
Nawet niewielki budynek dla bydła opasowego lub mięsnego wiąże się z wydatkiem ok. 200–400 tys. zł, nie mówiąc już o długim czasie realizacji inwestycji oraz wielu formalnościach. Czy jest inna alternatywa, która pozwoli szybciej i łatwiej zapewnić dodatkowy dochód ze sprzedaży żywca wołowego? To pytanie zadaje sobie zapewne wielu hodowców, którzy zetknęli się z halami namiotowymi.
Te lekkie konstrukcje oparte na filarach ze stalowych rur oraz okryte plandeką do tej pory stosowano głównie do zabezpieczenia maszyn i zapasów słomy. Czy są na tyle trwałe i bezpieczne, by spełniać oczekiwania także hodowców bydła? – na to i wiele innych pytań odpowiadają Jakub Borek i Paweł Marczewski, którzy utrzymują bydło mięsne w halach namiotowych dwóch różnych producentów. O wypowiedź w tej kwestii poprosiliśmy także Grzegorza Cieślę, właściciela stada krów mlecznych.
Jak w praktyce sprawdzają się hale, ile kosztują oraz jakie wymogi należy spełnić przy ich budowie – czytaj w najnowszym kwietniowym wydaniu „top bydło” na str. 36. mj