Mleka jest mniej, a jej potencjał genetyczny nie ma szans na ujawnienie. Czy pozostaje tylko brakowanie? Z pomocą przychodzi endoskopia strzyków.
Mechanizm jest prosty – kanał strzyka zwęża się, dój się przedłuża. Gruczoł nie jest opróżniany do końca, zalega w nim mleko, pojawia się mastitis. Dodatkowo przysadka dostaje sygnał z wymienia, że skoro mleko nie jest zdajane, trzeba go produkować mniej. To krótka droga do zasuszenia jednej ćwiartki – wyjaśnia dr n. wet. Michał Dzięcioł z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Mechaniczna przyczyna: Oddawanie mleka jest utrudnione, bo kanał strzykowy jest zbyt wąski. U niektórych krów jest to cecha osobnicza, ale najczęściej zwężenie kanału strzyka jest pozostałością stanów zapalnych i uszkodzeń mechanicznych.
Zwężenia – stenosis, najczęściej umiejscawiają się u ujścia kanału strzykowego w okolicy rozety Fürstenberga. W obrazie endoskopowym widać polipowaty przerost błony śluzowej, blizny i zrosty łącznotkankowe, powodujące zwężenie światła strzyka lub nawet jego zrośnięcie (atresia).
Stara metoda: Pierwsze endoskopie strzyków prowadzono już w latach 70. ubiegłego wieku w Niemczech. Wtedy technika ta miała czysto akademickie znaczenie. Dziś, gdy rośnie wartość genetyczna i ekonomiczna krów, metoda ta jest znów udoskonalana. Do tej pory krowy badano palpacyjnie lub za pomocą USG – tłumaczy lekarz. Jednak poza tym, że można było postawić diagnozę, problem pozostawał nierozwiązany. Teraz lekarz dysponuje narzędziem, które nie dość, że pozwala od razu rozwiązać problem, to jeszcze jest to możliwe na miejscu, np. w oborze czy hali udojowej. Koszt endoskopu w wersji podstawowej, ale wystarczającej do codziennej pracy w terenie, to około 20–22 tys. zł. mwie
WIęcej przeczytasz w najnowszym numerze programu specjalnego "top bydło", dostępnego TYLKO z lutowym numerem "top agrar Polska".