Jak podaje Reuters, hodowcy bydła mlecznego w Stanach Zjednoczonych próbują powstrzymać rozprzestrzenianie się wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) m.in. poprzez wycinkę drzew, uniemożliwiając dzikim ptakom lądowanie, a także odkażanie pojazdów wjeżdżających na teren ich gospodarstw.
Według Departamentu Rolnictwa USA, HPAI wykryto już w ośmiu stanach: w Karolinie Północnej, Teksasie, Kansas, Ohio, Michigan, Idaho, Nowym Meksyku i Południowej Dakocie.
Chociaż wydaje się, że początkowe przypadki zostały wprowadzone do stad w Teksasie i Kansas przez dzikie ptaki, USDA stwierdziło, że możliwe jest również przenoszenie wirusa wśród bydła. Urzędnicy ds. rolnictwa w Michigan i Ohio stwierdzili, że zarażone stada w tych stanach sprowadziły bydło z Teksasu.
Mniej mleka
Podczas gdy ptasia grypa jest śmiertelna dla drobiu, krowy wydają się wracać do zdrowia. Według USDA, ogniska choroby w stadach mlecznych dotykają głównie krowy w okresie laktacji, zmniejszając tym samym produkcję mleka i skłaniając rolników do izolowania chorych zwierząt i trzymania ich mleka z dala od dostaw żywności.
Produkcja mleka w USA wzrosła do prawie 60 mld dolarów w 2022 roku. Hodowcy bydła mlecznego obawiają się teraz spadku popytu na mleko i sery po tym, jak USDA wykryło ptasią grypę w niepasteryzowanych próbkach mleka, mimo że urzędnicy ds. rolnictwa twierdzą, że pasteryzowane mleko jest bezpieczne.
Ceny kontraktów terminowych na mleko spadły wraz z rozprzestrzenianiem się infekcji w zeszłym tygodniu, zanim rynek odbił się od dna. Kontrakty terminowe na bydło również spadły z powodu obaw o niższy popyt, chociaż nie było potwierdzonych przypadków wirusa u bydła hodowanego do produkcji mięsa.
Ograniczyć przemieszczanie bydła do minimum
USDA nie wydało co prawda nakazów kwarantanny dla zakażonych stad bydła mlecznego, ale zaleciło w zeszłym tygodniu, aby zminimalizować jego przemieszczanie i przetestować próbki mleka od krów w okresie laktacji, jeśli muszą zostać przeniesione. Producenci zostali również wezwani do monitorowania zwierząt gospodarskich pod kątem chorób, izolowania nowo przybyłych krów i trzymania dzikich zwierząt i zwierząt domowych, tj. koty, z dala od budynków gospodarczych, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa.
Agencja zwróciła także uwagę rolnikom na dezynfekcję dojarek. – Nie możemy wykluczyć innych możliwych dróg przenoszenia HPAI, w tym za pośrednictwem sprzętu – podaje USDA.
Stany, w których nie potwierdzono przypadków HPAI u bydła, nałożyły dodatkowe ograniczenia na transport, aby chronić swoje stada.
Natomiast Nebraska, drugi co do wielkości producent bydła w USA po Teksasie, zaczęła wymagać od producentów uzyskania pozwolenia na sprowadzenie krów mlecznych, aby władze mogły lepiej śledzić ruchy zwierząt.
Oprac. na podstawie Reuters