Konsekwencje dla rynku
Jak podkreśla organizacja, kryzys zdrowotny spowodował spadkową tendencję w obrębie wszystkich najważniejszych wskaźników dla sektora mleczarskiego. Chodzi tu m.in. o notowania na giełdzie GDT, na której w sesji z 17 marca br. zanotowano spadek indeksu kontraktów terminowych na podstawowe produkty mleczarskie o 3,9% i to po stałych obniżkach stawek od początku lutego br. Według EMB rozprzestrzenianie się koronawirusa prowadzi do poważnych trudności w zaopatrzeniu i logistyce w przemyśle przetwórczym. Sytuację dodatkowo potęgują możliwe niedobory personelu, a także załamanie popytu na niektóre produkty. Dlatego należy aktywnie zmniejszyć presję spowodowaną przez te nadwyżki mleka w UE.
Niektórzy uczestnicy rynku rozpoczęli już działania zmierzające do ograniczenia skutków potencjalnego kryzysu. Przykładem może być jedna z włoskich mleczarni (Mila), która poprosiła swoich dostawców o dobrowolne ograniczenie dostaw surowca. Niestety, zdaniem EMB, takie działania – a więc mające różny charakter na poszczególnych lokalnych rynkach – są niewystarczające, bo w obliczu kryzysu należy działać wspólnie. Europejski rynek mleka jest na tyle ze sobą powiązany, że indywidualne działania nie przyniosą oczekiwanych rezultatów. Dlatego środki zaradcze powinny się spotkać z szerokim poparciem i obejmować wszystkich uczestników sektora.
Redukcja w skali UE
– Komisja Europejska powinna natychmiast rozpocząć przygotowania do uruchomienia dobrowolnego programu ograniczania wielkości produkcji zgodnie z opracowanym przez EMB Programem Odpowiedzialności Rynkowej (MRP). Zgodnie z nim rolnicy mieliby ograniczyć produkcję w swoich gospodarstwach. Takie koordynowane na poziomie UE działanie, mogłoby pozwolić dostosować wielkość produkcji do aktualnych okoliczności i zniwelować potencjalne konsekwencje gospodarcze – podkreśla organizacja i zaraz potem ostrzega. – Jeśli produkcja rolna nie zareaguje, istnieje bardzo wysokie ryzyko, że cały sektor popadnie w najgorszy kryzys w historii. Nawet po tym, jak konsekwencje zdrowotne związane z koronawirusem zaczną ustępować, skutki ekonomiczne nadal będą odczuwalne. Podczas kryzysu w 2016 r. program dobrowolnej redukcji produkcji został wprowadzony przez KE zbyt późno. Tego błędu nie wolno powtarzać! – zaznacza EMB.
Potrzebna jest solidarność
O potencjalnych mechanizmach związanych z ograniczeniem kryzysu na rynku mleka w postaci MRP mówił Erwin Schöpges, prezydent EMB już podczas naszego listopadowego Forum Rolników i Agrobiznesu w Poznaniu. Program zakłada m.in. wspieranie konsumpcji mleka, prywatne przechowalnictwo, premiowanie ograniczania produkcji czy obowiązkowe cięcia podaży mleka o 2–3%, które miałyby być wcielane w życie w czasie rynkowej destabilizacji. Sukces całego przedsięwzięcia zależy jednak od respektowania programu przez wszystkie kraje UE. Co z tego, że jedno Państwo postanowi ograniczyć dostawy o 2–3% skoro inne może to wykorzystać i postąpić zupełnie na odwrót. Dlatego w obliczu potencjalnego spadku cen na rynku mleka konieczna jest solidarność!mj/EMB