Nowy rząd likwiduje podatek od emisji rolniczych
Rząd Nowej Zelandii zrezygnował z planów poprzedniego gabinetu dotyczących opodatkowania emisji gazów cieplarnianych (GHG) pochodzących z rolnictwa. Planowana opłata koncentrowała się w szczególności na emisjach metanu z hodowli bydła i owiec.
Rząd koalicji centroprawicowej, który sprawuje władzę od końca ubiegłego roku, ogłosił 11 czerwca, że w ten sposób spełnił jedną ze swoich kluczowych obietnic wyborczych. Według rządu wkrótce zostanie przedstawiona propozycja, która zapewni, że sektor rolniczy nie będzie już częścią systemu handlu emisjami (ETS).
Zobacz też: Budżet na obniżenie emisji z rolnictwa powinien wynosić 240 mld!
Hodowcy sprzeciwili się planom poprzedniego rządu Nowej Zelandii
Poprzedni rząd Partii Pracy pierwotnie planował obciążyć szczególnie hodowców przeżuwaczy za emisje metanu od ostatniego kwartału 2025 roku. Plany te były uzasadniane faktem, że około połowa emisji gazów cieplarnianych w Nowej Zelandii pochodzi z rolnictwa. Jednak propozycja rządu spotkała się z ostrą krytyką ze strony sektora rolnego.
Mimo odwołania planów nowozelandzki minister rolnictwa Todd McClay zobowiązał się do wypełnienia zobowiązań kraju w walce ze zmianami klimatycznymi. Minister zapewnił jednak, że gospodarstwa rolne nie będą zamykane.
- Nie ma sensu przenosić miejsc pracy i produkcji za granicę, podczas gdy mniej efektywne pod względem emisji dwutlenku węgla kraje produkują żywność dla świata – powiedział poseł Partii Narodowej.
Technologia zamiast podatków na emisję metanu
Jak wyjaśnił McClay, alternatywą dla poprzednich planów jest skupienie się na rozwiązaniach technologicznych. Wiadomo, że w Nowej Zelandii od dłuższego czasu prowadzone są częściowo udane programy, które na przykład poprzez wartość hodowlaną metanu zmniejszają względną emisję tego gazu u owiec.
Źródło: AgraEurope
Fot. Archiwum Top Agrar