StoryEditor

Jak oszukiwano na dostawach mleka – ciąg dalszy afery w SM Gostyń

Rolnicy i pracownicy – w sumie około 100 osób zebrało się dziś rano przed budynkiem Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu. Zgromadzeni zażądali spotkania z prezesem mleczarni i zarządem, by wyjaśnić niektóre sprawy związane z „aferą mleczną" – informuje lokalny portal gostyn24.pl.
28.10.2019., 17:10h
Zaczęło się od kwestii wyprowadzenia na zewnątrz transportu spółdzielni, a skończyło na anonimie, w którym mają padać poważne oskarżenia o finansowe malwersacje na zakładowych remontach.

Pretekstem do zwołania spotkania były pojawiające się pogłoski o zleceniu transportu mleka firmie zewnętrznej. Do sprawy odniósł się Andrzej Kubiak, przewodniczący Rady Nadzorczej – Są mleczarnie, które mają transport obcy. Są takie, które na to sobie nie pozwolą – mówił.

Prezes wyjaśnia

Prezes Grzegorz Grzeszkowiak przekazał zgromadzonym informacje o toczącym się śledztwie, które nabiera tempa – akta spawy liczą już ponad 2000 stron, a postępowanie ma zostać przedłużone do lutego 2020 roku.

– Na razie wiemy o 11 osobach – informował prezes. W tych materiałach są wszystkie rozmowy prowadzone przez telefony komórkowe przez naszych kierowców z naszymi dostawcami. Jak to się czyta jestem przerażony – to co robili nasi właściciele z naszymi kierowcami. Tu zacytuję: Szykuj dzisiaj 300, albo 200, jutro 400... tam jest zapisany podział pieniędzy pomiędzy dostawcą a kierowcą. To była zorganizowana grupa przestępcza - dodał prezes. Nasi członkowie, nasi właściciele, nasi kierowcy zepsuli dobre imię tej Spółdzielni na całą Polskę, na cały kraj, łącznie ze wszystkimi bankami... Na 47 kierowców, których zatrudniamy 2–3 jest zupełnie czystych... To są fakty... Nie będę mówił kto, ale z tych dokumentów wynika, że jeden z naszych dostawców oszukiwał mleczarnię na 160 litrów, czyli lał 160 litrów wody codziennie – mówił prezes gostyńskiej spółdzielni.

Co z tym transportem?

Zamiana usługi transportu mleka na transport zewnętrzny nie leży w gestii prezesa. Taka decyzja, jak twierdził Grzeszkowiak związana jest ze zmianą struktury organizacyjnej spółdzielni i musi uzyskać zgodę Rady Nadzorczej. Ta zbiera się 18 listopada i nie ma póki co wniosków o wyprowadzenie transportu do firmy zewnętrznej. Jak podkreślano, cały czas uzupełniane są braki kadrowe po zwolnieniach jakie nastąpiły po „aferze mlecznej”. Ponadto 18 listopada najprawdopodobniej zapadnie decyzja o wykreśleniu z członkostwa spółdzielni rolników, którzy brali czynny udział w procederze. Władze spółdzielni zaprzeczyły również, żeby 13 kierowców otrzymało w ostatnich dniach wypowiedzenia z pracy drogą pocztową.

Żal do prezesa

Członek Rady Nadzorczej Krzysztof Wachowiak stwierdził, że ma żal do prezesa Grzeszkowiaka:

– 6-7 lat temu złożyłem wniosek o przeszkolenie rolników w sprawie obsługi autocystern. Już w tamtych latach były duże różnice w dostawie mleka. Czy musiało dojść do takiego wstydu? I tak prawdę mówiąc jak rozmawiamy o obniżeniu kosztów na radzie to mówi się zawsze o obniżeniu cen mleka. Nic więcej... – mówił Wachowiak.

Anonim do przewodniczącego Rady Nadzorczej

Na zakończenie spotkania pojawiła się kwestia anonimu, który miał dotrzeć do Andrzeja Kubiaka. W kilkustronicowym liście mają być opisane malwersacje finansowe do jakich miało dochodzić podczas dużych inwestycji prowadzonych przez Spółdzielnię.

– Zarząd powinien wszcząć śledztwo wewnętrzne – mówił Andrzej Kubiak.

Prezes poprosił o dowody, a jednocześnie zapewniał, że księgowość w firmie prowadzona jest sumiennie. Anonim ostatecznie odczytano, ale wcześniej wyproszono z sali dziennikarzy.  mw







Informacje i zdjęcia dzięki uprzejmości portalu gostyn24.pl

Więcej szczegółów o aferze w gostyńskiej mleczarni w listopadowym programie specjalnym "top bydło" dostępnym tylko z prenumeratą "top agrar Polska".

Mira Wieczorek
Autor Artykułu:Mira Wieczorek
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
24. listopad 2024 05:03