Monitoring suchej masy to unikalny program kontroli suchej masy kukurydzy kiszonkowej przed zbiorem w Europie. Od połowy sierpnia firma Limagrain Polska badała suchą masę na terenie całego kraju, w 20 lokalizacjach, obejmując analizą ok. 30 tys. ha upraw kukurydzy. Dlaczego jej przedstawiciele zaczęli kontrolować ten parametr? Jak podkreślał Marek Skwira, genezą w dużej mierze były wyniki programu „Ekspert kiszonkowy”, w ramach którego co roku pracownicy firmy wykonują ok. 700 audytów jakości i wartości pokarmowej kiszonek z kukurydzy, sprawdzając takie parametry, jak m.in.: sucha masa, gęstość ubicia, odczyn pH, struktura, rozdrobnienie ziarniaków (liczba całych ziaren), czy temperatura czoła pryzmy.
– Okazało się, że blisko połowa gospodarstw mlecznych kosi kukurydzę na kiszonkę zbyt późno. Biorąc pod uwagę wyniki naszych audytów, w 2015 i 2016 roku suchą masę w granicach 30–35% udało się osiągnąć odpowiednio w zaledwie 48,2 i 47% gospodarstw. To stanowczo za mało – mówił Skwira.
Parametr suchej masy jest podstawowym kryterium wyznaczenia terminu koszenia kiszonkowych odmian kukurydzy. Statystycznie sucha masa w materiale na polu wzrasta o około 0,5% dziennie, ale – ze względu na specyficzne warunki pogodowe – w 2016 r. przyrost sięgał nawet 1,5–2% s.m. dziennie. To wpłynęło na zbyt późny zbiór. Z nieco inną sytuacją trzeba się było zmierzyć w minionym sezonie kiszonkowym. Materiał osiągnął dojrzałość do zbioru około 3 tygodnie później niż zazwyczaj. Szczególnie było to widoczne w północnych regionach Polski, gdzie kukurydza kiszonkowa zbierana była do końca października, zaś ilość opadów już przekroczyła statystyczną roczną sumę opadów.
opr. mj