Według niego, problemem, jak zawsze dotąd, będzie prawdopodobnie poziom ceny interwencyjnej. Jest ona niska i niezmieniana od lat, co powoduje, że interwencja rusza w praktyce dopiero przy kompletnym załamaniu rynku. A zatem, jak podkreśla Bajko, najwyższy czas, żeby poziom cen interwencyjnych wyznaczyć na nowo biorąc pod uwagę dzisiejsze koszty produkcji mleka i przerobu w mleczarniach.
– W pierwszych tygodniach marca sprzedaliśmy o ok. 20% więcej sera niż zazwyczaj w tym okresie, natomiast w ostatnim tygodniu odczuliśmy spadek sprzedaży, nawet w stosunku do tych, które były przed epidemią. Przyczyną może być zużywanie zapasów lub lęk przed wyjściem do sklepu po produkty świeże i zmiana diety (produkty o długim terminie ważności, konserwy). Nie wiemy jaki będzie trend i co przyniosą kolejne dni – mówi Bajko.
W czasie masowych zachorowań na koronowirusa, spółdzielnia wprowadziła specjalne procedury bezpieczeństwa. Jak mówi prezes SM Spomlek, bezpieczeństwo oraz zdrowie pracowników w sytuacji stanu epidemii w Polsce są kwestiami nadrzędnymi.
– Wprowadziliśmy wiele różnorodnych rozwiązań, zasad i zaleceń mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa Pracowników, przy jednoczesnym zapewnieniu nieprzerwanej produkcji i odbioru mleka. Generalnie zrobiliśmy wszystko, co jest możliwe i co dzisiaj jest już standardem, tyle że zrobiliśmy to wcześniej, zanim rząd wprowadził ograniczenia w skali ogólnopolskiej – zaznacza Bajko.
Jak wymienia w obliczu zagrożenia koronawirusem (COVID-19) w mleczarni został powołany Zespół Kryzysowy, a także wprowadzono określone obowiązki i zakazy dla pracowników oraz osób spoza zakładu:
- badanie temperatury ciała przed wejściem na teren zakładu;
- obowiązek dezynfekcji rąk przez wszystkie osoby wchodzące i wjeżdżające na teren zakładu;
- obowiązek zakładania maseczek ochronnych przez wszystkich kierowców zewnętrznych;
- obowiązek wypełniania ankiety na portierni przez osoby spoza zakładu;
- obowiązek dezynfekcji klamek (wejście/wyjście) na portierni;
- zakaz wpuszczania na teren zakładu osób postronnych;
- wstrzymanie wyjazdów pracowników terenowych do gospodarstw rolnych;
- ograniczenie podróży służbowych do niezbędnych;
- ograniczenie do minimum przemieszczania się na terenie zakładu oraz spotkań wewnętrznych i przejście na kontakt telefoniczny i mailowy;
- przekazanie wszystkim pracownikom i dostawcom mleka po litrze płynu do dezynfekcji;
- utworzyliśmy stałe obsady linii produkcyjnych na poszczególnych zmianach. Członkowie tych zespołów nie kontaktują się z innymi zespołami;
- powierzchnie potencjalnie niebezpieczne w szatniach są gruntownie dezynfekowane w przerwach pomiędzy zmianami;
- zostały utworzone „rezerwy krytyczne” z pracowników strategicznych na poszczególnych działach, którzy pozostają w domach i czekają ewentualne wezwanie w przypadku objęcia kwarantanną pracowników aktualnie pracujących.
Wśród działań zapobiegawczych mleczarnia wymienia:
- możliwość pracy zdalnej:
- możliwość skorzystania z urlopu wypoczynkowego lub bezpłatnego na życzenie pracownika;
- przesunięcie godzin rozpoczęcia pracy w obszarze produkcji tak, aby zminimalizować ilość osób wchodzących na teren zakładu w tym samym czasie;
- ciągła komunikacja z pracownikami i rolnikami celem edukowania na temat profilaktyki zakażenia oraz reakcji w przypadku zaistnienia symptomów infekcji;
- wskazanie adresu mailowego służącego do komunikacji wewnętrznej w zakresie koronawirusa.