StoryEditor

Poekstrakcyjna śruta rzepakowa w żywieniu bydła

Jesteśmy jedynym krajem, który importuje drogie białko i eksportuje tanie białko... To już II Ogólnokrajowa konferencja na temat śruty rzepakowej pt. „Śruta rzepakowa jako realna alternatywa dla importu soi. Możliwości zwiększenia wykorzystania pasz rzepakowych w produkcji mleka” eksperci przedstawili tezy o przekonujących przesłankach!
07.12.2018., 15:12h
W Piątnicy niedaleko Łomży, w krainie mlekiem i miodem płynącej dyskutowano dziś o niewykorzystanym potencjale krajowego źródła białka paszowego  – poekstrakcyjnej śrucie rzepakowej i makuchu rzepakowym. 

Polscy producenci wyprodukowali 3 mln ton rzepaku na powierzchni 900 tys. ha! To jedyna roślina oleisto-białkowa uprawiana na taką skalę w naszym kraju. Z 3 mln t rzepaku powstaje 1,5 mln poekstrakcyjnej śruty rzepakowej, z czego 50% jest eksportowane. Jesteśmy trzecim producentem rzepaku w Europie ( po Niemczech i Francji).

Na konferencję do Piątnicy przybyło wielu rządnych wiedzy rzepakowej uczestników, a w szczególności producenci mleka, do których konferencja w głównej mierze była skierowana.

Zadano dzisiaj wiele pytań dotyczących bezpieczeństwa stosowania poekstrakcyjnej śruty rzepakowej w żywieniu krów mlecznych oraz dyskutowano jak wcielić w życie plany zwiększenia wykorzystania jej w dawkach dla bydła oraz dlaczego właściwie producenci boją się śruty rzepakowej? Jak walczyć ze stereotypami i prastarymi teoriami lobby sojowego?

– W ministerstwie rolnictwa widzimy, że jedyną alternatywą stosowania poekstrakcyjnej śruty sojowej stawianą na pierwszym miejscu jest rzepak – mówił Marek Szczygielski, doradca ministra rolnictwa, którego zastąpił podczas konferencji w Piątnicy. Przedstawił również kilka innych alternatywnych źródeł wykorzystania białka np. larw owadów, alg, mączek rybnych, drożdży paszowych oraz śrut słonecznikowej, lnianej i konopi siewnej.


Rzepak to tańsze źródło białka
 

– Pasze rzepakowe kilka lat temu wzbudzały wątpliwości ze względu na wysoką zawartość substancji antyżywieniowych (kwas erukowy i glukozynolany), a w związku z tym ograniczoną możliwość wykorzystania ich w dawce dla bydła mlecznego – mówił prof. Zygmunt Maciej Kowalski, który niezmiennie zaleca hodowcom PŚR jako realną alternatywę dla soi.

Ponadto wśród hodowców krążą mity, że śruta rzepakowa w dużej ilości szkodzi krowom (uszkadza wątrobę i niekorzystnie wpływa na rozród), a poza tym zmniejsza pobranie paszy, jeśli zostanie zastosowana w większej ilości niż dotychczas, bo jest gorzka (kwas erukowy).

Dopuszczalna zawartość glukozynolanów w paszach rzepakowych to 25 μM/g suchej masy beztłuszczowej. Okazuje się, że obecnie zarejestrowane odmiany w Krajowym Rejestrze COBORU zawierają poniżej 15μM/g glukozynolanów w s.m. beztłuszczowej. Nawet pasze rzepakowe stosowane w dawce 4-5 kg nie wpływają negatywnie na zdrowie bydła mlecznego, a nowe odmiany rzepaku 00 zawierają śladowe ilości kwasu erukowego, w związku z czym nie są tak gorzkie jak kiedyś. 

1 kg śruty rzepakowej może zastąpić 880 g poekstrakcyjnej śruty sojowej. Pomimo, że śruta sojowa ma wyższą zawartość białka ogólnego, to jego strawność w żwaczu jest wyższa w przypadku śruty rzepakowej (jest dokładniej rozkładany i lepiej wykorzystany przez bakterie żwaczowe). 

– Jeżeli dawka pokarmowa składa się z 2 kg śruty sojowej i 2 kg śruty rzepakowej, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrezygnować ze śruty sojowej i do dawki wprowadzić 4,6 kg śruty rzepakowej! – podkreślał Z.M. Kowalski.

Jak się okazuje, w promowanie produktów Wolnych od GMO włączyła się również Polska Izba Mleka, która zamierza od 1 stycznia 2019 r. certyfikować produkty znakiem „Wolne od GMO” poprzez niezależną międzynarodową jednostkę certyfikującą jednocześnie zakłady produkcyjne, ale również gospodarstwa. Tym samym zamierza włączyć się we wsparcie inicjatywy wykorzystania rodzimego źródła białka jakim jest rzepak w żywieniu bydła mlecznego i rezygnację z importowanej śruty sojowej.

Ekonomia hodowli bydła

Dr Zbigniew Lach na tej akurat imprezie skupił się na problemach związanych z żywieniem, przyrostami i odchowem cieliczek oraz przygotowaniu ich wymienia do produkcji mleka, a także prawidłowym dopasowaniu terminu krycia za pomocą zbierania wymiarów ciała jałówek dzięki takim prostym przyrządom jak laska zootechniczna (wysokość w krzyżu) i taśma zootechniczna (waga). Według niego optymalnym terminem krycia ( w jego stadzie) jest 13 miesięcy, wysokość w kłębie 137-147 cm ( a nie masa ciała!) , pierwsze wycielenie w wieku 27 miesięcy.

– Jeden miesiąc utrzymania jałówki w wieku powyżej 2 lat kosztuje 120 zł. Im później się zacieli tym większe problemy z rozrodem, produkcją mleka i brakowaniem – mówił dr Lach. A wprowadzenie nowej jałówki cielnej do stada to koszt rzędu 6-7 tysięcy zł!

W dyskusję na temat stosowania rzepaku w żywieniu bydła włączył się także głos polskiego przemysłu paszowego Adam Zaleski, dyrektor firmy De Heus Sp. z o.o., przedstawiając szereg szans, ale również barier w wykorzystaniu rzepaku na większą skalę w żywieniu bydła i produkcji pasz. 

Jak zwiększyć wykorzystanie PSR?

Najbardziej interesującym punktem II Ogólnopolskiej konferencji dotyczącej śruty rzepakowej w żywieniu bydła, okazała się dyskusja panelowa, którą poprowadził Karol Bujoczek, Redaktor Naczelny Top Agrar Polska.

Wzięli w niej udział:
  • Adam Zaleski, Dyrektor Generalny De Heus Sp. z o.o.
  • Krzysztof Banach z PFHiPM
  • Juliusz Młodecki, prezes Zarządu KZPRiRB
  • Radosław Stasiuk, wiceprezes PSPO
  • Tadeusz Kruszewski z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego


Najlepszym dowodem na brak przeciwskazań do zastosowania poekstrakcyjnej śruty rzepakowej w większej niż dotychczas ilości są informacje pochodzące z wiarygodnych źródeł – od naukowców i praktyków. 

– W swoim gospodarstwie produkuję mleko od 350 sztuk dojnych i od półtora roku stosuję dawkę pokarmową nie zawierającą śruty sojowej, a jedynie rzepakową. Początkowo stosowaliśmy tylko soję, później soję i rzepak, a teraz tylko poekstrakcyjną śrutę rzepakową i nie ma żadnej różnicy, ani w wydajności krów, ani składzie mleka – mówił Krzysztof Banach, Prezes Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Hodowca uważa, że jeżeli dawka jest zbilansowana pod kątem energii i białka prawidłowo, to również problemy się nie pojawiają, bo chodzi jedynie o bilans. 

Kropla drąży skałę

Najważniejsze jest przekonanie producentów mleka o tym, że PŚR wcale nie jest gorsza niż sojowa – wręcz przeciwnie – jest zdrowa, tańsza, a nie ma różnicy w produkcji ani składzie mleka, bo to jest największa bariera i powód tak dużej ilości importowanej soi i eksportowanego rzepaku....

 – Na Podlasiu większość mleka pochodzi od krów żywionych bez wykorzystania pasz genetycznie modyfikowanych, a coraz więcej mleczarni chce produkować produkty NON GMO, więc zapotrzebowanie na śrutę rzepakową wzrośnie – mówił Tadeusz Kruszewski z PODR. 

Wśród zwierząt gospodarskich akurat u bydła można zastosować znaczny udział pasz rzepakowych, bez szkody dla zdrowia ani kieszeni hodowcy. 
Eksperci borykają się głównie z barierą jaką jest mentalność rolników (oczywiście nie wszystkich), którzy zatrzymali się na informacjach podawanych 20 lat temu, kiedy technologia przerobu oraz odmiany były zupełnie inne, a lobby sojowe zrobiło swoje...

– Wszyscy muszą mówić jednym głosem, a współpraca związków branżowych jest kluczowa – mówił Juliusz Młodecki. Prezes KZPRiRB zapowiedział nawet możliwość zawarcia porozumienia ze związkami hodowców bydła o zwiększeniu wykorzystania rzepaku w żywieniu tej grupy, żeby szerzyć świadomość i dobrą praktykę w przyszłości. 

Standaryzacja PŚR

Wiele wątpliwości budzi również stała zawartość składników pokarmowych PŚR pochodzącej z różnych zakładów przetwórstwa rzepaku. 

– Wszystkie zakłady produkują śrutę rzepakową wykorzystując tą samą technologię, różnice pomiędzy zawartością składników odżywczych są nieznaczne (do dwóch miejsc po przecinku) – mówił Prezes Polskiego Związku Producentów Oleju.  

Eksportujemy bardzo dużo

Dlaczego właściwie aż tyle taniego białka wyjeżdża z Polski, a przyjeżdża to droższe? Czy jest to kwestia tego, że w innych krajach hodowcy potrafią lepiej wykorzystać śrutę rzepakową i są bardziej świadomi?

– Niemcy już od jakiegoś czasu stosują śruty sojowej znacznie mniej, a znacznie więcej rzepakowej, głównie dlatego, że lepiej ją bilansują i przede wszystkim liczą koszty, potrafią to lepiej wykorzystać niż my – mówił Stasiuk z PZPO. Eksport z Polski od 2016 % roku i tak spadł o 7%, ale jednak nadal stanowi 50% tego co wyprodukowaliśmy…. 

– Może w przyszłości będzie możliwe uruchomienie technologii, które pozwolą wykorzystać inaczej białko, które mamy w rzepaku. Powinniśmy inwestować w nowoczesne technologie. W Polsce mamy tylko jeden zakład uszlachetnia białka, a może się to okazać przyszłościowe – mówił Zaleski.  

– Jeśli chcemy zmienić strategię naszego kraju i dać zarobić zarówno producentowi rzepaku i producentowi mleka to musimy się wszyscy wziąć do roboty, aby te infromacje skutecznie przekazać – mówił Zaleski. 

Jak można zauważyć, z dyskusji wynika, że główną barierą wykorzystania rzepaku w większej ilości jest mentalność rolników, którą trzeba zmienić i przekonać ich, że warto wykorzystać ten surowiec do produkcji mleka. Skorzysta na tym także konsument, bo skoro chce produktów NON GMO, to będzie je miał – również przy zwiększonym wykorzystaniu pasz rzepakowych, bo nie są modyfikowane genetycznie, co warto podkreślać. 

Niedawno nikt nie wierzył, że można produkować 10 tys. l mleka bez wykorzystania soi, a teraz są na to realne dowody wielu hodowców w Polsce. Miejmy nadzieję, że będzie ich stale przybywać. 

Organizatorem II Ogólnokrajowej konferencji na temat śruty rzepakowej było Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju, Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego oraz Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.

dkol
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. listopad 2024 23:37