– Ceny skupu mleka w Polsce są średnio o 10% niższe niż w UE. Wynika to z nieuregulowanych stosunków pomiędzy handlem, przetwórstwem a rolnikami. Próbujemy przygotować projekt ustawy, która to zmieni – zapowiadał Jacek Bogucki, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi. Według niego kluczowe znaczenie w poprawie trudnej sytuacji w sektorze mleka będą jednak miały ewentualne działania na poziomie europejskim. – Udało nam się przekonać znaczą większość państw członkowskich, że nadzwyczajna pomoc jest konieczna, ale póki co KE nie podejmuje działań, które by nas zadowalały – podkreślał Bogucki.
– W Polsce musimy wyeksportować ok. 30% nadwyżki i to determinuje ceny, które płacimy rolnikom. Dla przykładu koszt produkcji kilograma pełnego mleka w proszku wynosi ok. 11,3 zł, a sprzedajemy go po ok. 7,6 zł. Na każdym kilogramie tracimy więc niespełna 4 zł – alarmował Tadeusz Badach, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Krasnymstawie.
Według prof. Andrzeja Kowalskiego, dyrektora IERiGŻ obecna trudna sytuacja wynika m.in. ze spadku tempa wzrostu gospodarczego w Chinach. Choć zmalało zaledwie o ok. 1%, bardzo wyraźnie przełożyło się na spadek światowych cen mleka. Stąd – jak zaznaczał prof. Kowalski – musimy bardzo dokładnie obserwować konkurentów. Dużym zagrożeniem jest zapowiadany przez rządowy program w Indiach wzrost produkcji mleka o ok. 25% do 2017 roku.
opr. mj/”Tydzień”
Fot. Sierszeńska
StoryEditor
Konkurencja nie śpi
– Indie w rządowym programie zapowiedziały, że do 2017 roku zwiększą produkcję mleka o 25%. To dla nas bardzo niepokojąca wiadomość – ostrzegał prof. Andrzej Kowalski, dyrektor IERiGŻ w magazynie "Tydzień".