U siedmiu z nich potwierdzono obecność wirusa, jednak by nie ryzykować rozprzestrzenienia się choroby, do uboju skierowano całą stawkę 150 zwierząt.
Choroba niebieskiego języka nie jest groźna dla ludzi, ale dla zwierząt stanowi śmiertelne zagrożenie. - Dotyka przeżuwaczy, głównie bydło i owce, u których powoduje zmiany w okolicach głowy, warg i języka. Wektorem są kuczmany, które przenoszą chorobę ze zwierzęcia na zwierzę.
W Polsce podlega obowiązkowi rejestracji; jej pojawienie się związane jest głównie z problemami natury ekonomicznej – wystąpienie na terenie danego kraju grozi wstrzymaniem importu mięsa przez inne państwa. W związku z pojawieniem się choroby u zwierząt sprowadzonych z Rumunii, inspekcja weterynaryjna ma obowiązek sprawdzania każdej sztuki bydła pochodzącej z regionu gdzie pojawiły się ogniska wirusa.