Mimo kilku głośnych spraw dotyczących skupowania leżaków czy oszustw rolników przez zakłady ubojowe (na wadze i klasie tuszy) sytuacja dotycząca monitoringu w rzeźniach i środkach transportu zwierząt nie idzie do przodu. O to rozwiązanie od początku zabiegała Rada Sektora Wołowiny. Co stoi na przeszkodzie?
Etap prac dot. monitoringu w ubojniach zainteresował Paulinę Matysiak, posłankę na Sejm RP. Według niej w ubojniach dochodzi do naruszenia przepisów i cierpienia zwierząt, co w efekcie budzi uzasadniony gniew aktywistów na rzecz praw zwierząt. Posłanka przypomniała, że w 2019 r. pojawił się projekt wprowadzenia obowiązkowego monitoringu w rzeźniach, a także obligatoryjnego przechowywania nagrań przez trzy miesiące, do których dostęp miałyby Inspekcja Weterynaryjna oraz organy ścigania.
- Niestety do dziś stosowne przepisy nie zostały wprowadzone w życie, o czym przypominają m.in. organizacje działające w obronie zwierząt – napisała w interpelacji Paulina Matysiak.
Kontrole ubojni i monitoring
W tej sprawie skierowała swoje pytania do resortu rolnictwa. Posłanka była szczególnie ciekawa na jakim etapie jest projekt rozporządze...