Swoją fermę nazwał „Golden Milk” i jak zaznacza, nie jest ona frazesem. Ma się kojarzyć z dobrą zdrowotnością stada, dobrostanem i doskonałym mlekiem, które hodowca konsekwentnie realizuje czerpiąc doświadczenie z biznesu.
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Patenty na złote mleko
Krzyżowanie międzyrasowe, pomysłowy cielętnik, nietypowa ściółka – przeczytaj, jakie patenty wprowadziło do obory gospodarstwo Golden Milk, by stosunkowo tanio produkować doskonałe mleko.
Zawady Dworskie – mała miejscowość w województwie mazowieckim. To tu, mając do dyspozycji użytki rolne z przewagą ziemi VI klasy, do rodzinnych korzeni wrócił Robert Szczęsny. Ponad 10 lat temu kupił pole z ruinami budynków. Produkcją rolną zajmowali się jego dziadkowie i choć tradycja ta nie była kontynuowana przez ojca – pasja pozostała. Najpierw postawił na bydło mięsne rasy simental, a potem – produkcję mleka (stado krów liczy ok. 200 szt.).
Swoją fermę nazwał „Golden Milk” i jak zaznacza, nie jest ona frazesem. Ma się kojarzyć z dobrą zdrowotnością stada, dobrostanem i doskonałym mlekiem, które hodowca konsekwentnie realizuje czerpiąc doświadczenie z biznesu.
Rodem ze Skandynawii
Temu celowi przyświecało wprowadzenie do stada zwierząt pochodzących z krzyżowania trzech różnych ras bydła mlecznego, tj. hf, montbeliarde i duńskiej czerwonej. Ich połączenie daje ProCrossa, bydło znane i cenione w krajach skandynawskich. Pierwsze 15 jałówek pojawiło się w stadzie 2 lata temu i jak się okazało – zupełnie nie odstawało w zakresie wydajności od przedstawicielek rasy hf i to się nie zmieniło do dziś. Jak twierdzi Szczęsny, część ...
Swoją fermę nazwał „Golden Milk” i jak zaznacza, nie jest ona frazesem. Ma się kojarzyć z dobrą zdrowotnością stada, dobrostanem i doskonałym mlekiem, które hodowca konsekwentnie realizuje czerpiąc doświadczenie z biznesu.