Republika Czeska po wykryciu Salmonelli w partii polskiej wołowiny postanowiła rozszerzyć kontrole importowanego mięsa. Komisja Europejska na czele z Komisarzem Vytenisem Andriukaitisem wysłała list z prośbą o rezygnację z nadzwyczajnych działań weterynaryjnych dotyczących wołowiny, a dokładniej – przeprowadzenie kontroli całej polskiej wołowiny w akredytowanym laboratorium na koszt importera, która trafia na czeski rynek.
– Każdy kawałek wołowiny z Polski, który ma zostać przywieziony, będzie musiał być sprawdzony przez importera przed wprowadzeniem go do obrotu w celu ochrony zdrowia. Musimy skutecznie chronić zdrowie konsumentów – powiedział Miroslav Toman, czeski minister rolnictwa.
– Republika Czeska może podejmować działania, narzucać kontrole, istnieje prawodawstwo europejskie, które na to pozwala. Jest to przywilej władz krajowych, nikt nie powstrzymuje ich przed podjęciem proporcjonalnych działań – powiedziała Anca Paduraru rzeczniczka prasowa Komisji Europejskiej. Jednak KE przyjrzała się dokładnie podjętym przez Czechy działaniom i stwierdziła, że wydają się nieproporcjonalne w stosunku do skali tego incydentu.
W związku z tym postanowiła zaapelować do czeskich władz. Te, niestety, nie zamierzają z kontroli rezygnować. Najbardziej tym działaniom sprzeciwiają się czeskie zakłady, które importują mięso, bo to właśnie na nie spadnie obowiązek kontroli i koszty.
– Nałożone obowiązki na właścicieli zakładów są uważane za nieproporcjonalne w stosunku do incydentu i mogą powodować zakłócenia w handlu na rynku wewnętrznym w UE. Czeskie zakłady mogą przestać kupować wołowinę z Polski – tłumaczyła Paduraru.
W najbliższych dniach ma odbyć się głosowanie, czy KE powinna zakazać działań, które podjęły władze Czech.
oprac. dkol na podst. foodsafetynews.com
Fot. Belova59/Pixabay
StoryEditor
Czechy nie zamierzają rezygnować z kontroli polskiej wołowiny
Komisarz Vytenis Andriukaitis wysłał 25 lutego br. list do władz czeskich prosząc o rezygnację ze wzmożonych kontroli polskiej wołowiny. Państwa członkowskie UE będą głosować czy KE powinna nakazać zakończenie działań w przyszłym tygodniu.