Europejski Zielony Ład zakłada m.in. ograniczenie zużycia środków ochrony roślin, nawozów, antybiotyków, a także podniesienie warunków dobrostanu zwierząt. Można powiedzieć, że europejskich, a zatem i polskich rolników, czeka prawdziwa rewolucja.
Przedstawiona przez KE strategia "od pola do stołu" ma ograniczyć emisję gazów cieplarnianych w rolnictwie oraz degradację gleby. Pomocne w tym mają być zrównoważone praktyki rolne takie jak rolnictwo precyzyjne, ekologiczne czy agroekologia. Producenci dostarczający żywność wysokiej jakości - stosujący wyższe normy ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt - byliby za to właściwie wynagradzani. Co myślą o tym polscy przetwórcy mleka, czy obawiają się zmian czekających europejskie rolnictwo? Polska Izba Mleka zapytała o to przewodniczących rad nadzorczych spółdzielni mleczarskich.
Nie nadużywamy ŚOR?
Również Witold Dziurlikowski, przewodniczący rady nadzorczej OSM w Sierpcu zauważa, że polscy rolnicy potrafią używać środków ochrony roślin z głową, wyspecjalizowali się w tym. Tak naprawdę chodzi o to, by stosować je w odpowiednim czasie, nie przegapić terminu.
- Z pewnością w swoim gospodarstwie nie nadużywam chemii - mówi Witold Dziurlikowski - Na etykietach środków ochrony roślin są podane normy stosowania - od dawki minimalnej do maksymalnej. Ja zazwyczaj daję tę najniższą.
Jeśli chodzi o terminy wywożenia obornika i gnojówki, przewodniczący RN OSM w Sierpcu uważa, że powinny zostać zachowane te, które obowiązują obecnie.
Przyznaje natomiast, że pewne obawy wśród rolników może budzić zamiar podwyższenia wymogów dotyczących dobrostanu zwierząt.
Podwyższony dobrostan
Dlatego jego zdaniem, jeśli miałyby obowiązywać podwyższone standardy dotyczące dobrostanu, rolnicy powinni otrzymać odpowiednie rekompensaty finansowe z tego tytułu. Najlepszym rozwiązaniem jednak byłoby utrzymanie dotychczasowych warunków, a podwyższone standardy dobrostanu wprowadzić tylko dla chętnych rolników, którzy otrzymywaliby z tego tytułu dodatkowe dopłaty.
- Jeżeli za większymi wymogami pójdą dodatkowe środki finansowe, to polscy rolnicy sobie poradzą - dodaje Stanisław Kurpiewski. - My jesteśmy wyspecjalizowani w pozyskiwaniu unijnych funduszy, potrafimy z nich korzystać.
Jednak nadal kraje członkowskie nie są w stanie porozumieć się co do kształtu nowej Wspólnej Polityki Rolnej. Ostatnie negocjacje unijnych szefów rządów w Brukseli zakończyły się fiaskiem.
- Walka z globalnym ociepleniem i zmianami klimatycznymi jest niezwykle ważna właśnie dla rolników, bo to ich najbardziej dotykają np. susze - mówi Agnieszka Maliszewska Dyrektor Polskiej Izby Mleka, Wiceprzewodnicząca COGECA. - Rolnicy i spółdzielnie są kluczowym elementem w pomyślnej realizacji Zielonego Ładu. Jednakże jego wdrażanie nie może odbywać się właśnie kosztem rolnika, a tym samym kosztem spółdzielni.
Zbyt ambitne plany
Zdaniem wielu rolników w UE zaproponowane plany są zbyt ambitne i mogą doprowadzić do odchodzenia młodych ludzi z rolnictwa, a w efekcie drastycznego zmniejszenia produkcji żywności w Europie.
- Zgadzam się ze słowami Fransa Timmermansa wypowiedzianymi podczas ostatniego spotkania w Brukseli, że miasta nie przetrwają, jeśli nie będzie dobrze prosperującej wsi - dodaje Agnieszka Maliszewska. - Ale brak zdecydowanego wsparcia w nowej WPR rolników doprowadzi do tego, że nie będziemy mieli ludzi do pracy w rolnictwie, a tym samym grozi nam poważny kryzys, ponieważ liczba ludności na świecie wzrasta, a ilość powierzchni uprawowych stale się zmniejsza. Tylko zabezpieczenie odpowiedniego wsparcia unijnego rolnictwa środkami w nowej WPR może zapewnić nam spokojną przyszłość sektora rolniczego i spółdzielczego, którego rozwój wpisze się w założenia Europejskiego Zielonego Ładu.
Źródło: Polska Izba Mleka