Maluch miał również problemy z samodzielnym jedzeniem, a karmienie butelką wywoływało poruszanie obiema żuchwami.
Większość płodów z tą mutacją, nazywaną powieleniem twarzoczaszki albo diprosopus, zamiera w łonie matki lub zaraz po porodzie umiera. Lucky przeżyła aż 5 miesięcy i dzięki troskliwej opiece właścicieli rozwijała się bardzo dobrze, udowadniając, że zasłużyła na swoje imię (Lucky = Szczęściara). Właściciele cieliczki, Brandy i Stan McCubbin, po przyjściu na świat cielęcia byli przestraszeni, jednak stwierdzili, że jest ono niesamowite i postanowili traktować je jak własne dziecko.
Niestety kilka dni temu zwierzę padło.