa liczba zainteresowanych kupnem podkręciłaby atmosferę i być może udałoby się uzyskać jeszcze lepsze ceny.
Za zwierzęta czystorasowe pod kontrolą użytkowości cena wywoławcza wyniosła 9,50 zł/kg za jałówkę i 11,60 zł/kg (jeden boks nawet 12,50 zł/kg) za byczka. Mieszańce były tańsze – odpowiednio 7,70 zł/kg jałówki i 11,00 zł/kg byczki. Postąpienie minimalne ustalono na 20 gr/kg. Uczestnicy aukcji wpłacali wadium w wysokości 5 tys. zł.
Szersza relacja z aukcji w majowym wydaniu top bydło. mwie
Fot. Sierszeńska
Autor filmu – Jan Kołpak, uczeń Zespołu Szkół – Centrum Kształcenia Rolniczego w Janowie.