– W naszym gospodarstwie produkcja zwierzęca i roślinna równoważą się. Możemy przetrwać trudne lata. Jeśli jest niska cena za mleko, to mamy z czego dołożyć. Natomiast jeśli cena za mleko jest stabilna i wysoka, to wtedy możemy zainwestować – tłumaczą Sylwester i Małgorzata Pszczoła, którzy prowadzą gospodarstwo niedaleko Nałęczowa, przejęte po rodzicach w 2006 r.
Rekordowa produkcja
Wspólna rodzinna praca nie poszła na marne, bo w 2017 r. właśnie ich stado osiągnęło przeciętną wydajność 14 619 kg mleka od krowy.Dwa lata temu uzyskali z kolei najwyższą w Polsce średnią wydajność stada, w tym roku plasują się na 2. miejscu w kraju, ale na 1. w zestawieniu gospodarstw o najwyższej wydajności mleka, o przeciętnej liczbie krów mlecznych do 20 szt. (wg Wyników oceny wartości użytkowej bydła ras mlecznych w 2017 r.). Obecnie hodowcy doją 17 krów, a w całym stadzie jest 37 szt., razem z młodzieżą.
Małżeństwo weszło na podium dzięki trzem czynnikom – przekrzyżowaniu stada z rasą montbeliarde, poprawie zdrowotności i konkretnym metodom zbioru i przygotowania komponentów paszowych.
– Gdyby krowy nie otrzymywały lucerny i poekstrakcyjnej śruty sojowej, nigdy nie udałoby się uzyskać takiej wysokiej wydajności – mówi Sylwester Pszczoła.
Jeżeli jesteś ciekawy jakimi etapami hodowcy doszli do takich wyników, jaką dawkę pokarmową stosują i metody zbioru komponentów paszowych, to zajrzyj do grudniowego wydania Top Bydło, ostatniego już w tym roku!